Linus Torvalds krytykuje kiepską rozdzielczość 1366 x 768 w laptopach

29
1901
Linus Torvalds
Linus Torvalds

Wczoraj wieczorem, na swoim profilu w Google+ Linus Torvalds dobitnie skrytykował rozdzielczość w laptopach, jaką od ponad 10 lat faszerują nas sprzedawcy. Chodzi mianowicie o 1366 x 768, która de facto stała się standardem i co najgorsze jest dodawana nawet do sprzętu, który posiada 15,6 i 16 cali! Jeżeli spojrzymy na telefony, to one nawet potrafią mieć czasem lepszej jakości matryce, w porównaniu do swoich rozmiarów.

Nie obeszło się też bez krytyki wyświetlaczy Retina. Linus chciałby, aby rozdzielczość 2500 x 1600 pikseli stała się standardem, bez wymyślania jakiś dziwnych nazw. Taka rozdziałka powinna być dodawana w laptopach 11,6 i wyższych. Aktualnie możemy spotkać notebooki z matrycą Full HD, ale jest ich jak na lekarstwo.

Dodatkowo, producenci powinni w końcu coś zrobić z czcionkami, które bardzo kiepsko się skalują przy dużej rozdzielczości oraz liczbie plamek przypadających na cal (DPI).

Poprzedni artykułFreeNAS 8.3.0
Następny artykułChakra GNU/Linux 2012.10
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

29 KOMENTARZE

    • Ano to, że ona nadaje się na sprzęt 11,6 cala, a laptopy 13,6 i wyżej powinny już dawno mieć wyższe rozdziałki, chociażby 1600×1440, a 15 i 15,6 to tylko 1920×1080. To jest przecież skandal, żeby przy takiej technologii stosować kiepskiej jakości matryce. Smartfony mają o wiele lepsze rozdzielczości.

  1. Większa rozdzielczość = więcej potrzebnej mocy. Osobiście nie czuję potrzeby większej rozdzielczości, ale fakt jest faktem że od kilku lat stoimy w miejscu. Full HD by mogli już dawać do średniej klasy sprzętu, ale nagły skok do 2,5k x 1,6k? Nowy mac z taką rozdzielczością jeszcze długo będzie wyglądał ohydnie (pomijam innowacyjne zamrażanie obrazu) dla nieprzepisanych interfejsów.

    • nagły skok to to nie jest…. nagły byłby gdybyśmy mówili o 4k. Po za tym rozumiem Linusa… przy programowaniu duża rozdziałka bardzo się przydaje, dlatego tak psioczy (nie tak dawno okrył to mój kumpel – u mnie jest 1680×1050 u niego 1366×768, i stwierdził dużą różnicę w ilośći tekstu na ekranie, wielkośći pasków narzędziowych itd.). Sam najbardziej lubię robić na 2 monitorach (lapek w stacji dokującej), wykorzystuje wtedy ekran lapka 1680×1050 i 1920×12000 ekran zewnętrzny – ideał jesłi chodzi o jednoczesne grzebanie w kodzie i czytanie dokumentacji.

    • Z ideałem to bym się nie rozpędzał. Zawsze można mieć 3 monitory w 1920x ;).

      Ale prawdą jest, że im więcej, tym lepiej.

    • 1920×12000? xD
      Racja, większa rozdzielczość – lepsza jakość większej ilości tekstu, popieram. Ale nie żeby z lupą siedzieć.
      Ale czy większa ilość monitorów jest aż tak potrzebna? Może, ale wirtualne pulpity też dają radę :)

  2. Jak najbardziej zgadzam się z Torvaldsem. Na moim 14 calowym notebooku 1366 x 768 wygląda jeszcze w nieźle, choć mogłaby być nieco większa. Ale w życiu nie kupiłbym 15, to już wolę 17 bo ma większą rozdzielczość.
    Co do kosztów to, przy masowej produkcji różnice byłby niewielkie.

    • samo LCD jeszcze idzie strawić, ale co za buc wymyślił takie niskie i szerokie wyświetlacze, przecież większość czasu na lapku czy blaszaku to internet lub dokumenty więc proporcje powinny być odwrotne

    • Calligra jest dostosowana do panoramicznych ekranów – paski narzędziowe są po bokach. W LibreOffice zawsze po prawej mam style i kilka pasków narzędziowych. Da się pracować od biedy, jak się da interfejs poustawiać.
      Jakiś czas na stacjonarce pracowałem na monitorze obróconym na 4:5 przyznam że wygodniejszy niż 5:4 w wielu sprawach :)

  3. Cóż. Marketingowcy upychają wszędzie monitory panoramiczne. Mój monitor Della ma standardowe proporcje ekranu i 1280×1024. W dodatku ma matową (!) matrycę.
    Nieco gorzej z laptopem ale jak na 12 cali też nie jest źle: 1280×800.
    W życiu nie kupię panoramicznego monitora póki można kupić 5:4.
    A przy okazji – sporo aplikacji nawet przed laty miała wymagania minimum 800×600. Więc te obecne biedne 768 to lipa straszne. No ale ktoś to kupuje…

    • "(…) Mój monitor Della ma standardowe proporcje ekranu i 1280×1024. W dodatku ma matową (!) matrycę. "
      "(…) W życiu nie kupię panoramicznego monitora póki można kupić 5:4. "
      To jeszcze podaj te standardowe proporcje ekranu w swoim rozumieniu, bo w moim rozumieniu standardem od zawsze był i jest, i powinien być format 4:3.
      Proporcje 5:4 są dla mnie tak samo "egzotyczne" jak 16:10 (tak, tak. większość "panoramicznych" matryc w laptopach ma właśnie takie proporcje, a nie 16:9, jak to się "standardowo" przyjmuje przy odtwarzaniu treści AV w formatach kinowych)
      Niestety na laptopie muszę pracować na matrycy 16:10. Ratuje ją tylko to, że jest matowa.
      A porpos 2500×1600 – taka rozdzielczość to już przeżytek :). Japonia niedługo będzie promować 4K UltraHD i 8K UltraHD (aka Super Hi-Vision) – przy takich rozdzielczościach, wszystkie matryce dzisiejszych laptopów, monitorów i telewizorów to zabaweczki.

    • Chodziło mi o 5:4 – czyli np. Dell P190S. Powiem szczerze że 4:3 to w zasadzie dla mnie jedno i to samo – ale pewnie jestem w błędzie. Byle nie panorama w każdym razie ;)
      W pracy mamy same monitory 5:4 (i to po dwa na kompa) bo panorama to jest dobra do filmów…
      Oczywiście niektórzy twierdzą że dobrze mieć dużo miejsca z boku np. na okienka narzędziowe itd – ale co z tego jak dużo miejsca po bokach jak w pionie bieda.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj