Linux Foundation opublikowała raport Linux Kernel Development: How Fast It is Going, Who is Doing It, What They Are Doing and Who is Sponsoring It z przełomu jądra Linux 3.11 do jądra Linux 3.18. W rozwoju wzięło udział blisko 12 000 deweloperów z ponad 1200 firm. Jest to 3 razy więcej ludzi i 6 razy więcej przedsiębiorstw od czasu ostatniego raportu z 2013 roku. Z czołowych firm mających największych wkład w rozwój można wymienić: Intel, Red Hat, Linaro, Samsung, IBM, SUSE, Texas Instruments, Vision Engraving Systems, Google i Renesas.
Warto zaznaczyć, że program GNOME dla kobiet: Outreach Program for Women, który niedawno zmienił nazwę na Outreachy, zajął w rankingu 13 miejsce.
Najwięcej pracy w ciągu całej historii rozwoju jądra włożono w linię Linux 3.15. Średnio co godzinę akceptowane jest 7.71 zmian w kodzie Linuksa, dziennie około 185, a tygodniowo prawie 1300. Zmniejsza się czas rozwoju poszczególnych wersji, z 70 do 66 dni.
Autorami raportu są:
- Jon Corbet, deweloper jądra Linux i redaktor portalu LWN.net
- Greg Kroah-Hartman, główny opiekun jądra Linux
- Amanda McPherson, szefowa działu marketingu w Linux Foundation
Nie wspominacie o „firmie” która ma największy wkład czyli none :P
A Canonical na którym miejscu? Ściągnąłem ten dokument i nie znalazłem go na liście :)
Outreachy wbrew hejtom się opłaciły.
Canonical ma już wystarczająco dużo strat finansowch przez ubuntu :P
No biedactwa.
Przynajmniej widać efekty ich pracy. Ich Mir zostanie szybciej dodany do Ubuntu niż Wayland do jakiejkolwiek znaczącącej dystrybucji linuxa
Rozumiem. To pewnie dlatego mogę od grudnia wybrać sesję Wayland w Fedorze.
Się porywają z motyką na słońce: Mir, Unity od nowa w QT, Ubuntu Touch jednocześnie i potem nie ma kasy na nic pożytecznego.
Możliwość wybrania Waylanda nic nie zmienia. Programiści wciąż piszą oprogramowanie pod Xy. Trzeba ustawić swój wynalazek na domyślny, a tym samym zmusić programistów do przejścia no nowsze rozwiązania. Canocinal tak zrobi w Ubuntu 15.04. Na początku będzie kiepsko, ale zawsze tak jest z pierwszym rewolucyjnym wydaniem.
Wstawienie eksperymentów jako domyślne to coś na co tylko Canonical może stać. Tu się zgadzam ;)
No i dzięki temu wyprzedzają w rozwoju inne dystrybucje. Faktem jest, że gdy niestabilna funkcja, dostanie się do szerokiego użytku to rozwój bardzo przyśpiesza. Wayland nawet za 10 lat będzie eksperymentem i będzie tak długo aż któraś ze znaczących dystrybucji nie wciśnie go na siłę.
Chyba żyjemy w równoległych wszechświatach
Nie mylcie rozwoju z eksperymentami.
Ubuntu to jest jedna wielka niestabilna funkcja, która się dostała do szerokiego użytku.
Aczkolwiek swoim marketingiem zdziałał więcej, niż choćby Mandriva przed nim, lub nawet Corel lata temu ;-)
Nie wspominam nic o funkcjonalności, aczkolwiek PR mieli / mają(?) dobry.
W jakim rozwoju? Przecież to Debian się rozwija, a Ubuntu tylko robi Copy&Paste z repozytoriów Debiana Sida :) Najlepiej to było widać przy wprowadzaniu systemd w Debianie i wymachiwaniu szabelką przez Marka S :)
Potem tacy ignoranci jak ty krzyczą w internetach jak to ich Ubuntu się szybko rozwija.
A wracając do tematu Wyalanda, jest on już od dawna wydany jako wersja stabilna. Gdybyś nie miał wypranego mózgu przez marketing Canonicala, to byś wiedział, że sam Wayland (czy jakiś Mir) to tylko wierzchołek góry lodowej. Cały linuksowy ekosystem nie jest jeszcze na to gotowy. Dopiero trwają prace nad kompozytorami, stosem graficznym, zarządzaniem urządzeniami wejściowymi itp.
Ten raport pokazuje gdzie jest Canonical i jaki ma on wpływ na cokolwiek.
Wcale nie pisałem, że Wayland nie jest w wersji stabilnej tylko chodzi mi o to, że nikt go nie używa. Tylko Canonica nie boi się ryzyka i jak na razie dobrze na tym wychodzi.
„Jak ktoś uważa inaczej niż ty to od razu musi mieć wyprany mózg…”
Jeżeli wypisuje brednie to widocznie ma wyprany mózg. Ewentualnie jest po prostu idiotą.
„Wcale nie pisałem, że Wayland nie jest w wersji stabilnej tylko chodzi
mi o to, że nikt go nie używa. Tylko Canonica nie boi się ryzyka i jak
na razie dobrze na tym wychodzi.”
Bo wszyscy używają Mira :)
Zmień dilera.
A może mamy po prostu demokrację i każdy może mieć własne zdanie? Podstawa to je uszanować, a to „najtrudniejsza” część.
W internetach – nikt nie ma racji :-) Prawdziwe dyskusje z konsensusem to w rzeczywistości, a nie w sieci ;-)
Co ma demokracja do głupoty? Sprawdź w słowniku lub encyklopedii co oznacza słowo „demokracja”.
Idiota zawsze pozostanie idiotą niezależnie od systemu politycznego.
„W internetach – nikt nie ma racji :-) Prawdziwe dyskusje z konsensusem to w rzeczywistości, a nie w sieci ;-)”
Na szczęście są jeszcze fakty, które łatwo zweryfikować. Rówież w internecie.
A ty sobie poczytaj „Psychologię tłumu”. Wtedy będziesz wiedział, że grupa profesorów jest tak samo głupia jak grupa meneli. Tylko mądrzej uzasadniają swoją głupotę.
Jedyne mądre stanowisko to stanowisko jednej osoby, która bierze za nie pełną odpowiedzialność.
Hans Landa wypisywał jakieś brednie i to jest fakt, który łatwo został udowodniony (nie tylko przeze mnie).
Natomiast niektórzy tu próbują dorabiać do tego jeszcze jakieś filozofie by odwrócić uwagę od tych twardych ale niewygodnych faktów.
Zauważ w końcu idioto, że ludzie piją głownie do twojego tonu wypowiedzi, a nie do faktów. Po co sie jeszcze produkujesz. :(