The Document Foundation ogłosiło wydanie pakietu biurowego LibreOffice 4.3. Udoskonalono integrację z OOXML, w tym: OOXML Strict, obsługę grafiki (DrawingML, wygląd czcionek, rysowanie stylów i odczyt atrybutów), wbudowane pliki OOXML w innym pliku OOXML, wsparcie dla 30 nowych formuł Excela, wsparcie dla arkuszy i baz danych MS Works. Poprawiono obsługę starszych formatów plików Mac, jak: ClarisWorks, ClarisResolve, MacWorks, SuperPaint i wielu innych.
Ulepszono zarządzanie komentarzami. Komentarze mogą być od teraz wpisywane na marginesach dokumentów, formatowane w inny sposób, importowane i eksportowane, w tym zagnieżdżone w dokumentach ODF, DOC, OOXM i RTF.
Udoskonalono obsługę intuicyjnych arkuszów kalkulacyjnych. Calc otrzymał poprawioną obsługę kolorowania formuł w komórkach, możliwość wyświetlania numerów zaznaczonych wierszy i kolumn w pasku stanu, opcję rozpoczynania edycji komórki z zawartością powyżej niej i wiele więcej.
Impress otrzymał obsługę importu i wyświetlania trójwymiarowych animowanych modeli w formacie glTF. Pojawiło się wstępne wsparcie dla plików Collada i kmz, które można znaleźć w Google Warehouse. Ma to poprawić jakość i wygląd animacji.
W LibreOffice Writer zwiększono liczbę znaków w paragrafach z 65 535 do 2,147,483,647, a także przeniesiono przyciski nawigacyjne z panelu pionowego na poziomy.
LibreOffice 4.3 z ulepszoną obsługą OOXML i zarządzaniem komentarzami | OSWorld.pl http://t.co/MXOxdt4wAp via @OSWorldpl
Jacek Małańczuk liked this on Facebook.
Michał Olber liked this on Facebook.
Przecież nikt nie używa OOXML, nawet microsoft. Więc po co to implementować?
Gratulacje dla LO za wybicie z ręki jednego z najsilniejszych argumentów przeciw ISO: braku implementacji standardu.
A kto dziś używa LO jak są świetne narzędzia online?
Na pewno nikt dziś nie używa microsoft office. Poza urzędasami, którzy kupili go za pieniądze podatników i mają gdzieś jego żenujący stosunek jakości do ceny.
1. Microsoft Office to bardzo dobre narzędzie, jednakże jego cena jest zbyt wysoka, do obecnych możliwości.
2. LibreOffice stoi cały czas w miejscu, jeżeli chodzi o naprawdę ważne zmiany. Dodają czasami takie pierdoły, że aż szkoda o tym rozmawiać.
3. Nie wszyscy korzystają z narzędzi online. Poza tym w wielu firmach korzystanie z Google Docs, czy Office Online jest niewskazane ze względu na bezpieczeństwo danych.
1. Jaka to cena? Ludzie uzależnieni od korpo-makr zapłacą wiele ;-)
2. Moi rodzice się w nim gubią, wolę im dać proste Google docs. Nie muszą nawet Save naciskać.
3. W których firmach? Bo z tego co mi wiadomo to tam takie pakiety robią całkiem niezły sukces. Wersję MS można sobie zrobić lokalną jak jakieś korpo preferuje. W mojej tylko umowę dostałem w .doc przez nieporozumienie. Cała reszta idzie online. Nawet wykorzystujemy lokalne blogi do raportów.
Jeżeli korzystasz z Google Docs to moje gratulacje znajomości regulaminu ich usług. To już lepiej dać im dostęp do Office Online przez konto hotmail, gdzie ten pakiet potrafi odczytać i zapisać dokumenty ODF, a GDocs nie.
Gadasz oklepanymi sloganami.
pierdolisz
Rozumiem ze co pare lat kupujesz nowa wersje office, bo moze nie dzialac z nowym systemem windows, stara wersja ofiica.Gdyby office kosztowal 10zl moze i mialo by to sens.
Jak ktoś kupił MS Office 2010, to przez 5 lat przynajmniej nie musi nic nowego kupować, bo ten pakiet będzie wspierany najpewniej do 2016 roku :)
Osobiście korzystam z LibreOffice oraz Office Online.
Ostatnio w pracy przekonałem się, jak bardzo przydaje się ignorowany dotąd przeze mnie LibreOffice Draw. Dostaliśmy plik Corela i trzeba go było czymś otworzyć i obrobić – z pomocą przyszedł Draw. Otworzyłem, wyeksportowałem do svg, a potem już tylko Inkscape i voila!