Według jednego z postów na forum Mandrivy, Raphaël Jadot, jako jeden z głównych współpracowników firmy stwierdził, że firma Mandriva znowu ma problemy. Okazuje się, że chodzi o kwestie finansowe, które niejeden raz już się przewinęły w jej historii, o czym dobrze pamiętają użytkownicy Mandrake Linux. Otóż jeden z drobnych akcjonariuszy (Linlux) odmawia wniesienia kapitału, wymaganego do działania Mandriva, mimo tego, że rosyjski inwestor zadeklarował się do tego.
Jeżeli do 16 stycznia tego roku nic się nie zmieni, to możemy ujrzeć rychły koniec firmy, która zapoczątkowała Linuksa na komputerach biurkowych. Cała sprawa jest o tyle nieciekawa, że konwersacja, jaka została wykonana przez M. Dominique Loucougain i Wolfgang Bornath, potwierdza wcześniejsze doniesienia. Główny inwestor – Occam, który teraz jest znany, jako LinPlus blokuje bez powodu procedurę, która zadecyduje o ciągłości przedsiębiorstwa lub jego upadłości.
Powyższy scenariusz jasno pokazuje, dlaczego powstał projekt Mageia.
Bywa :D NIe lubiłem tego distra :]
I pomyśleć, że Mandrake kiedyś było tak mocne, że wchłonęło Conectivę i Linspire.
Olbi, dlaczego nie odmieniasz nazw?
Zatem co się stało, że dopadł ich kryzys?
Osobiście zawsze wolałem opensuse czy dawniej suse aniżeli mandrake jednakże szkoda by było gdyby to distro znikło z rynku. Ogolnie kiedyś lepiej sobie radzili, niesty moim zdaniem zła organizacja firmy i kilka nie do konca przemyślanych ruchów uderzających w distro spowodowało że po mału mandrake, przepraszam mandriva spada w dół…
można powiedzieć, że zaczynałem od tego distra, było super-dopracowane, wszystko-mające, w czasach gdy inne distra dawały się mocno we znaki niedopracowaniem (2006-7 rok), przesiadłem się na Fedorę po drodze zahaczając o wiele innych distr, Fedora dała mi to co dawała Mandriva a czego nie odnajdę w Ubuntu itp: stabilność, szybkość, bezpieczeństwo, łatwą konfigurację i pewność działania. Fedora faktycznie jak dla mnie jest godną następczynią Mandrivy na moim komputerze, ale szkoda mi Mandrivy bo była ona naprawdę solidnym distro.
Ja zaczynałem od Red Hat 7.1. Chwilę potem był jakiś Mandrake. System praktycznie idealny jak na tamte czasy. Ładnie wyglądający, prosty w obsłudze. Wolałem go nawet od Auroxa.
A czy czasem Mageia nie jest „ciągiem dalszym”?
Społecznościowym ciągiem dalszym.
Okej, ale społeczność przecież przypadkowa nie jest. Złych opinii nie słyszałem, więc może będzie to godny następca Mandriva'y dla zainteresowanych?
Czas pokaże. Póki co mnie irytuje Ubuntu na komputerze domowym i myślę o ucieczce do Minta. Może gdzieś po drodze spojrzę na system Mageia to powiem.
Póki co mam miłe wspomnienia z Mandrivą. Poza paroma wyjątkami.
Ja tam póki co siedzę na Xubuntu 11.10 i nie narzekam. Może jest parę drobnostek, które czasem dają się we znaki, ale na Windows 7 też nie jest różowo :)
[…] Croset, COO w firmie Mandriva oznajmił, że wcześniejsze zapowiedzi o zamknięciu firmy z powodu kłopotów finansowych, zostały odłożone do 23 stycznia tego roku. Okazuje się, że została złożona propozycja […]
[…] ogłosiła kolejny raz przesunięcie na 27 stycznia zapowiadanego zamknięcia firmy z powodu kłopotów finansowych. Wcześniejszy termin przewidywał 23 stycznia tego roku i został on ogłoszony przez COO w firmie […]
[…] Kilkakrotnie ogłaszano termin bankructwa, który potem przesuwano. Szukano sponsorów, którzy chętni byli wyłożyć potrzebne pieniądze, a którzy byli blokowani przez mniejszościowego […]