Jonathan Riddell opublikował na swoim blogu wpis, w którym prosi o zainteresowanie się projektem Muon. Jest to graficzny instalator pakietów deb, wykorzystujący menedżer pakietów Apt. Kilka lat temu został on rozdzielony na kilka odrębnych narzędzi: Muon Software Center, Discover i Upadater, dzięki czemu może działać z wieloma backendami. Aktualnie aplikacja znajduje się w fazie przejściowej i jeżeli nie znajdzie się osoba, chętna do opieki, całość przejdzie w stan zawieszenia projektu.
W KDE powinni poważnie zastanowić się nad priorytetami, sam projekt ma jakieś milion aplikacji, instalując to wszystko można dostać kręćka, tym bardziej, że patrząc po stronach KDE mamy np. 3 odtwarzacze video, dwa muzyki, dwa notatniki, 36 różnych gier. W samej plazmie mamy chyba z 4 różne menu programów do wyboru, kilka pulpitów które nie wiem po co rozbijać na desktop i widok katalogu, aktywności których chyba nawet sami developerzy nie używają. Krótko mówiąc mamy mnóstwo pracy która idzie na dodawanie w kółko czegoś kolejnego, nie ważne czy to już jest w środowisku a jak trzeba się zająć rozwijaniem tego co już jest to okazuje się, że nikt nie jest zainteresowany.
Open Source nie polega na tym, że coś jest odgórnie wyznaczane. To merytokracja. Coś ci się nie podoba to to poprawiasz, albo robisz nowe. Jak uzyska szerszą akceptacje i trafi do większej ilości osób to dystrybutorzy dołączą je do pakietu, żeby użytkownikom było łatwiej.
Duża ilość podobnego oprogramowania to ukłon w stronę różnych użytkowników i zapewnienie, że GNU/Linux jest elastyczny.
Ale o czym ty mówisz, oczywiście, że każdy może wziąć kod, albo tworzyć własne oprogramowanie i nikt mu tego nie zabroni. To nie znaczy, że wszystko co ktoś napisze trzeba od razu dodawać do projektu KDE. Open Source nie blokuje w żaden sposób tego aby projekt miał jasne założenia, programy których używa domyślnie i plan jak je rozwinąć.
Przykład z Gnome: Ludziom od Cinnamona nie spodobał się nowy Nautilus, sforkowali go i mamy Nemo.
Czy mam w repozytoriach Nemo? Mam.
Czy mogę używać Nemo? Mogę.
Czy instalując Gnome dostaje Nautilusa + Nemo, żeby sobie wybrać? Nie.
Czy Nemo stał się od razu częścią Gnome? Nie.
Czy łamie to w jakikolwiek sposób zasady OpenSource? Nie.
Zachowujesz się jak łajza. :)
Ja tak na serio teoretyzuje. Nie używam KDE, bo na moim kompie jest zbyt niestabilne.
Idę do piekarni. Mam mnóstwo chlebów, bułek… Przejeść tego nie sposób. W sklepie nieopodal jest kilkanaście gatunków sera, tyle samo wędlin. No nie ma to jakby było jedno. Jak w latach 80 ub.w. Wchodzisz i dostajesz pasztetową (o ile jest). I każdy zadowolony.
Natomiast co do tego jak wygląda obecne KDE mylisz się bardzo. Są biblioteki (KF5), jest sam DE (Plasma 5; fakt można ją dostosować do siebie, a nie być zdanym na to co ktoś wymyślił) oraz rozwijane przez niezależnych deweloperów KDE Applications. Nie musisz ich w całości instalować. Możesz pojedyncze programy. Zatem… po co 100 przeglądarek, skoro mogłaby być jedna?
Wprowadzenie domyślnego programu nie blokuje w żaden sposób możliwości wyboru. Nikt mi nie sprzedaje bułki ze wszystkimi możliwymi dodatkami i w razie czego mogę sobie wydłubać te niepotrzebne.
Mam podobne zdanie odnośnie KDE. Nic w tym względzie nie zmieniło się, od kilkunastu lat nadal panuje tam chaos i trudno ogarnąć całe to środowisko. Zawsze po reinstalce czekała mnie robota, żeby ustawić i doprowadzić to do jako takiej używalności. Dlatego wybrałem Gnome2, a po 3 przeskoczyłem na xfce Whisker Menu.
Cóż – grunt z własnej niewiedzy zarzucać coś komuś. Jaki chaos? Proszę o konkrety.
@icywind:disqus już ci napisał z grubsza co mi nie pasuje. Nie ma sensu powielać tego samego.
Nie ma domyślnego programu :) Domyślne pojawiają się w poszczególnych dystrybucjach, zatem miej pretensje do nich. To, że jakieś programy są na githubie KDE nic nie znaczy.
No właśnie o tym mówię, że nie ma domyślnego ;)
Tylko dlaczego ma być domyślny? Jak będzie, to od razu będzie lament, że np. Dragon Player nie odpowiada, albowiem SMPlayer, VLC, czy cokolwiek inne jest lepsze.
„Nie ma domyślnego programu :) ”
Oczywiste bzdury wygadujesz. Jak wywalę jakiś program, inny nie będzie działał. A to wszystko przez zależności, które mają wpływ na wiele zainstalowanych programów pod KDE. Dlatego instalują w dystrybucjach hurtem całą masę niepotrzebnego nikomu badziewia.
Bzdury piszesz. Przynajmniej jeśli mowa o Plasma 5. Ta zaś jest obecnie wyłącznie wspieraną wersją. To co w dystrybucjach jest natomiast instalowane zależy obecnie wyłącznie od ich twórców lub sposobu instalowania pakietów przez użytkowników.
A wiesz co to KDE Applications? Jest to zestaw programów powiązanych ze środowiskiem, a programy opierają się na KDE Development Platform , a reszta została przepisanych na KDE Frameworks 5. A to oznacza, że wszyscy tworzący różne dystrybucje mają związane ręce i będą zmuszeni kompilować pakiety tworzone na bazie wspomnianych frameworków To teraz napisz w jaki sposób chcesz uniknąć problemów, w momencie budowy środowiska KDE w przykładowej dystrybucji i nie posiadającego zależności w postaci tego samego szkieletu?
Wyobraź sobie, że wiem, bo od lat używam KDE, często zresztą kompilując programy wprost ze źródeł. W KDE Applications – gdy całość już zostanie przeforkowana do Qt5/KF5 będziesz miał wyłącznie aplikacje, które mają zależności w modularnym KF5. Podobnie masz w praktycznie wszystkich innych środowiskach i programach. Jeśli budowane są one na podstawie jakichś bibliotek, to muszą je mieć w zależnościach. Osobiście nie widzę różnicy między zależnościami w KF5, a w bibliotekach Gtk, czy EFL.
Zwracam uwagę, że wcześniej pisałeś o wywalaniu „programów”, które mają niby powodować brak działania innych, a nie usuwaniu z systemu bibliotek (KF5). Zatem jak chcesz zbudować dystrybucję opartą o którekolwiek środowisko zbudowane na Gtk, czy EFL, które nie będzie mieć zależności w bibliotekach gtk?
A uwierzysz, że są dystrybucje, ktorych programy są zwykłymi skryptagmi w Pythonie? Nie potrzebują żadnyh współdzielonych bibliotek, frameworków, ktore dość że zamulają to są również strasznie rozbudowane, co niekorzystnie wpływa na objętość i ogólnie skomplikowanie środowiska. A twórcy distro dlatego w KDE ładują tak wiele programów, bo nie mają wyjścia, tam prawie wszystkie aplikację są torzone na bazie kobylastych frameworkow. Dlatego tworzący distro budują praktycznie identyczny zestaw programów w „swoim” KDE.
A uwierzysz, że budowanie w ten sposób środowiska (i programów) nie ma nic wspólnego z zarzucanym przez Ciebie twórcom KDE chaosem?
Chaos dotyczył czegoś innego i dlatego rozbiłem myśl na dwa oddzielne komenty. Mnogość programów nie tyczył się chaosu w KDE.
A ja się po prostu chcę dowiedzieć – z czystej ciekawości – gdzie ów chaos widzisz. Przy czym, jeśli możesz, to rozbij swą myśl na 2 części: samo środowisko i reszta.
Rety, przecież już napisałem. Mam podobne odczucie jak icywind. Choćby to mi nie pasuje, że są „aktywności których chyba nawet sami developerzy nie używają.” Poza tym odbiór czegoś jest indywidualną sprawą i nie każdy będzie to w ten sposób traktował. Niestety Ty tego nie zrozumiesz dlatego, że już z góry oceniłeś co myślisz: „Cóż – grunt z własnej niewiedzy zarzucać coś komuś”.
Oki, być może nie rozumiem. Nie rozumiem jednak dlaczego przypisujesz temu co dzieje się w KDE cechę obiektywną („chaos tam panuje”), która nie jest „indywidualną sprawą” polegającą na „odbiorze czegoś” przez użytkownika.
Ha ha jak można obiektywnie pisać o swoich odczuciach? O czym Ty w ogóle mówisz? Gdzie to niby znalazłeś? „Indywidualna sprawa” jasno pokazuje, że jest to SUBIEKTYWNE jak tylko się da. Pokuszę się o stwierdzenie, że wszystko przedstawiane przez kogoś ma zabarwienie subiektywne. Choć nie jestem sam w stwierdzeniu, że KDE ma przekombinowany interfejs. Dlatego musi być coś na rzeczy i nie świadczy to dobrze o KDE.
Niech znany propagator Qt i C++ się nim zaopiekuje. Mowa oczywiście o o_O.
Wątpię. Myślę, że zamiast zajmować się takimi głupotkami, będzie wolał zoptymalizować swój kod napisany oczywiście w C++.
I zniszczyć Gnomowe lewactwo, nie zapominajcie o niszczeniu lewactwa.
Najpierw musi się nauczyć polecenia instalującego Qt. On ciągle jęczy na Gtk+, ponieważ kiedyś przypadkiem go zainstalował i dopiero po dwóch latach klepania 20 liniowego kodu w Qt i C++ kapnął się, że próbował to wszystko uruchomić na Gtk+. Zamiast przyznać się do tego, jak to typowy człowiek, z nerwów woli obwiniać innych.