Wygląda na to, że przypuszczenia o rychłym bankructwie Crytek nie były wcale wyssane z palca. Pogłębiony w kryzysie dawny gigant sprzedał prawa do gry Homefront: The Revolution studiu Deep Silver, aby uratować się przed finansowym fiaskiem. Na mocy umowy prace nad grą będzie kontynuował Deep Silver Dambuster Studios, choć, jak sugeruje prasa, w nowym zespole zasiadają członkowie Crytek UK, a na jego czele były szef Crytek UK, Hasit Zala.
Raz na wozie, raz pod wozem. Niemiecki producent kojarzy głównie z własnym silnikiem CryEngine, działa na rynku już piętnaście lat. Przez ten czas podbijał rynek hitami pokroju Far Cry, Crysis czy Warface, zatrudniając w zeszłym roku aż 800 osób. Po tłustych latach, przyszły jednak trudne momenty – Crytek to już drugi gierczany kolos, który boryka się z problemami finansowymi. Aby nie podzielić losu upadłego w zeszłym roku THQ, właściciele potrzebowali potężnego zastrzyku gotówki. I otrzymali go, sprzedając prawa do marki ekipie Deep Silver, będącej własnością – również niemieckiego – Koch Media.
Klemens Kundratiz, dyrektor wykonawczy Koch Media, skomentował przejęcie marki następująco:
– Jesteśmy podekscytowani widząc, jak kolejna potężna marka dołącza do uniwersum Deep Silver. Mocno wierzymy w potencjał Homenfont: The Revolution i ufamy nowemu zespołowi, który ma nadal podążać ścieżką, jaką kroczył w ciągu ostatnich lat – dodaje.
Wydaje się więc, że rozwój Homefront, a co za tym idzie – linuksowa wersja – nie są zagrożone. Przesiadka spowoduje naturalnie opóźnienia, ale lepsze to, niż odwołanie prac. Tymczasem Crytek skoncentruje się teraz na reszcie swojego portfolio – Warface, Arena of Face i Hunt: Horrors of the Gilded Age.
Tylko czekać aż zaczną gdzieś trąbić o szkodliwym wpływie piractwa na rynek gier.
Michał Olber liked this on Facebook.
Łukasz Wòjcik liked this on Facebook.