W internecie pojawił się pewien przeciek potwierdzający, iż trwają pracę nad linuksową wersją gry Borderlands: The Pre-sequel. Sprawcą owego przecieku jest Take-Two Interactive, które przypadkowo wygadało się w swoim raporcie za kwartał roku fiskalnego. W owym raporcie oprócz typowych informacji dla inwestorów można znaleźć listę gier przy których firma maczała swoje palce i zostały wydane oraz te które wyjdą wkrótce. Wśród owych zapowiedzi można znaleźć Sid Meier’s Civilization: Beyond Earth (którego linuksowa wersja została oficjalnie potwierdzona) oraz Borderlands: The Pre-sequel z Linuksem na liście platform, co jest o tyle ciekawe, iż do tej pory twórcy nie potwierdzili tego portu.
Warto tutaj wspomnieć, iż twórcy zainteresowanie Linuksem jako platformą do gier pokazują już od jakiegoś czasu. Wcześniej na Twitterze można było śledzić informację na temat ewentualnego portu Borderlands 2, który jednak ostatecznie nie powstanie ze względu na koszta takiego portu. Najwidoczniej jednak twórcy wyciągnęli pewne wnioski i nowa część cyklu powstaję już od początku z myślą obsłudze Linuksa.
Dla małego przypomnienia Borderlands, to seria gier mocno nastawionych na na kooperację między graczami. Całość można określić takim skrzyżowanie szybkich strzelanek i gier hack’n’slash. Gracze wspólnie przemierzają świat pchając fabułę do przodu oraz przy okazji zbierając tony sprzętu (generowanego losowo), który wypada z przeciwników. Najnowsza część Borderlands jest już trzecią w cyklu, ale jej fabuła jest umieszczona pomiędzy pierwszymi dwoma epizodami.
Michał Olber liked this on Facebook.
No i super, kolejna popularna marka bedzie natywna. :) Ciekawe jak to bedzie wygladac od strony technicznej.
Hell yeah! No, to ja rozumiem. Borderlandsy zawsze są mega dobre. Miło będzie je zobaczyć na Linuksie. Coraz większe perełki trafiają na pingwina. :)
Ano – gdyby nie Valve, to nic by się nie zmieniło. Dlatego jest to tak newralgiczna kwestia – jeśli wszystko będzie opłacalne, to będą gry, a jak Steam Machine nie wypali i Steam jednak nie będzie aż tak rentowny, to kiepsko to widzę (nie oszukujmy się – gry nie są z idei poza Indie, ale dla pieniędzy) :-)
A z drugiej strony Valce już pokazało, że warto w ten sektor zainwestować. Aspyr (twórcy portu Civilization 5) byli bardzo zadowoleni z zarobków z linuksowego portu. Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie AAA będą od teraz wychodzić,ale przynajmniej co jakiś czas dostaniemy jakieś tytuły.
Oczywiście :-) Choć Aspyr zaznaczyło też, że zarobi były OK, ale w skali Linuksowego rynku (to tak dla wiadomości czytelnika-przechodnia, żeby nie pomyślał sobie, że autorzy zgarnęli nagle górę złota na porcie) ;-)
Tak też myślę, że ten rynek się wyklaruje w ten sposób – cudów nie będzie i zawsze będzie mniej gier niż na konkurencyjnych systemach, ale bez porównania lepiej niż to, jak byłoby bez Valve ;-)
W sumie – nieco więcej AAA z czasem mam nadzieję, które wychodzą przy okazji na inne systemy jednocześnie i można w ten sposób śmiało na Linuksie grać, nie czując się jakoś totalnie wyobcowanym.
Oczywiście Aspyr zdawało sobie sprawę z ilości linuksowych graczy na Steam i wiedzieli, że wagonu hajsu im ten port nie ma. Po prostu zarobili więcej niż zakładali, a założenie pewnie było takie, że port ma przynieść zysk po odliczeniu kosztów wykonania.
Ja bym określił, że im się to opłaciło.
W odróżnieniu od Surface Ms ;-D
Jeszcze głównie brakuje mi gier od Blizzarda.
Zawsze dziwi mnie oznaczenie PC == Windows.
Ta, tak jakby PC po instalacji Linuksa przestawał być PCtem. Znam kilka gierek (m.in. pierwsze Wormsy) które faktycznie są na PC, nie wymagają żadnego OSu.
Opowiedz nam tą historię mistrzu o grach, które nie wymagają OSu ;-)
mi się nasuwa tylko jedna gra nie wymagającego OS
http://www.erikyyy.de/invaders/
Może inaczej: nie wymagają zainstalowanego. Pierwsze wormsy przy jednej z metod instalacji instalowały się obok Windowsa, trzeba było wybrać albo Windowsa albo Wormsy przy bootowaniu. Pewnie to po prostu był FreeDOS, ale sama gra go dystrybuuje, więc nie wymaga.
Niby tak, ale jak sam widzisz – każdy z tych wariantów musiał mieć podkładkę w postaci OS’u na dole tak czy siak, jakieś środowisko uruchomieniowe, w obrębie którego działają ;-)
Tak, ale ogółem nie wymaga posiadania OSu, tylko samego sprzętu.
Wymaga, tylko jest „wszyty” w całość, przez co mniej widoczny dla użytkownika ;-) Takie programistyczne niuanse – to jest, ale jak najmniej widoczne, jeśli tak pojmować tę kwestię ;) To coś jak Java – niby działa wszędzie, bo działa w obrębie maszyny wirtualnej (JVM), ale ta maszyna i tak wymaga OS’u pod spodem do działania.
Ale zgodzę się, że można uogólnić sprawę i z zewnątrz wygląda tak, jak mówisz :-)
Krzysztof Zubik liked this on Facebook.
[…] okazji zapowiedzi natywnego Borderlands: The Pre-sequel wspomniano o ewentualnym porcie drugiej części gry na Linuksy. Zaledwie wczoraj Blair, jeden z […]
[…] opublikował nowy materiał wideo z nadchodzącej na PC, PS3, Xbox 360 i Linuksa, strzelaniny Borderlands: The Pre-Sequel. Jedenastominutowy filmik przedstawia krótką rozgrywkę z perspektywy Claptrapa – małego robota […]