Fedora 23 Z GNOME 3.18, Waylandem i konsolą zarządzania Cocpit

5
3651
Fedora
Fedora

Fedora Project ogłosił wydanie systemu Fedora 23, w wersjach Workstation, Server i Cloud. Zacznijmy może od wersji Desktop, która otrzymała środowisko graficzne GNOME 3.18 i jądro Linux 4.2. Dodano także nową usługę aktualizacji sterowników UEFI, która automatycznie pobiera firmware z serwerów Linux Vendor Firmware Service, o ile deweloperzy wgrają odpowiednie pliki. Należy tutaj wiedzieć, że nasza płyta główna musi obsługiwać UEFI 2.5+, a nowy firmware musi być zgodny z formatem LVFS. Nowością jest także projekt GNOME, polegający na ujednoliceniu aplikacji w taki sposób, że można je uruchamiać na dowolnej dystrybucji w całkowicie zamkniętym i odizolowanym środowisku. Aktualnie jest o jeszcze w fazie eksperymentalnej i wymaga dopracowania.


Pojawiło się wsparcie dla Unicode 8.0 oraz Pythona 3. Dużym udogodnieniem ma być zintegrowanie nowego menedżera pakietów DNF, o czym pisaliśmy na początku sierpnia.

Do spinów Fedory Workstation, czyli wersji z innymi środowiskami graficznymi dodano Cinnamon. Udoskonalono także obsługę Waylanda, w tym można uruchomić sesję z Waylandem, aczkolwiek mogą jeszcze występować pewne problemy ze stabilnością i obsługę niektórych kart graficznych. Plany zakładają także, że Fedora 24 ma już używać nowego serwera wyświetlania domyślnie.

Przebudowano wszystkie pakiety, aby były odporne na różne potencjalne luki bezpieczeństwa.

W wersji Server pojawiło się dość ciekawe narzędzie o nazwie Cocpit. Jest to konsola webowa do zdalne zarządzania serwerem, która ma ułatwiać monitorowanie zadań oraz status serwera.

Poprzedni artykułPOCL 0.12 zgodny ze standardem HSA i obsługą LLVM 3.7
Następny artykułRaspberry Pi Foundation i Code Club łączą wspólnie siły
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

5 KOMENTARZE

  1. Dodano także nową usługę aktualizacji sterowników UEFI, która
    automatycznie pobiera firmware z serwerów Linux Vendor Firmware Service,
    o ile deweloperzy wgrają odpowiednie pliki.

    Idea świetna, lecz „o ile deweloperzy wgrają odpowiedni pliki”. W tym kłopot, niestety :-/

    • Niekoniecznie.

      Warto pamiętać o tym, że projekt Fedora w dużej mierze stanowi poligon doświadczalny dla technologii wprowadzanych w komercyjnej dystrybucji RedHat (dalej w Oracle Linux, CentOS, CERN, Scientific Linux – wspieranych przez duże firmy i ośrodki).
      Drugim znaczącym w kontekście tej technologii może być ogłoszone niedawno partnerstwo firm RedHat i Microsoft.

      Dodatkowo, Linux nie jest już tak niszowym systemem jak kiedyś. Szczególnie na serwerach i w chmurze, ale i rosnąca liczba producentów stacji roboczych wypuszcza kolejne sprzęty z Linuksem na pokładzie (w pracy korzystam ze stacji firmy Dell, która przyszła z Ubuntu).

      Wdrożono nową technologię, której szerokie wsparcie może się trochę odwlec w czasie.

    • Z tym poligonem – tak nie do końca. Tutaj Fedora nie różni się od openSUSE i SLED, zamiennie Ubuntu jako testówki pomiędzy wersjami LTS. Używam Fedory od 6 lat i poważnie – nigdy, nigdy to distro się nie wykrzaczyło. Przynajmniej mnie ;-)

      Z Linuksem jest obecnie ciekawa sytuacja – Steam sprawił, że pojawiają się porty gier, których inaczej w ogóle by nie było. Statystyki tego serwisu pokazują jednak, że nadal gamingowy Linux jest niszą. Zależnie od statystyk – desktop Linuksowy ma 1,5% – 5%. Także jest lepiej, ale desktopowy Linux nadal nieco kuleje, najlepiej jest w segmencie gier dzięki Steam, w zasobności komercyjny aplikacji nadal pewna posucha :-(

      Możesz mieć jednak rację – może będzie to odwleczone w czasie. Być może znajdą się producenci, który włożą do tej usługi swoje pliki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj