21 stycznia miała zostać wydana wersja Linuksa 4.15, jednak przez zamieszanie związane z lukami Spectre i Meltdown potrzeba jeszcze jednego wydania kandydackiego. Taką decyzję wydał twórca systemu Linus Torvalds, który również w mailu na listę deweloperską kernela napisał co sądzi o łatkach Intela oraz działaniu firmy. Ktoś wciska nam kompletne śmieci z niejasnych powodów – napisał Linus Torvalds.
Linus Torvalds wziął udział w dyskusji z deweloperem kernela, który również jest byłym pracownikiem Intela (obecnie pracuje w Amazonie), dotyczącej stworzenia makr sterujących działaniem mechanizmu Indirect Branch Restricted Speculation (IRBS). To właśnie ten mechanizm, a raczej jego nadużycie umożliwia jeden z ataków Spectre i wydobywanie informacji z innych procesów działających w systemie.
Czytając treść wiadomości, odnieść można wrażenie wyraźnego zirytowania, nic w tym dziwnego. Dokładnie mówiąc, firma zamierza zamieścić do architektury procesorów x86 mechanizm, który będzie komunikował, że może być bezpieczny. Uruchomiony system operacyjny, będzie mógł ustawić bit kontrolny, dzięki któremu procesor będzie zabezpieczony. Linus stwierdził, że te rozwiązania nie mają sensu od strony technicznej, tylko są zabezpieczeniem firmy Intel przed pozwem zbiorowym.
Linus w trakcie wyjaśnień przyznał, że łatki sprawiają wypisywanie śmieci na punkty wejścia i wyjścia jądra, przez rejestry kontrolne generatora procesora. Ponoć dla ochrony, ale Linus nie daje temu wiary – uważa, że są to zwykłe śmieci. Jeżeli Linus się nie myli, Intel ogłosi, że załatał groźne luki, jednak żadna dystrybucja nie będzie włączała mechanizmu bezpieczeństwa przez problemy z wydajnością.
