Adobe Digitial Editions szpieguje użytkowników

7
1406
Electronic Frontier Foundation
Electronic Frontier Foundation

Electronic Frontier Foundation poinformowało, że oprogramowanie do zarządzania elektronicznymi książkami – Adobe Digitial Editions szpieguje użytkowników. Dokładne śledztwo w tej sprawie przeprowadził serwis Ars Technica, gdzie okazało się, że aplikacja przy każdorazowym otwarciu dokumentu EPUB wysyła jakieś informacje. W przypakdu dokumentów, nie stwierdzono podobnego zachowania. Według wstępnych informacji, Digital Editions może skanować całą dostępną bibliotekę elektronicznych książek.

Adobe zaprzecza temu i stwierdza, że skanowane są wyłącznie: User ID, Device ID, Certified App ID, Device IP address, Duration for Which the Book was Read, Percentage of the Book Read. Co ciekawe, owe dane są przesyłane w niezaszyfrowanym pliku, wprost na serwery firmy.

Poj ujawnieniu tego i korespondencji z przedstawicielami firmy, Adobe zapowiedziało że pracuje właśnie nad jakąś poprawką, ale do końca nie wiadomo jaką.

ŹRÓDŁOeff.org
Poprzedni artykułownCloud i Red Hat nawiązali współpracę
Następny artykułCanonical oferuje 100 dolarów zniżki na certyfikaty LFCS i LFCE dla członków Ubuntu
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

7 KOMENTARZE

    • Akurat Adobe kupił Flasha jak jeszcze nie był taką kobyłą i nie miał funkcjonalności by stać się backdoorem. Sprawę zawalili kompletnie gdy łączyli kilka swoich technologii (w tym co najmniej 3 już dawno nie istnieją) w jednej paczce. Wtedy chyba wymknęło im się to spod kontroli.
      Ale wolne alternatywy są niestety jeszcze bardziej wymagające i sprawiają więcej problemów. Pod Firefoksem (Chrome to jeden wielki trojan a twórcy Chromium mają wszystkie dystrybucje poza Ubuntu w …) jeżeli już uda się jakoś odpalić tego bloba od Adobe, to on działa. W przypadku HTML5 nie działa masa rzeczy „bo tak” (np. odtwarzacze audio), a to co działa potrafi zeżreć dwa rdzenie na odtwarzanie wideo, i nie mówię tu o HD tylko o 480. Takie wymagania skłaniają do zastanowienia czy ja nie robię dotacji dla Mozilla Foundation w wykopanych na swoim procesorze bitcoinach :).
      Sprawa authoringu w HTML5 jest znacznie poniżej Flasha, ale ponieważ HTML5 to technologia nowa należy jeszcze poczekać na jakieś oprogramowanie nie wymagające znajomości kilku języków programowania.

    • Masz jakieś stare dane co do HTML5. Ani to nowe, ani niewydajne, ani „nie działa bo tak”. Konkrety, panie, konkrety. Działa odtwarzanie wideo, gry w HTML5 są o wiele szybsze niż analogiczne we flashu, wsparcie przeglądarek jest conajmniej dobre. Moje własne benchmarki wskazywały na większą szybkość HTML o rząd wielkości.

    • Trochę mi zjadło końcówkę wypowiedzi. Miało być „na większą szybkość HTML5 w stosunku do flasha o rząd wielkości”.

    • Multimedia: To, czy w Firefoksie na Debianie pójdzie audio to loteria. W Windowsie MUSI być niewiadomy (spyware?) komponent od MS jako plugin. A FF to popularna przeglądarka. Z tego, co piszą w necie jedyną przeglądarką, która odtwarza w większości przypadków jest Chrome.
      Film: Flash 480px: obciążenie (wskaźnik z GKrellm, Core 2 2×1.33GHz) ok. 60% jednego rdzenia; HTML5 480px: 100% obu rdzeni i czasem klatkuje. Na innym dwurdzeniowcu (Turion 2×2.2GHz) ok. 40% rdzenia Flash, HTML5 bierze jeden cały rdzeń. Zużycia pamięci nie porównywałem.
      Gry: Animacje zużywają procesor podobnie jak filmy. Rezponsywność jednak niższa, najczęściej klatkuje kursor.
      Authoring: Jakie są narzędzia do authoringu HTML5, poza edytorem tekstu oczywiście? Bo jeżeli mowa o edytorach, to znam człowieka, który binarne pliki do systemów symulacyjnych z braku komercyjnego softu w firmie pisał w hex-edytorze, ale to nie znaczy, że to przystępny język. Prędzej oznacza to, że „majstrom” zależy na robieniu tajemnic z dziedziny.
      A złudzenie większej wydajności HTML5 wiąże się często z wykorzystywaniem dodatkowego rdzenia jakim jest karta graficzna czego Flash z reguły nie robi. Wystarczy jednak przesiąść się na subnotebooka/netbooka/notebooka „z Biedry” (te AMDowskie CPU są nieraz gorsze od tego Core 2) żeby przekonać się o tym.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj