Lukas Fleischer poinformował o wydaniu AUR 3.0.0, oprogramowania odpowiedzialnego za zarządzanie repozytorium społeczności Arch Linuksa o tej samej nazwie. Jest zbiorem PKGBUILDów pisanych przez użytkowników, których nie dołączono jeszcze do oficjalnego repozytorium [community], a do tego kandydują. Użytkownicy głosują na poszczególne pakiety, które po osiągnięciu pozytywnej opinii społeczności są sprawdzane przez przez tzw. Trusted Usera i trafiają do zbioru pakietów oficjalnych.
AUR otrzymał możliwość odczytywania metadanych z pliku o nazwie .AURINFO
, który znajdować się ma w archiwum źródłowym. Dzięki temu:
- Zrezygnowano z parsowania PKGBUILD-ów po stronie AUR, a w przyszłości ma zostać całkowicie usunięty.
- Od teraz trzeba używać dodatkowego narzędzia: mkaurball do tworzenia źródłowych archiwów
.src.tar.gz
(porzuconomakepkg --source
do tworzenia archiwów). Aplikacja pochodzi z projektu pkgbuild-introspection, który od teraz znajduje się w [community].
Wprowadzono także zmiany do protokołu RPC, dzięki czemu mogą one być użyte przez klientów AUR. Aby uzyskać dostęp do nowego API konieczne jest jawne zadeklarowanie jego użycia. W innym przypadku użyte zostanie poprzednie API dla zachowania kompatybilności z obecnymi klientami.
AUR 3.0.0 z nowym narzędziem mkaurball do tworzenia źródłowych archiwów | OSWorld.pl http://t.co/Bj9AWH1y1A via @OSWorldpl
Michał Olber liked this on Facebook.
Arch idealna dla mnie dystrybucja czerpie co najlepsze z BSD oraz Linuksow kiedys siedzialem na Gentoo ale po sprobowaniu Archa juz do niego nie wrocilem. Nie ma zbytecznej kompilacji ale jesli chcesz lub potrzebujesz to mozesz uzyc ABS lub AUR do tego w prosty sposob mozna przygotowac wlasne serwery z repozytoriami. Bardzo szybko wprowadza nowe wersje pakietow, chociaz przez to ostatnie akurat balbym sie uzywac go na serwerze produkcyjnym, tutaj jednak caly czas Debian ewentualnie RedHat/CentOS ale za RPMowymi distrami jakos nie przepadam takze nie uzywam.
Generalnie się zgadzam, ale parę przecinków w twojej wypowiedzi ułatwiłoby jej przeczytanie. ;-)
Rowniez sie zgadzam. :) mea culpa
A ja się nie zgadzam, szczególnie teraz jak siedzą na systemd. Wcześniej owszem
A co Ci systemd przeszkadza?
Nie jest najlepszym z rozwiązań, jest kiepsko zaprojektowany (gwałci zasadę na której się zawsze Arch opierał czyli KISS), arch działał znacznie stabilniej przed systemd, został wymuszony na społeczności wręcz siłą (integracja i uzależnienie innych kluczowych elementów systemu zarządzanymi przez RH i wymuszenie na innych skorzystania z systemd, a nie konkurencyjnych rozwiązań) przez RedHata… wad zarówno które dotyczą aspektów programowych jak i etycznych ma mnóstwo.
Jaka szkoda, że nie zdążyłem zrobić sobie popcornu przed przeczytaniem Twoich teorii spiskowych.
Żadne teorie spiskowe, a zwykłe fakty. Nawet twórca Slackware, który bardzo nie chce systemd przyznaje, że długo nie będzie mógł się przeciwstawiać, bo nie ma środków na forkowanie i niezależny rozwój udev i innych rzeczy które zostały uzależnione lub zintegrowane z systemd. Po prostu RH wykorzystał wpływy w innych projektach, aby przeforsować swoje rozwiązanie (nie pierwszy i nie ostatni raz). Podobnie robi z waylandem gdzie pracownicy RedHata nie przyjmują łatek do sterowników konkurencyjnych rozwiązań, a jedynie do kontrolowanego przez siebie Waylanda (inni muszą forkować i utrzymywać i na dłuższą metę wyniszcza to konkurencję). Dziś światem linuksa niestety nie rządzą rozwiązania lepsze, a grubość portfela firmy która za nim stoi… a firma najbogatsza, z największymi wpływami stosuje praktyki monopolistyczne to nawet nie jest już ukrywane.
A no przeszkadza. Jest taka stara zasada w świecie unixa
Cytowane z http://jakilinux.org/gnu/filozofia-czyli-przedmowa-sagi-o-linuksie
Tak naprawdę jedyną, kardynalną zasadą przyświecającą twórcom ojca
systemów Linux, BSD, Mac OS X i wielu innych, była reguła KISS.
Wszystkie inne zasady to już jej konsekwencje. Niedaleko pada jabłko od
jabłoni, zatem i owa zasada przeszła z matki na dzieci. Wzorcowo
stosowana jest ona choćby w dystrybucjach Slackware, Arch czy Crux.
Sukces ma wielu ojców, tak więc do sformułowania reguły KISS przyznają
się informatycy (a dokładnie – wiąże się ją z hackerami z MIT),
ekonomiści, matematycy, biolodzy… Wymieniać można długo. Jeśli ktoś
interesuje się filozofią, wie, że podobną zasadę sformował nijaki
William Ockham (tzw. Brzytwa Ockhama), który żył w latach (około)
1285-1349. Na pewno nie miał komputera i nie był ekonomistą (choć kto go
tam wie). Osobiście sądzę, że reguła KISS jest stara „jak Matka
Ziemia”… Ale, ale, może w końcu napiszę, co głosi.
KISS jest akronimem od „Keep It Simple, Stupid” (ang.), co po polsku
znaczy „to ma być proste, głupku”. Jeśli komuś wydaje się to nieco
obraźliwe – taki był cel. Obecnie rozwinięcie to trochę się łagodzi i
funkcjonuje ono pod postaciami: “Keep it Simple and Stupid” (to ma być
proste i głupie), “Keep It Short and Simple” (to ma być krótkie i
proste) lub “Keep It Small and Simple” (to ma być małe i proste).
Niestety Arch oprócz budowania całego systemu już niewiele (czyt. przez systemd) ma z pierwowzoru.
Natomiast jak nie wiesz co robi systemd to na pewno w sieci znajdziesz opis.
No tak, systemd to syf ale patrząc na sprawy realistycznie nie da się tego nie używać.
Mi tam SystemD sie podoba, ze wzgledu na podobnienstwo do Solarisowego SMF, ktore jest bardzo fajnym rozwiazaniem. Co do programistycznej strony, nic nie stoi na przeszkodzie zeby kod poprawic zamiast narzekac. Jesli mowa o regole KISS to faktycznie mogli sie i w tym przypadku jej trzymac, ale skoro tyle ludzi oraz czolowych dystrybucji to rozwiazanie przyjelo, to najwyrazniej nie jest to w tym przypadku az takie wazne.
Mimo że systemd przypominą troche automat rozwiązania z windowsa i macosx, zawsze można uzywać systemów BSD, OpenIndiana, Gentoo, Haiku, SunOS itp. Czy można sobie cały system Arch przekompilować tak jak Gentoo, Funtoo, LunarLinux, czy pacman temu niepodoła i trzeba użyć innego menadżera. Mając na mysli cały, wszystkie pakiety, kernel z automatu.