Ogłoszono wydanie DeVeDe 3.2.0 – darmowego programu do tworzenia płyt CD i DVD, przystosowanego dla użytkowników domowych i wspierającego formaty obsługiwane przez MPlayer. Dużą zaletą nad innymi narzędziami jest to, że program wymaga tylko MPlayer, Mencoder, FFMpeg, DVDAuthor, VCDImager i MKisofs (jak również Python, PyGTK i PyGlade). Dodatkowo aplikacja posiada mechanizmy, których zadaniem jest poprawa jakości obrazu – m.in. kwantyzacja Trellis, algorytm MacroBlock i usuwanie przeplotu. Rezultat pracy zapisany może zostać w postaci struktury dysku lub obrazu BIN/CUE i ISO.
Zmiany, jakie zaszły:
- Nowe kopie wszystkich plików dźwiękowych są kopiowane na wyjście podczas użytkowania FFMpeg
- Wsparcie dla zmiany głośności w FFMpeg
- Można od teraz zmieniać marginesy w menu DVD
- Poprawiono kilka okien dialogowych, które miewały awarię podczas wybierania odpowiedzi „No”
- Wsparcie dla pobierania ilości dostępnych procesorów podczas używania modułu wielozadaniowości, przydatne szczególnie dla użytkowników BSD
- Naprawiono błąd, kiedy proporcja wynosiła NaN
- Nowy obrazek tła
- Dodano rozszerzenie .m2ts, jako typ pliku wideo
- Naprawiono tłumaczenie francuskie i tureckie
O proszę i pod Windows jest :)
Nom, cieszy taki fakt, chociaż pod Windows mamy sporo innych dobrych programów do tworzenia. Pod Linuksa by się przydały również inne ciekawe aplikacje, które zachęciły by ludzi do korzystania z niego.
Nie chcę nic mówić, ale Linux ma być dla serwerów a nie dla deskotpów. Ja jestem przeciwny takim aplikacjom
@Greg na szczęście mało kogo obchodzi twoje zdanie.
@Greg Na Twoje nieszczęście zainstaluję jutro jeszcze jeden linuksowy desktop zamiast windowsowego. Jestes zły? ;)
@Greg
Windows nadaje się tylko do śmieci. Tez jestem przeciwny tworzeniu na niego jakichkolwiek aplikacji, które miałyby napędzać jego popularność i zatrzymywać przy nim biednych użytkowników.
A mi się Windows 7 podoba :D
Niestety Greg ma rację. Dobrze, że RH odpuścił sobie desktopy i zajął się serwerami i tam króluje. Pseudo system jak ubuntu działa tragicznie i na serwerze i na desktopie. Tak to jest jak firma, nie potrafi się skupić na jednym rozwiązaniu. Co jest do wszystkiego jest do niczego.
Wystarczy spojrzeć na Solarisa. Działa idealnie na serwerach, czego nie można powiedzieć o Ubuntu Server. Poza jakimiś pseudo firmami to nigdzie go nie ma.
Tak uważam zresztą, że powinny być dwie linie jądra. Desktop i Serwer.
Ja to dawno mówiłem, że Canonical powinno sobie odpuścić serwery lub rozwijać dwie linie jądra. Jednakże powiem szczerze, że aktualnie projekt SRU, który rozwija FWiOO przyjmuje się całkiem nieźle w szkołach, zamiast SMB :)
Ubuntu może jest zrypane, ale np. taki Xubuntu, openSUSE, czy Chakra mają się nieźle. Ten ostatni nawet niedawno przeszedł na własne repo i całkowicie odłączył się od macierzystego projektu.
windows też jest na serwery więc wg. was nie nadaje sie nigdzie bo jest do wszystkiego, to samo tyczy się mac os x