Otarłem już łzy po ogłoszeniu tej nowiny. Pora spojrzeć na nią nieco chłodniejszym okiem. Niedługo po rozpoczęciu zbierania zamówień na drugą generację gogli przeznaczoną dla deweloperów, Oculus VR zostaje przejęty przez Facebooka. Za jedyne 2 miliardy dolarów, z czego 400 milionów „w gotówce” a 1,6 mld w akcjach Facebooka.
Informacja nie została przyjęta dobrze przez internautów. Nastroje trafnie pokazuje rysunek zrobiony przez użytkownika Reddita /u/hawaiian0n:
Markus Persson anulował prace nad Minecraftem VR. Widzi on Facebooka nie jako firmę zbudowaną przez entuzjastów techniki, a korporację troszczącą się tylko wyłącznie o zwiększanie liczby użytkowników.
Trudno nie mieć obaw o szpiegowanie, wciskanie reklam czy „zaledwie” odwrócenie się od entuzjastów, gdy słyszy się nazwę „Facebook”. Oculus Rift powstał jako sprzęt dla majsterkowiczów i programistów jako wynik kampanii na Kickstarterze. Dzisiejsze wydarzenie wydaje się ucieczką od dawnych idei.
Od bohatera do zera
Jeszcze wczoraj 21-letni Palmer Luckey, twórca gogli wirtualnej rzeczywistości, był wzorem dla entuzjastów nowych technologii. Dziś jest niemal wyszydzany.
Warto jednak zwrócić uwagę na same pieniądze. Zastrzyk gotówki od Facebooka ma pozwolić Oculusowi projektowanie własnych wyświetlaczy, czy obniżenie ceny wersji konsumenckiej.
Oculus zaczął na Kickstarterze prosząc o 250 000 dolarów. Dostał od entuzjastów prawie 2,5 miliona. Później grupa Andreessen Horowitz dofinansowała firmę 75 mln dolarów. W międzyczasie Oculus VR rozrósł się do zespołu 100 najlepszych specjalistów na świecie. Można wśród nich znaleźć ludzi z id Software, Valve czy Blizzarda. Koszty rosły a Rift już dawno wyrósł ponad projekt garażowy, samych dev-kitów sprzedano ponad 75 tysięcy.
Masowa produkcja sprzętu niestety wymaga ogromnych inwestycji. 75 milionów mogłoby okazać się sumą niewystarczającą do walki powstającymi każdego dnia konkurentami (m. in. Sony).
Palmer Luckey twierdzi, że Facebook daje im niezależność i możliwości większe niż przed przejęciem. Cóż, poczekamy i zobaczymy. Konkurencja zaczyna się rozrastać, bo zasada działania (film poniżej) gogli jest bardzo prosta i powszechnie znana.
Zawsze jest też nadzieja w Valve, które „nie ma zamiaru sprzedawać swoich gogli na tę chwilę, ale to może zmienić się w przyszłości”. Zapomnijcie (aktualizacja 2, Abrash przechodzi do Oculusa).
Aktualizacja: burza zaczyna cichnąć
Internetowa burza zaczyna cichnąć i pojawiają się bardziej optymistyczne głosy. Cliff Bleszinski (współtwórca serii Unreal i jeden z pierwszych inwestorów w Oculusa) napisał notkę w której m.in. odpiera żądania niektórych z osób, które wcześniej wsparły Oculusa na Kickstarterze. Wg Cliffa nie rozumieją one, że wspierając projekt na Kickstarterze nie stają się one automatycznie udziałowcami czerpiącymi zyski z sukcesów firmy. Patrząc obiektywnie, Oculus obiecywał na Kickstarterze dla wspierających:
EARLY RIFT DEVELOPER KIT + DOOM 3 BFG: Try the Rift for yourself now! You’ll receive a developer kit, perfect for the established or indie game developer interested in working with the Rift immediately. This also includes a copy of Doom 3 BFG and full access to our Developer Center for our SDK, docs, samples, and engine integrations!
W powyższych słowach nie ma mowy o udziałach w firmie, udostępnianiu wyników późniejszych badań itd.
Oberwało się też Notchowi (Markusowi Perssonowi). Cliff nazwał go (w wolnym tłumaczeniu) „dzieciakiem który zbiera swe zabawki i idzie do domu.” Inna sprawa, że Markus wstrzymał prace nad Minecraftem VR, których… nigdy nie rozpoczął. Mimo posiadania dev-kitu od roku.
Facebook oficjalnie zaprzeczył, że będzie ingerował w markę i interfejs Oculus Rift. Z drugiej strony Palmer Luckey przyznał, że Oculus nie stracił niezależności przejęciem przez Facebooka. Stracił ją dużo wcześniej, gdy przyjął pieniądze m. in. od grup kapitałowej Andreessen Horowitz.
Palmer zapowiada wiele nowości w niedalekiej przyszłości, w kwestii zarówno sprzętu jak i „treści” (czytaj: gier). Czekam niecierpliwie.
Aktualizacja 2: Michael Abrash przechodzi z Valve do Oculus VR
Drugi (po Carmacku) z ojców technologii Quake’a stał się „głównym uczonym”;) Poniżej panel z QuakeCon 2012 z udziałem Palmera Luckeya, Michaela Abrasha i Johna Carmacka:
„Palmer Luckey twierdzi, że Facebook daje im niezależność” to chyba oksymoron.
„This deal gives us more freedom to make the right decisions, not less!
Facebook has a good track record for letting companies operate
independently post-acquisition, and they are going to do the same for
us. Trust me on this, I would not have done the deal otherwise.”
Podejrzewaµ, że podejście jest takie: więcej kasy więcej wolności, nie muszą oglądać się na nikogo. Pytanie tylko jakie korzyści będzie z tego chciał mieć Facebook…
Chodzą różne teorie, ponoć jakieś wirtualne pomieszczenia do konwersacji ze znajomymi…
Ja twierdzę że to poprostu polizanie innej branży, i pewnie nawet nie do końca przemyślane.