GetDeb i PlayDeb przestają być aktualizowane

6
1024
getdeb
getdeb

Wiele dni temu repozytoria PlayDeb i GetDeb uległy awarii. Okazuje się, że powodem wyłączenia była awaria sprzętu i utracono bazę danych. Szybko jednak uruchomiono lustrzane obrazy, z których można było korzystać. Do dzisiaj nie było wiadomo, jak się ma sytuacja.

Główny opiekun oznajmił, iż rezygnuje z dalszego zajmowania się repozytoriami GetDeb i PlayDeb, oraz że nie będzie ich przywracał. Pisze, że w ostatnich latach poświęcił sporo wolnego czasu na projekt, ale po awarii nie udało się odzyskać bazy danych, a jej odbudowa zajęłaby za dużo pracy. Repozytorium jest nadal utrzymywane na serwerach lustrzanych i tam też pozostanie. Udostępnione zostały skrypty na serwerach GitHub: github.com/ckorn/GetDeb i github.com/ckorn/PlayDeb.

Interfejs webowy zwany apt-portal, który był przeznaczony do przeszukiwania repozytorium znajduje się pod adresem code.launchpad.net/apt-portal.

Skrypty i pomoce dotyczące procesu automatycznego budowania są dostępne na code.launchpad.net/debfactory.

Całe repozytorium, o łącznej wielkości 84 GiB możemy pobrać, wykonując skrypt: pastebin.com/raw.php?i=JaVkvFFZ.

ŹRÓDŁOplus.google.com
Poprzedni artykułCRUX 3.0
Następny artykułBleachBit 0.9.5
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

6 KOMENTARZE

  1. Kiedyś, jakoś w 2008 używałem GetDeb dość intensywnie – fajne to było i idea kliknięcia w przycisk co powodowało instalację, było dla mnie fajnym ficzerem. Wprawdzie już od paru lat tego nie używam nic z debianowatych, ale szkoda, niemniej nie dziwię się autorowi i jego powody są słuszne oraz zrozumiałe.

    • Musisz sprawdzić swoje źródła. Ten portal nigdy nie był oficjalną częścią Debiana. Wnioskowanie o kondycji dystrybucji na podstawie problemów jakiejś niepowiązanej z nią strony jest totalnie nieuzasadnione.
      Sam portal od początku był skierowany do użytkowników Ubuntu, ale — ponownie — nie było żadnych oficjalnych powiązań.

    • A co to ma do rzeczy? Gość robił SAM robotę przeznaczoną dla zespołu ludzi, jak kiedyś Fred Fish w czasach Amigi. Ja mu się nie dziwię, że wstrzymał prace. Z resztą, patrząc po korespondencji na G+, można wnioskować, że znajdą się chętni na pociągnięcie tego dalej, pewnie w jakiejś zmienionej nieco formie. Oby.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj