Rada miasta Helsinki zadecydowała o kontynuowaniu wdrożenia alternatywnego oprogramowania Open Source, co ma pomóc w uwolnieniu się od problemu uzależnienia od jednego dostawcy. Wczoraj wieczorem, pięćdziesięciu członków z osiemdziesięciopięcio osobowej rady przegłosowało rezolucję nakazującą departamentowi IT kontynuowanie wsparcia dla otwartoźródłowego pakietu biurowego.
„Departament IT musi działać w celu złamania zależności od pojedynczego dostawcy oprogramowania„, oznajmiła rada miasta w rezolucji. „Taki stan naraża miasto na operacyjne i finansowe ryzyko. No przykład, dostawca IT można dyktować wysokość opłat licencyjnych i kontrolować format miejskich plików”.
Członkowie rady nakazali wydziałowi IT, aby ten kontynuował wsparcie dla niezależnego od dostawcy pakietu biurowego, wybierając albo OpenOffice albo LibreOffice. Oprogramowanie to musi być utrzymywane na tym samym poziomie i regularnie aktualizowane.
„Proponowane działanie jest stosunkowo niedrogie”, zaznacza rada i dodaje „To znacząco pomoże w obniżeniu cen licencji na własnościowe oprogramowanie, które miasto ma zamiar odnowić, a co będzie kosztować miliony„.
„Aktualizowanie LibreOffice do najnowszej wersji jest naprawdę minimum, o które prosimy”, skomentowała opór Johanna Sumuvuori, która wyszła z inicjatywą rezolucji. Spotkanie zorganizowano z powodu decyzji władz IT, które już w kwietniu oznajmiły, że cena niezależności technologicznej jest zbyt wysoka i należy wrócić do poprzedniego rozwiązania. Zamiana pakietu biurowego mogłaby zachwiać cały system IT, zajmując znacznie więcej czasu i zabierając znacznie więcej pieniędzy – uważają pracownicy.
Helsińskie próby wdrożenia otwartego pakietu biurowego zaczęły się w 2011 roku. Wtedy też pilotażowy program został zaproponowany przez Johannę Sumuvuori. Nie jest to pierwsza migracja tego typu. W 2010 roku Fińskie Ministerstwo Sprawiedliwości skutecznie zmigrowało 10 tysięcy stanowisk na OpenOffice.org, pozbywając się Microsoft Office’a, Corel WordPerfecta i IBM Lotus Symphony.
Kiedy Polska? Ja się pytam kiedy taki news pojawi się o tym zjebanym naszym kraju!?!
Myślę, że wtedy jak się komuś będzie chciało coś z tym zrobić i wykaże się determinacją :P
Najpierw musi przestać tu działać marionetkowy prorosyjski rząd zdrajców i sprzedawczyków, którzy zabijają przeciwników na prawo i lewo, a mafijno-rządowe media wmawiają społeczeństwu, że były to samobójstwa.
Ostatnio ten masowy samobójca dotknął ostatniego niewygodnego generała (wcześniejsi (nie)szczęśliwie zginieli w Smoleńsku), twórcę GROMu, Sławomira Petelickiego.
Tak więc twoje problemy z oprogramowaniem w naszym kraju są na prawdę w tej chwili mało istotne…
Szczera wypowiedz helskiDskiej polityk. Mo|e faktycznie zale|y im tylko na obni|eniu cen licencji i w ten sposób szanta|uj Microsoft. Kiedy[ Rosja ogBosiBa pilota|owy program polegajcy na wdro|eniu Linuksa w trzech regionach, a w razie sukcesu, w caBym paDstwie. Microsoft w odpowiedzi obni|yB cen Windows i Office do trzech dolarów za stanowisko + ogBosiB dotowanie zakupu sprztu.
Napisz to jeszcze raz ale z polskimi znakami :D
Szczera wypowiedz helsińskiej polityk. Może faktycznie zależy im tylko na obniżeniu cen licencji i w ten sposób szantażują Microsoft. Kiedyś Rosja ogłosiła pilotażowy program polegający na wdrożeniu Linuksa w trzech regionach, a w razie sukcesu, w całym państwie. Microsoft w odpowiedzi obniżył ceny Windows i Office do trzech dolarów za stanowisko + ogłosił dotowanie zakupu sprzętu.
http://www.dobreprogramy.pl/Linux-w-kazdej-rosyjs…
Bo tak postępuje każdy normalny rząd. Musi być tylko gotów na spełnienie swojej groźby. ;) Normalny kraj w czasie wizyty biznesowej przedstawiciela Microsoftu organizuje równolegle spotkanie Open Source w administracji publicznej. Wyjątkiem od tego jest Polska, gdzie ministrowie potulnie idą spotkać swoich guru.
Inna sprawa, że tego typu działanie jest niekorzystne na dłuższą metę po mimo wszystko utrzymuje monopol. Rząd ma dla siebie tańsze oprogramowanie, ale ludzie dalej zmuszani są do wysyłania doc-ów do ministerstwa.
Co jest z tymi komentarzami, że ucinane są linki?
Wspierane powinny być otwarte formaty plików i standardy (a nie konkretne pakiety typu LibreOffice lub jakikolwiek inny), bo to zmusiłoby twórców oprogramowania do ujednolicania obsługi tych formatów i zapewniło faktyczną konkurencję.
Dokładnie – wspierać otwarte standardy i formaty plików, a nie konkretne rozwiązania. Pakiet to tylko narzędzie.
Racja, tylko który Office obsługuje poprawnie ODF? Niewydany Office 2012. Jeśli Libre się nie sprawdzi, mogą kupić licencje i odczytać stare pliki. Ten sam mechanizm nie działa w kierunku MS Office > Libre.
Więc może problem z obsługą odf leży w MS Office a nie pakietach, które nie potrafią takiego odf-a od MS otworzyć?
To może jakaś petycja do polskiego rządu.
I może jeszcze zaniesiemy je na kolanach?