Canonical zmniejsza okres wsparcia zwykłych wersji Ubuntu z 18 do 9 miesięcy

37
1159
Canonical Ubuntu
Canonical Ubuntu

Canonical podjęło decyzję o zmniejszeniu okresu wsparcia technicznego dla zwykłych wydań Ubuntu, z 18 do 9 miesięcy. Nowy plan wydawniczy zakłada, że od Ubuntu 13.04, z pominięciem wersji LTS, wszystkie wersje będą miały krótki okres życia. Ma to pomóc deweloperom w pracy nad kompatybilnością oprogramowania, ponieważ obecnie musieli oni czasem utrzymywać nawet 5 wersji swoich aplikacji dla każdego wydania Ubuntu. Decyzja ta rozwiewa również wątpliwości, co do zmiany planu wydawniczego na dystrybucję ciągłą.

ŹRÓDŁOubuntu.com
Poprzedni artykułSparkyLinux 2.10
Następny artykułKamera dla Raspberry Pi – rozpoczęto zapisy
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

37 KOMENTARZE

  1. MS zamierza skrócić wsparcie, Canonical skraca.
    A jak wygląda wsparcie w praktyce dla dystrybucji ciągłej?
    Wsparcie tylko dla najnowszych pakietów?

    • To wsparcie to można sobie do studni bez dna wrzucić. Wygląda to tak, że przez pół roku są w miarę nowe pakiety, a kiedy zamrażają następne wydanie, olewają poprzednie i do widzenia. W ten sposób np. użytkownicy Ubuntu 12.04 LTS są pozbawieni nowszej obsługi sprzętu, w tym nowszych sterowników Intela, które działają z jądrem 3.6 i wyżej, czy LibreOffice 4.0. Nie wspomnę już o nowszych wersjach sterowników graficznych, gdzie też trzeba korzystać z zewnętrznych repo, aby móc wykorzystać w pełni Steam.

      A teraz dojdzie do takiej sytuacji, że nie będzie się opłacało instalować zwykłej wersji, tylko czekać na LTS i tyle. Bo kto mądry będzie reinstalował system, co 9 miesięcy?

    • Reinstalować? Co 6 miesięcy użytkownicy nie-LTS robią upgrade. Czy coś to zmienia w ich przypadku? Nie…

    • "W ten sposób np. użytkownicy Ubuntu 12.04 LTS są pozbawieni nowszej obsługi sprzętu"
      Zawsze trzeba się zdecydować, albo stabilność, albo najnowsze pakiety. Zobacz na RedHata, tam dopiero jest archiwum oprogramowania :)

    • A potem się dziwić, czemu ludzie używają Windowsa. Na nim z reguły działa najnowsze oprogramowanie, nawet jak system ma 3 lata i więcej. Ba, na XP można było bez problemu odpalić sporo nowego softu. Więc tutaj to już jest wina Canonicala, że mają gdzieś system po 6 miesiącach użytkowania.
      Poza tym nie porównuj Red Hata do Ubuntu, bo na tym pierwszym to przynajmniej uda Ci się skompilować większość nowszego softu, gdzie na Ubu są straszne problemy.

    • Tylko, że sam musisz wszystko instalować. Na Ubuntu trzeba dodać nieoficjalne repozytoriu i też masz nowszą wersję. Nie chcę dyskutować co jest lepsze RedHat czy Ubuntu, tylko chciałem zauważyć, że tendencja do trzymania się starych pakietów nie jest jakąś wyjątkową cechą Ubuntu.

    • Ta odpalisz na XP no .NET 4.5 czy IE no nie będę przesadzał z 10 ale 9 też już nie ma…. więc skończ takie porównania. Bo i XP już historią jest…

    • Zapytaj o to twórców Ubuntu, Debiana i RedHata, ja nie jestem w tej kwesti specjalistą.

    • Myślę, że to nie kwestia stabilności tylko biurokracji związanej z zależnościami. Przez piekło zależności distro to delikatna maszyneria i jak coś zacznie wymagać nowszego libpng to by trzeba pół dystrybucji aktualizować i w końcu by powstała dystrybucja ciągła, która wcale nie ma więcej zalet.

      Najlepszym wyjściem byłoby stworzenie platformy z podstawowymi elementami systemu. Resztę softu by się dodawało jako portable, które trzyma ze sobą brakujące biblioteki tylko dla siebie, lub jest kompilowane statycznie.

    • Ja na mój gust grzechem wszystkich dystrybucji jest traktowanie w ten sam sposób Firefoxa i xorg. Wydawać by się mogło, że firefox powinien trafić do repo natychmiast po wydaniu, ale xorg powinien być aktualizowany znacznie wolniej, a może i wcale.

      Dlaczego ubuntu nie może podzielić swoich pakietów na kategorie "Jak działa to nie ruszać!" i "Aktualizować!" dzięki czemu w stabilnym systemie mielibyśmy nowe aplikacje?

    • Nie, od nvidia. Działa w zasadzie idealnie.

      Ale nie zmienia to faktu, że oczekuję stabilnego systemu z nowymi aplikacjami których używam. Niestety debian uważa, że liczy się tylko stable którego nikt na desktopie nie używa. Arch jest fajny od strony technicznej ale wywrotny z racji na podejście "działa nie działa, grunt że nowe!" i obłąkańcze decyzje podyktowane poczuciem l33tności.

      Linux i KDE to dobre połączenie na desktopa o ile ma się odpowiedni hardware, tylko co z tego skoro popularne dystrybucje sprawiają wrażenie tworzonych przez maniaków dla maniaków. Potrzeba normalności i kompromisu ─ bez tego nie ma mowy o sukcesie.

    • Słusznie, taki LTS mógłby dostać najnowszego LibreOffice czy Gimpa i stabilność całego systemu na tym by nie ucierpiała, a jeszcze lepiej gdyby można było wybrać wesję. Jak widać dużo jest możliwości udoskonalenia dystrybucji.

    • LibreOffice staje się używalne dopiero od wersji ~ x.x.4, więc np. teraz przez jakieś 4-5 miesięcy Ubuntu powinno dostarczać LO 3.6, a nie 4.0.

    • Ale co mi po jądrze Linux 3.5, skoro najnowsze sterowniki do obsługi procesorów Haswell wymagają minimum Linux 3.6, a najlepiej jakby to było jądro Linux 3.8 lub niedługo Linux 3.9. Poza tym trzeba też uważać z tą instalacją, bo potrafi w wielu przypadkach wywalić system.

    • Linux to otwarte source i niem żadnego problemu aby przenieść sterowniki z Linux 3.8 do ubuntowego 3.2 zresztą tak zrobiono z sterownikami do Sandy-Bridge z Linux 3.4

    • @ Michał Olber
      przyjdzie 13.04 bedzie koleny backport… postawa tu teraz natychmiast jest raczej skazana na porażkę… wszedzie nie tylko w it :D

    • @ Michał Olber – aż dziw że nie wiesz o czym piszesz

      1. dana wersja LTS dostaje oficjalne backporty kerneli kolejnych edycji no LTS wydawanych do momentu kolejnego LTSa co jest bardzo istotne dla wsparcia instancji os na stacjach roboczych (np. 10.04 pracuje na kernelu 3.0.0-32 czyli wersji z 11.10) jest to istotna różnica w stosunku do koncepcji RH

      2. LibreOffice? jest agnostyczny w stosunku do distra… wchodzisz na sajt ściągasz .deb na 10.04 bryka

  2. Gdzieś wyżej ktoś pisał o problemach z nowymi kernalami na Ubuntu… Czyżby Canocnial bronił wszystkim samodzielnej kompilacji? Na Slackware to nie problem… ;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj