W ostatnich miesiącach słyszeliśmy wiele nowin o współpracy różnych dystrybutorów GNU/Linuksa z Microsoftem. Jednym z ważniejszym punktem umowy był ten mówiący o inter operacyjności w OO.o. Do tej pory kilka firm ogłosiło rozpoczęcie prac nad konwerterami ODF <!=> MOOX, tj. Novell, Xandros, Linspire i Turbolinux. Wydawałoby się, że wszystko idzie w dobrym, prawda? Niestety, to tylko ułuda.

Po pierwsze. Te firmy propagujące otwarte standardy tak naprawdę pomogły osiągnąć Microsoftowi swój cel. Nie.. żadną lepszą wymianę danych między MS Office a OpenOffice.org. Przez ich działania MOOX stał się dla wielu standardem – bo kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Już teraz m.in Massachusetts chce „Open” XML ponieważ standard ten jest wspierany przez OpenOffice od Novella oraz przez NeoOffice* (nieoficjalny OO.o na Maka pod zmienioną nazwą). Również Dania zdecydowała się na stosowanie dwóch konkurencyjnych formatów, co najmniej przez 12 miesięcy.

Po drugie. Każdy sobie rzepę skrobie!

* Wtyczka Novella dodająca do OpenOfficea wsparcie dla O”O”XML działa tylko w SUSE Linux oraz oraz w Novellowskiej kompilacji OO na Windows. Instalacja rozszerzenia w OpenOffice.org kończy się wysypem błędów.
* Linspire stworzyło rozszerzenie, które działa tylko na ich dystrybucjach!
* Czy ktoś widział na oczy wtyczkę opracowaną przez Xandrosa albo chociaż skorzystał z ich kodu? (a może tego po prostu nie ma?)
* Czy TurboLinux postąpi inaczej niż pozostali dystrybutorzy? Nie wydaje mi się.

Żadna z w/w firm nie pomaga Sunowi w dodaniu tejże funkcjonalności do OO.o, a biorą z tego oprogramowania całymi garściami i sprzedają je pod szyldem „Prawdziwa alternatywa dla MS Office?” Czemu te firmy wspólnie nie współpracują nad jednym filtrem w OpenOffice.org, tylko każda z osoba tworzy wtyczki i translatory do swoich wersji OO? Czyżby były to zaczątki forków?

Novell obiecał opracować niezbędny kod do obsługi formatu Office Open XML w pakiecie OpenOffice, który zostanie następnie przekazany organizacji OpenOffice.org, a o nowych filtrach przeczytać można wyłącznie na blogach deweloperów Suna.

Po trzecie. Punkt o „lepszej współpracy” to jakaś bzdura. Ludzie nie chcą żadnego MOOX, chcą odczytu .xls z makrami! Na głowy poupadali w tych firmach, że takie durne decyzje podejmują? Czy żadnej z tych firm nie zależy na obsłudze binarnych formatów? Chyba jednak nie.

Obawiam się, że dla tych firm ważniejsze są puste slogany reklamowe.

Z Ciekawostek: Dave Welsh – pracownik Microsoftu (nietechniczny), twierdzi że specyfikacja binarnych formatów plików Officea jest publiczne dostępna dla każdego.

Konkluzja:

  • Novell i firmy jemu podobne tylko pomogły Microsoftowi w popularyzacji MOOX kosztem ODF
  • Novell i firmy jemu podobne rozdrabniają OO.o
  • Żadnej z firm (prócz Novella) nie zależy na wspieraniu formatów plików, które naprawdę są w obiegu a jedynie na kolejnej akcji marketingowej

Redaktor IDG.pl napisał:

Autorzy projektu przypominają, że format ten obsługiwany jest przez wiele różnych aplikacji, nie tylko autorstwa Microsoftu – m.in. OpenOffice Novell Edition, NeoOffice 2.1 oraz, rzecz jasna, MS Office 2007.

Dwie rzeczy się nie zgadzają.
– NeoOffice 2.1 nie może wspierać MOOX bo wersja bazowa (OO.o 2.1) takiej funkcjonalności nie posiadała i nie posiada do tej pory.
– Ostatnie doniesienia (niestety nie mam źródła by potwierdzić informację) mówią, że MSO 2007 i to co tworzy nie jest zgodne ze specyfikacją zatwierdzoną przez Ecma.
Chyba, że to taka sama zgodność jak IE ze standardami W3C?

24.07.2007 Aktualizacja: pierwsze wzmianki o niezgodności MSO z MOOX pojawiły się na blogu ZDNet.com. Autorem wpisu jest blogger Paul Merrell („Marbux”), który pisze również na opendocument.xml.org. Kolejnym znakiem jest drugi punkt petycji „Nie dla MOOX”. Wychodzi na to, że jest to efekt działania propagandy ODF lub jest to efekt tuszowania prawdy przez propagandę Microsoftu.

Poprzedni artykułOpenbox 3.4
Następny artykułWłoski parlament będzie używał Linuksa

5 KOMENTARZE

  1. Niby istnieje konwerter Novella do ODF jako wtyczka dla Microsoft Office, ale sytuacja jest identyczna jak z wtyczkami dla OOo. Znów masz do dyspozycji wtyczkę Suna i Microsoftu, oczywiście każda inny i się nawzajem gryzą.

    Wtyczka Suna jest lepsza, bo pozwala pracować na ODF (zaś wtyczka Microsoftu tylko konwertuje wynik pracy w Wordzie do ODF i to dość nieudolnie).

    Zgadzam się z autorem tekstu, że ze wszystkich szumnych umów Microsoft – reszta świata tylko Microsoft na nich zyskuje!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj