Bazaar to system kontroli wersji, zaprojektowany przez Martina Poola i używany w firmie Canonical do kontroli paczek w systemie. Okazuje się, że ten świetnie zapowiadający się VCS, który jest używany przez kilka znanych projektów open source, został praktycznie porzucony. Świadczyć o tym może brak jakiejkolwiek zmiany w kodzie linii Bazaar 2.5 od maja tamtego roku, nierozwijanie wersji rozwojowej Bazaar 2.6 Beta 2 od lipca 2012 roku, a także wiszące 212 wysoce ważnych i 2081 otwartych błędów.
Mimo to, Canonical nadal wykorzystuje Bazaar, jako swój główny system do kontrolowania systemu, aczkolwiek z punktu widzenia biznesowego, nie przynosi on jej żadnych dochodów. Brak też jakichkolwiek wzmianek o deweloperach rozwijających go, po tym jak rok temu odszedł z firmy Martin Pool. Czy system kontroli wersji czeka całkowite porzucenie w niedalekiej przyszłości i przejście na coś zupełnie nowego?
Po co komu bazaar? Większość ludzi woli Gita, a jak już coś innego to Mercurial (też napisany w Pythonie ja Bazaar). Bazaar powstał z nostalgi szefów projektów do kotroli programistów. Ale jak widać jak ktoś na prawdę jest za większą centralizacją to woli sprawdzony svn.
Ciekaw jestem kiedy wreszcie Canonical zrozumie, że nie są w stanie co chwila wymyślać koła od nowa i zaczną bardziej współpracować z istniejącymi projektami, bo jak widać na utrzymanie nawet takiego Bazaara ich nie stać.
" jako swój główny system do kontrolowania systemu, aczkolwiek z punktu widzenia biznesowego, nie przynosi on jej żadnych dochodów"
System kontroli wersji nie jest od zarabiania, zarabia się na projektach które są zarządzane przez ten system. Mając tyle róznych darmowych systemów nie bardzo można zarobic na tego typu oprogramowaniu, lepiej jest współpracować przy rozwijaniu istniejących rozwiązań i dopasowywać je do swoich potrzeb. To znacząco obniża koszty. Git jest najpopularniejszym VCS i powinien być podstawą dla launchpada
Bazaar powstał zupełnie z innych powodów i powstawał jeszcze przed Mercurial i Git – Bazaar wydany został w kwietniu 2005 kiedy git i mercurial były dopiero zapowiadane. Inna była też motywacja przy tworzeniu Bazaara – tu chcieli po prostu chcieli coś lepszego do zarządzania projektami niż svn, a Git i Mercurial powstały, przez to, że BitKeeper przestawał być darmowy do rozwiązań OS (a z tego zamkniętego softu korzystało jądro Linuksa bo nie było alternatyw), a nie było jeszcze dobrej alternatywy (svn to nie alternatywa).
Więc nie róbmy teraz z Canonnical rządnych władzy skurczybyków, bo były zupełnie inne powody, ani nie ma co mieć im za złe, że już Bazaara nie chcą rozwijać – zmieniła się sytuacja, powstały projekty lepsze jak git i po prostu nie ma sensu (tak jak dalsze rozwijanie CVS czy SVN jest IMHO bezsensowne).
SVN nadal jest wykorzystywany w wielu projektach i jego rozwijanie ma sens. Nie wiesz dokładnie, kto go wykorzystuje, ale mam kontakt z kilkoma klientami biznesowymi i oni korzystają głównie z SVN, bo jest wygodniejszy dla nich od Gita :)
Tak – SVN jest dalej wykorzystywany w wielu projektach, ale nie aktualizuje się tam svn, a używa go się tylko dlatego, że:
– nie ma funduszy/czasu na migrowanie i szkolenie ludzi z innego rozwiązania,
– nie ma sensu migrować, bo każdy kto chce użyć Gita to sobie pociągnie z SVN i będzie pracował na GIT, a centralne repo niech sobie będzie i SVN, więc nawet z SVN można korzystać z możliwości Gita.
Nowych projektów nikt dziś nie zaczyna w svn. To, że się go dalej używa to spadek po przeszłości jednak rozwój dalszy tego rozwiązania nie ma sensu. Jest już na takim poziomie rozwoju, że można po prostu go zamrozić i niech sobie będzie w takim stanie jak jest przez lata jeszcze, aby projekty z niego korzystające jeszcze przez lata mogły go używać nie migrując.
PS. SVN nie jest wygodniejszy dla nich od Gita (bo ten może pracować też tak jak SVN z centralnym repo jeśli ktoś tak chce, a co do całej reszty to nie ma nic przyjemnego w branchach w svn, ani nic innego co byłoby przyjemniejsze niż w git), a dlatego, że wygodniej jest pozostać przy znanym niż szkolić ludzi z nowego rozwiązania.
Tyle, że dzisiaj programista nieznający gita nieźle się namęczy z pisaniem kodu, robieniem commitów i szukaniem błędów.
Co zastąpi mu choćby takie podstawy jak git add -p czy git bisect? Zamiast użyć gita będzie ślęczał nad tym i robił to ręcznie, a więc marnował czas.
Może lepiej poświęcić ten czas na krótkie szkolenie?
Mój znajomy był w tej pięknej sytuacji. Najpierw bluźnił, a potem sobie lokalnie zrobił Git.
Swoją drogą BitKeeper pięknie strzelił sobie w stopę. Poskąpił darmowej licencji dla projektów OpenSource, to przyszedł git i zabrał mu wszystkie projekty, i OpenSource i komercyjne. BitKeeper w ogóle jeszcze żyje?
Ale jest Git więc jest git :)
"Gitowcy, zomowcy, tylko bez mundurów."
Na prawdę nie ma tu nikogo z pokolenia Dezertera? :'(
Agenci RedHat zawsze w gotowości bojowej ;-)
A ja polecam http://www.fossil-scm.org Program w postaci jednego binarnego pliku który trzyma dane w bazie SQLite. Fajne kompaktowe rozwiązanie.
I dobrze. Duplikuje gita, a w wielu aspektach jest wielokrotnie gorszy. Git wygrał.
Nawet Microsoft integruje Gita http://channel9.msdn.com/posts/GitForVisualStudio…
To, że sami postanowili napisać plugin nikogo nie powinno dziwić. Git to świetny soft i każdy w IDE chce mieć jego obsługę. Microsoft wie, że osoby rozwijające gita nie będą tak jak komercyjne alternatywy pisać sami pluginów do VS, bo VS im delikatnie mówiąc wisi (ogólnie windowsowa wersja gita jest traktowana po macoszemu). Jest jeszcze kilka takich narzędzi, które MS chciałoby mieć u siebie… przykładowo jestem pewny, że gdyby był Valgrind w wersji na Windowsa, bardzo szybko MS napisałby pluginy do VS.
Windows to zabawka, więc nie ma dla niego profesjonalnych narzędzi.
No nie ma profesjonalnych narzędzi, a najwięksi producenci pewnie piszą swoje aplikacje/gry w notatniku…
Naprawdę można nie lubić innych systemów, ale gadanie takich głupot nie ma sensu.
Przykro mi, ale windowsowy notatnik nie nadaje się do pisania czegokolwiek.
Piszą w konsolowych edytorach tekstu, zaawansowanych 'notatnikach', otwartych IDE, albo co mniej rozgarnięci w nieprofesjonalnym i tandetnym visual studio.
Profesjonalne jest to na czym się zarabia, a nie to za co ktoś uznaje.
Nawet Codeplex dostał obsługę Gita choć kiedyś nie miał ;)