Ministerstwo Edukacji Narodowej zaprezentowało Nasz elementarz, część 1, czyli pierwszą część rządowego, darmowego i otwartego podręcznika do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Elementarz dla pierwszoklasistów będzie przechodził teraz proces weryfikacji treści, a wszystkie zainteresowane osoby mogą zgłaszać swoje uwagi. Nasz Elementarz będzie dostępny na wolnej licencji Creative Commons Uznanie autorstwa.
Autorami podręcznika są ekspertki w zakresie edukacji wczesnoszkolnej, Panie Maria Lorek – główna autorka, i Lidia Wollman, która odpowiada za część poświęconą edukacji przyrodniczej.
Pierwsza część podręcznika, (która ma prawie 50 stron, dostępna jest do pobrania ze stron MEN-u) poza drobnymi wyjątkami w postaci fotografii agencyjnych jest dostępna do swobodnego kopiowania, modyfikowania i dalszej dystrybucji. Podręcznik czeka na recenzje i testy, a jeśli wszystko dobrze pójdzie trafi do szkół już w przyszłym roku.
+1 dla autora, link w newsie wreszcie okazał się przydatny.
-1 dla strony MEN do której prowadzi, bo jakiś baran chyba myślał, że poziome menu można ustawić co do pixela, zapominając, że nie każdy używa/ma taką samą czcionkę. Efekt jest taki, że ostatnie elementy się nie zmieściły i wylądowały w kolejnym wierszu. Jak zwykle niekompetencja. Realizator przetargu na tę stronę powinien zapłacić odszkodowanie.
Bardzo porządny elementarz. Czytelny, bogaty, na prawdę jestem pod wrażeniem.
Tylko strasznie niepostępowy. Mama jest mamą, tata tatą, a dziewczynka dziewczynką. Do tego wszystkie dzieci są białe, choć przecież minimum połowa powinna mieć inny kolor skóry. Już czuję zbliżający się atak lewactwa-robactwa i doradzanie jak poprawić elementarz i cały świat.
tragedia, chaos, brak podziału na samogłoski i spółgłoski i inne~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dobrze, ze moje dziecko już skończyło edukację w I-III ufffffffffffff…….
Michał Olber liked this on Facebook.
Krzysztof Zubik liked this on Facebook.
Piotr Ciążyński liked this on Facebook.
Taaa i 10 krojów użytych w samym tylko logu. Brawo! Z zajęć typografii i liternictwa projektant tego czegoś powinien załapać „gałę”. A to tylko okładka. Wewnątrz jest jeszcze „lepiej”.
Psy szczekają, karawana jedzie dalej – kurs jest dobry, działać :)
Jeśli autorki podręcznika nie są w stanie poprawnie zastosować zaimka „czyj” i już na początku serwują nam pytanie „KOGO portret wisi obok portretu Ani”, to może niech się przerzucą na telemarketing? Wygląd – jak z odpustu. Oczy i głowa bolą. Strona graficzna skrajnie tandetna, odrzuca. Absurdalna kolejność nauki liter, bez porządku i jakiejkolwiek koncepcji. 50 proc. książki to jakieś skrajnie bzdurne zadania na poziomie III grupy w przedszkolu, które nic nie wnoszą – ani wiedzy, ani umiejętności. A to tylko pierwsze wrażenia po pobieżnym przejrzeniu.
Podręcznik jest dramatyczny, powinien wylądować w koszu. Ale oczywiście pani JKR niezmiernie z siebie zadowolona.