Fedora Workstation chce ułatwić instalację niewolnego oprogramowania

8
1180
Fedora
Fedora

Fedora Workstation chce ułatwić instalację niewolnego oprogramowania w systemie Fedora. Wstępne kroki już poczyniono, dodając nowy instalator oprogramowania w Fedora 20Software, znany z GNOME 3. Postawiono, że zgodnie z obowiązującą polityką, dostarczane będzie jedynie oprogramowanie, posiadające własne repozytoria, np. Adobe Acrobat i Google Chrome. Zostanie ono oficjalnie dodane, po przejściu odpowiednich procedur weryfikacyjnych, w tym prawnych.

W opisie pojawi się ostrzeżenie, że aplikacja nie posiada wsparcia Projektu Fedora, a użytkownik w sprawie pomocy technicznej, musi skontaktować się z producentem. Dodane zostaną także odpowiednie oznaczenia, aby dodatkowo wyróżnić program. Stworzono również wstępny szkic.

ŹRÓDŁOlwn.net
Poprzedni artykułnVidia dodała wstępną obsługę Tegra K1 w sterownikach Nouveau
Następny artykułkGraft – następca słynnego Ksplice?
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

8 KOMENTARZE

  1. „po przejściu odpowiednich procedur weryfikacyjnych”
    – i co niby w zamkniętym oprogramowaniu zweryfikują, ładność?

  2. I to się nazywa wolność. Chcesz – instaluj, nie chcesz – nie instaluj, ale masz wybór i zostałeś poinformowany.

    • Prawie masz rację. Tylko powiedz mi jak zrobić na Windows zestawienie – system Open Source i na nim oprogramowanie Open Source?

  3. Yum ma zostać zastąpiony czymś lepszym, ułatwienie instalacji wolnego oprogramowania, nowy srwer wyświetlania grafiki, wprowadzenie istotnych zmian we wcześniejszych wersjach Fedory, GNOME 3 zaczyna być co raz bardziej konkretne (chociaż jest jeszcze sporo do zrobienia)… Czyżby Red Hat zamierza 'konkretniej’ starać się o Kowalskiego? Parząc na to wszystko, co raz mocniej Fedora uderza w Ubuntu. Ich nowe pomysły są bardzo ciekawe i co najważniejsze realizuja je (a nie jak w przypadku Ubuntu, często kończy się na pustych słowach). Czasami mam mieszane uczucia do polityki RH, ale zburzyć, zbudować coś na nowo, bardziej zintegrować z czymś i zarazem ograniczyć zaczyna mieć sens – ponieważ zaczyna to wyglądać i ładniej trzyma się kupy. Dystrybucje desktopowe wciąż mają ten sam problem, panuje bałagan oraz nieład, a Fedora/Red Hat zamierza coś z tym zrobić i życzę im powodzenia. Oczywiście tego typu zmiany mogą niezadowolić tych, którzy chcą mieć wszystko swojemu, ale nikt takim nie zabroni im używać Openbox itd.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj