ArtistX 1.2

9
1856
System operacyjny, systemy operacyjne
System operacyjny, systemy operacyjne

Marco Ghirlanda ogłosił wydanie ArtistX 1.2, dystrybucji Linuksa bazującej na Ubuntu 11.10 i przeznaczonej dla muzyków oraz artystów. Zawiera w sobie dużą liczbę oprogramowania multimedialnego i graficznego. Nowa wersja posiada jądro Linux 3.0.0-15, środowiska graficzne GNOME 3 i KDE 4.7 oraz około 2,500 pakietów multimedialnych. Głównym środowiskiem graficznym jest Unity, zaktualizowane do ostatniej aktualizacji z października 2011 roku.

ArtistX 1.2

Poprzedni artykułDEFT Linux 7 RC1
Następny artykułsystemd 38
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

9 KOMENTARZE

  1. Olbi, dlaczego właściwie piszesz newsy o jakiś nic nieznaczących dystrybucjach trzeciego sortu skoro jest tyle materiału na ciekawe newsy?

    • To że Tobie się nei podoba nie znaczy ze inni nie czytają. Ja wolę czytać o Linuksach niż o pedalskim LibreOffice i OpenOffice, które są do bani.

    • "Linuksów" jest wąskie grono: Debian, SUSE, Gentoo, Slackware, Pardus. One się faktycznie czymś od siebie różnią i te różnice (oraz postępujące zmiany) są godne opisania. Cała reszta to ten sam zestaw pakietów z inną tapetą. Jest Ubuntu, Ubuntu dla Chrześcijan, dla Satanistów, dla Muzułmanów, dla muzyków i jest Ubuntu a'la MacOS. Czym się różni Ubuntu dla Muzyków i Artystów oprócz kolorystyki, "twórcy" i innego zestawu pakietów, który instalujesz jednym poleceniem?

      Takie newsy to jakaś zapchaj dziura z autorskimi zrzutami ekranu.

      Ps. pakiet biurowy nie może być pedalski.

    • Jak dla mnie to zapchajdziurą są Twoje komentarze. Skoro takie systemy powstają to jest zapotrzebowanie i tyle.

      To może napisz zażalenia do twórców dystrybucji by ich nie tworzyli. Co to za Open Soruce, ze powstaje LibreOffice, KOffice, OpenOffice i różnią się nazwą i wszystkie działają tak samo chujowo bo MSOfficowi do pięt nie dorastają.

    • Sprawa jest prosta. Przeczytałeś komentarz i ci się nie podoba, nie odpowiadaj. Ja swój skierowałem do autora notatki.

      Systemy powstają, bo ludzie chcą się szkolić i doskonalić. Nie ma w tym nic złego, ale też nie jest to powód do opisywania każdej pierdoły. Według DistroWatch rocznie powstaje ok. 500 nowych dystrybucji i mniej więcej tyle samo umiera.

      Zapotrzebowanie nie ma tu nic do rzeczy. Te są świetnym tego przykładem: http://www.dobreprogramy.pl/tux35/SLAX-Lite-Polis
      http://www.dobreprogramy.pl/tux35/openSUSE-Games-

      Mnie mnogość dystrybucji nie przeszkadza. Moje pytanie dotyczy czegoś innego i jest skierowane do newsmana, a nie deweloperów niszowych dystrybucji.

      Nie wiem co ma mieć Open Source do pakietu biurowych. Poza tym każde z nim się różni czymś istotnym. KOffice ma nowatorski interfejs, LibreOffice ma więcej funkcji i jest już dobrze usadowione. Jeśli wolisz MS Office'a to go po prostu używaj.

  2. Takie dystrybucje są odpowiedzią na rozkurzony system pakietowy Linuksa. Chodzi o to, żeby w jedno miejsce (w tym przykładzie- dystrybucję) zebrać wszystkie/większość przeznaczonych do konkretnego celu pakiety. Po co to komu? Ktoś, kto jest muzykiem, nie myśli kategoriami 'skąd wziąć najnowszą wersję programu XXX, skoro nie ma go w menadżerze oprogramowania. A może kompilować ze źródeł? Tak, zapuszczę kompilację, a w międzyczasie skończę sekcję basową tego mojego nowego kawałka'. Podobnie z np. fotografami. Ktoś, kto wie, że chce używać np. Darktable, Photivo i powiedzmy Delaboratory nie zawsze będzie posiadał możliwości do przegrzebywania internetu, by odkrywać gdzie, skąd i w jakiej wersji znaleźć paczki dla swojej dystrybucji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj