Google Docs usunęło podgląd dokumentów ODF

37
2687
Google
Google

Google Docs to znana wszystkim usługa firmy Google, która oferuje webowe tworzenie i edycję dokumentów. Jest to sieciowy pakiet biurowy, umożliwiający kooperację z innymi użytkownikami w tym samym czasie, i aktualnie dostępny z usługą Google Drive. W skład Dokumentów Google wchodzi: procesor tekstu, arkusz kalkulacyjny, program do tworzenia prezentacji multimedialnych i edytor grafiki wektorowej.

Mogło by się wydawać, że firma taka jak Google która w swoim portfolio posiada ogromną bazę wolnych projektów będzie wspierała międzynarodowy standard OpenDocument Format. Tak też było do tej pory, ale dzisiaj odkryliśmy, że kilka funkcji zostało całkowicie usuniętych. Jedną z nich, wydaje się oczywistą jest podgląd dokumentów. Prosty dokument ODT został przez nas załadowany na dysk Google, a próba jego otworzenia skończyła takim oto komunikatem:

Google Docs - Google usunęło podgląd dokumentów ODF

Póki co jedynym sposobem edycji jest zaznaczenie dokumentu i jego eksport do formatu Google Docs. Po skończonej pracy wystarczy Pobrać, jako ODF i wszystko powinno działać.

Zagłębiliśmy się jeszcze bardziej w szczegóły i na kilku blogach znaleźliśmy informacje, iż pakiet biurowy QuickOffice dla urządzeń mobilnych, który de fact został kupiony przez firmę Google, nie posiada obsługi ODF.

Zatem, co najlepiej obsługuje Google Docs, oprócz własnego formatu? Jest to format programu Microsoft Office, czyli OOXML. Sam Microsoft pochwalił nie tak dawno firmę Google za wzorową edycję i zapis do ich własnego formatu plików.

Poprzedni artykułMesa 9.0
Następny artykułMozilla Firefox 16
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

37 KOMENTARZE

    • Tyle że przy owncloudzie musisz łożyć na serwer, łącza – całą infrastrukturę, a przecież nie o to w korzystaniu z chmury chodzi.

    • Przecież możesz równie dobrze skorzystać z hostingu ownclouda.
      Na całą "infrastrukturę" dla domowego Ownclouda już łożysz, bo pewnie masz w domu dostęp do internetu. Musiałbyś tylko mieć stale włączony komputer (ja mam na atomie). :)

    • No łoże na prąd :P Mam serwer domowy HP Prolaint Microserver i jestem zadowolony z takiego rozwiązania :P
      Są również darmowe konta owncloud np na owncube.com
      Ja tam wolę wszystko trzymać u siebie :)

  1. nie podoba mi się tego typu nagonka. To, co google robi ze swoim produktem to ich prywatna sprawa. Trzeba bowiem pamiętać, że oprócz tego że google udostępnia docsy za darmo (choć napewno ma z tego jakieś profity) to również tą usługę sprzedaje. Być może stwierdzili, że opłacanie programistów do tworzenia podglądu ODF było zbyt kosztowne i wycięli funkcjonalność

    Jestem ogromnym zwolennikiem technologii otwartych, na codzień używam linuksa i libreoffice, ale nie lubię wytykania palcem firm które wspierają formaty zamknięte.

    • Dlaczego mielibyśmy nie wytykać tego czy innego? Zakaz krytyki? Cenzura? Bo nie rozumiem. Od teraz można tylko chwalić?

    • A niby czego nie wytykać? Każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania i skrytykowania takiej decyzji. Ja uważam, że to bardzo dobrze, że zostało tu to napisane, bo świadomi użytkownicy mogą szukać lepszych alternatyw dla tego pakietu.

    • problem tylko w tym, że w artykule nigdzie nie ma podanych alternatyw. Gdyby to miała być prosta informacja to ograniczyłaby się do stwierdzenia "Firma google usunęła ze swoich docsów możliwość podglądu ODF. Istnieją jednak takie i takie alternatywy, zachęcamy do obejrzenia i porównania". Po kiego wała dorabianie do tego ideologii? (tu cytat "Mogło by się wydawać, że firma taka jak Google która w swoim portfolio posiada ogromną bazę wolnych projektów będzie wspierała międzynarodowy standard OpenDocument Format"). Co ma piernik do wiatraka?

    • Jakbyś czytał serwis to byś wiedział, że alternatywą jest LibreOffice…. ale fakt zapomniałem. Ludzie to debile i trzeba im wszystko na tacy podać. Zatem dla Ciebie Mateuszu specjalnie napiszę. Alternatywą jest i był LibreOffice.

    • Chodzi raczej o to, że Google usuwając wsparcie dla ODF zniechęca do używania LibreOffice i wspiera swojego konkurenta Microsoft. Pytanie czy ma to sens skoro w obsłudze swojego własnego standardu Microsoft zawsze będzie mieć przewagę. Zatem takim działaniem pomagają Office365.

    • "Być może stwierdzili, że opłacanie programistów do tworzenia podglądu ODF było zbyt kosztowne i wycięli funkcjonalność "
      Firma przegoniła ostatnio Microsoft w wycenie rynkowej, a Ty mówisz, że nie stać ich na coś takiego jak implementacja ODF w podglądzie? Przecież nawet Owncloud ma podgląd ODF, choć nie idealny to lepszy od Googla. Chyba raczej boją się otwartych standardów.

    • Dokładnie tak. Z całym szacunkiem dla formatu ODF jest on formatem niszowym w porównaniu z MS Office. Firma nastawiona na zysk jak Google analizuje wyniki finansowe z produktów i rezygnuje ze wspierania tych, które zysków nie przynoszą. Być może dokumenty ODF były wykorzystywane w usłudze w ilościach, które nie pozwalały na osiągnięcie zaplanowanego wyniku?

      Kompletnie nie rozumiem skąd ten "-1" przy wypowiedzi mikolajs, bo to co napisał jest w 100% prawdą.

    • Firma od dawna wykorzystuje open source i tylko dzięki open source istnieje, a teraz nagle odwraca się od otwartego, alternatywnego dla docx formatu? Dużo różnych działań wydaje się nieopłacalnych, ale na dłuższą metę przynoszą jednak korzyści. Wystarczy zobaczyć ile Microsoft topi pieniędzy w produkty, które nie przynoszą zysków, a jednak ma to pewne uzasadnienie.
      W przypadku formatu ODF utrzymywanie alternatywy jest w ich interesie. Microsoft lepiej wspiera ODF, a tym bardziej własny standard, więc duża szansa na to, że ich chmura zacznie dominować.

  2. Nie przetwarza się własnych plików za pomocą oprogramowania nieznajdującego się na własnym komputerze. Free Software Foundation przestrzega przed wszelkimi chmurami i innym takim pieróństwem.

  3. Już od dawna nie korzystam z Google Docs. Co chwila coś zmieniają z dnia na dzień bez informowania użytkowników. Ot takie ich widzimisie. Tak samo jest w płatnej wersji Google Apps. Firma gdzie pracuję z tego powodu właśnie przechodzi na Office 365. My chcemy pracować a nie żyć nadzieją, że jutro Google nie usunie naszych dokumentów.

    • Nom, z Google jest właśnie ten problem, że mogą praktycznie zrobić wszystko z Twoją pocztą mailową, plikami na ich dyskach itp. Dlatego ja powoli rezygnuję z Gmaila, na rzecz własnej poczty z umową na papierze :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj