Jaworzno idąc za ciosem, którym było wymiana znanego wszystkim oprogramowania komercyjnego na w pełni otwartego Linuksa, w Szkole Podstawowej nr 5, włącznie z nowym sprzętem, kontynuuje rozpoczętą w ubiegłym roku rewolucję w szkolnych pracowniach komputerowych. Aktualnie objęła ona już 50 procent placówek oświatowych w mieście, a samo Jaworzno jest pierwszym miastem w Polsce, które zdecydowało się na tego typu modernizację. Docelowo system Linux ma się znaleźć we wszystkich szkołach, a projekt pozwoli zaoszczędzić gminie ponad dwa miliony złotych.
Tylko w tym roku miasto sfinansowało powstanie 13 sal komputerowych, m.in. Gimnazjum nr 5 na Osiedlu Stałym, Gimnazjum nr 11 na Pieczyskach oraz Zespole Szkół nr 3 w Szczakowej. Kilka dni temu uroczyście otwarto natomiast 21 pierwszą z rzędu pracownię w Szkole Podstawowej nr 1. Na każdym z tych komputerów jest prócz systemu zainstalowana cała gama darmowego oprogramowania.
Dzięki temu, że system Linux można dowolnie konfigurować, nie trzeba było wymieniać wszystkich starych jednostek na nowe, co pozwoliło zaoszczędzić sporo pieniędzy. Komputery będą działały na Linuksie do momentu technologicznego zużycia. Zastępca Prezydenta Miasta Tadeusz Kaczmarek jest pełen optymizmu i jak mówi:
– W każdej tworzonej przez naszych informatyków pracowni zlokalizowany jest jeden wspólny serwer dla wszystkich stanowisk komputerowych, które de facto pracują jako terminale. To nie tylko ograniczenie kosztów, ale także ułatwienie dla nauczyciela. Nie trzeba bowiem instalować tego samego programu na wszystkich komputerach, trzeba to zrobić tylko raz – na serwerze.
Szkoda, że gimnazja i podstawówki, a nie licea, gdzie człowiek się czegoś uczy ;)
Ale i tak dobre i to. Zawsze jakieś obycie i zrozumienie, że Linux to nic strasznego.
Dla klas informatycznych powinien być to obowiązek.
Dla reszty to w sumie im to tak czy inaczej słabo się przyda – ale przynajmniej zobaczą, że łindołs i łord to nie jest żaden standard.
O co chodzi z tym durnym przekręcaniem nazw? Nie umiesz pisać jak normalny człowiek? Posiadacze iOS i Androida robią to samo :/
Co do tematu, powinny być w szkołach promowane obydwie a raczej trzy platformy równolegle. Windows, Linux i OSX. A wszelkie zadania powinny być wykonywane na otwartym oprogramowaniu, dostępnym na każdej z tych platform.
@bialyikar
Takie nazwy odpowiadają obeznaniu w informatyce i „komputerach” 95% użytkowników tych programów. Ten zapis to taki odpowiednik „niebieskiego e”.
Na przykład gdyby jakiś pseudoznawca powiedział:
– Na komputerze dokumenty pisze się w Łordzie.
To taki zapis lepiej oddaje poziom rozgarnięcia danej osoby i znajomości tematu.
I w moim poprzednim komentarzu ma to takie samo zastosowanie. Wielu znawców uważa Łorda i Łindołs za standard. Stąd ich wypowiedzi/poglądy zasługują na takie wyróżnienie ;)
Licea też, w tekście o tym nie piszą, ale wdrożenie obejmuje wszystkie typy szkół.
@bialyikar: MacOS raczej trudno promować w szkołach w których rezygnuje się z Windowsa, że względu na koszty. Natomiast otwarte oprogramowanie najlepiej używać na otwartym systemie operacyjnym
Co do rozwiązania typu terminal to obawiam się o wydajność, ciekaw jestem jak to się sprawdza.
z tymi terminalami, to trochę "nadużycie dziennikarskie" :) w szkołach stawiane są końcówki, które mogą pracować samodzielnie (pod sprofilowanym ubuntu) lub w rozwiązaniu terminalowym (LTSP, na serwerze też ubuntu z wybranymi aplikacjami). wydajność… zadowalająca (przy LTSP) :-)
Jeżeli nie używa się do wszystkiego połączenia terminalowego, to komputery i tak muszą być dość mocne, po co zatem LTSP? Problemy z instalowaniem programów na klientach można rozwiązać inaczej.
bo pracownie nawet w jednej szkole są różne :) jedne mają mocne końcówki, drugie trupki, a część maszyn zalega jeszcze w jakichś bibliotekach lub salkach zajęć dodatkowych, świetlicach…. LTSP daje elastyczność. na starym sprzęcie można wykorzystywać to samo oprogramowanie co w pracowniach informatycznych, wyposażonych w mocniejszy sprzęt… poza tym, testowanych rozwiązań jest kilka… LTSP jest jednym z nich. A instalacja mocnych końcówek.. to 6 min. (nooo 10) na 24 stanowiska :)
Ja pracuje na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym i w naszych 2 pracowniach zastosowaliśmy to samo rozwiazanie (z dystrybucją Gentoo). Sprawnosć całego systemu determinuje szybkość dzialania sieci ethernetowej oraz wydajność serwera. Dla 8-12 komputerów terminali, ze średniej klasy serwerem (zwykły PCet z 2 rdzeniowym intelowskim procesorem, 3Giga RAMU) oraz technologią ethernet gwarantującą szybkość 100 mb/s cały system działa nadspodziewanie dobrze. Student musi jedynie poczekać chwilkę przy pierwszym włączaniu danej aplikacji. Np dla GIMPa wlaczenie trwa tylko nieznacznie dłużej niż dla klasycznego rozwiązania. Czasem jeżeli wszystkie komputery-terminale włącza się jednocześnie to któryś musi poczekać chwilę na swoją kopię systemu operacyjnego. Poza tym to rozwiazanie ma same plusy. K.
Super informacja! Może podzielicie się bardziej ze społecznością jak to działa i jest skonstruowane? Chętnie bym obejrzał wywiad z Wami na łamach tego serwisu?
OSX jest jedną z najbardziej popularnych platform na rynku, zaraz obok Windowsa i Linuxa. Mając na myśli promowanie, nie chodziło mi od razu o to, że szkoły mają kupować Maki. Co nie znaczy, że nauczyciele powinni przedstawić te wszystkie platformy w miarę przystępny sposób i bez uprzedzeń. Wiele rozwiązań z OSX można zobrazować na Linuxie.
Problemem edukacji jest fakt skutecznej indoktrynacji wybranych rozwiązań, kwestia tylko jakich. To, że nauczyciel wyjaśni, że są inne systemy operacyjne to za mało, bo większość szybko o tym zapomni. Liczy się kontakt z oprogramowaniem. Moim zdaniem to tylko kwestia czasu (i rozwoju takich inicjatyw jak w Jaworznie) żeby Microsoft udostępniał swoje oprogramowanie do nauczania informatyki bez żadnych opłat. To samo powinno zrobić Apple.
@mikolajS swogo czasu UE pozwalała placówkom posiadać eMaki. nie pamiętam już na jakich zasadach, czy całkowicie refundowane były, czy tylko częściowo. Teraz Apple już chyba nie robi tanich komputerów dla szkół, więc pewnie nie idą na nie fundusze z UE
Apple cały czas posiada w swojej ofercie iMaki w wersji "budżetowej", które są w specjalnej ofercie dla szkół. Szczegółów nie podam, bo już nie pamiętam. Z tego co kojarzę, to te komputery są stosunkowo tanie, ale przeznaczone tylko dla szkół.
oczywiście, jeśli nauczyciel tylko powie, że są inne systemy to mało, ale to i tak więcej, niż w 90% polskich szkół się uczeń ma szansę się dowiedzieć :-(
jeśli pokaże i – daj Boże taką możliwość – pozwoli popracować na czymś innym niż "łindołs", to uczeń nie tylko zyska na świadomości istnienia alternatyw, ale przede wszystkim przestaje bezmyślnie korzystać z komputera (jednym system, jeden interfejs, jeden zestaw oprogramowania, ikonek, itp.).
Ileż razy miałem okazję widzieć ludzi od lat korzystających z komputera, którym zmieniono (lub co gorsza: zabrano!) ikonkę z Pulpitu, jak szybko stawali się bezradni. To jest właśnie wynik takiej a nie innej edukacji komputerowej, gdzie bezmyślnie od lat powiela się historyczne schematy, które może i były na topie, ale… 10 lat temu :(
jeśli dodatkowo uczeń dowie się, że nie musi kraść oprogramowania, a do zdecydowanej większości jego potrzeb istnieją (czasem dużo lepsze) darmowe, opensource'owe alternatywy, to… będzie super! od tego właśnie jest szkoła, żeby pokazacałkowicie się zgadzamć możliwości i wskazać alternatywy.
a Microsoft de facto już rozdaje swoje oprogramowanie dla edukacji za "prawiedarmo" i robi to, w myśl starej dobrej zasady: pierwsza działka za darmo