Gry o tematyce motocyklowej lub samochodowej zwykle upraszczają rzeczywistość. Nawet jeśli mają słowo „symulator” w nazwie. Są jednak wyjątki takie jak opisany poniżej MX Simulator.

MX Simulator można by streścić krótkim stwierdzeniem: 3 zasady dynamiki Newtona i wszystko jasne! W tej grze niemal wszystko wynika z modelu fizycznego. Osiągi (krzywa mocy odpowiadająca prawdziwym maszynom), tłumienie zawieszenia, a nawet dźwięk silnika. By uświadomić sobie, że to prawda wystarczy wcisnąć tylny hamulec w czasie lotu. To często stosowany przez zawodników manewr. Opóźnienie kątowe koła na skutek działania hamulca, wraz z momentem bezwładności koła, spowoduje powstanie momentu obrotowego przechylającego motocykl do przodu. Ustawiając maszynę w ten sposób wykorzystujemy nic innego jak drugą zasadę dynamiki dla ruchu obrotowego.

MX Simulator

Przedni i tylny hamulec mają oczywiście dedykowane klawisze. Podobnie jak sprzęgło czy skrzynia biegów. O realizmie niech świadczy fakt, że jeśli podczas startu zbyt wcześnie puścimy sprzęgło, to uderzymy w bramkę startową utykając w niej. Chwile później maszyna startowa się nie opuści, a my zobaczymy oddalających się przeciwników.

Inny przykład: jeśli podczas lotu wciśniemy tylny hamulec, mając jednocześnie odkręconą manetkę gazu, to usłyszymy dźwięk zduszanego silnika. Jeśli to samo zrobimy przednim hamulcem, to oczywiście wystąpi dźwięk silnika nieobciążonego.

Ruch motocykla i zawodnika nie jest efektem predefiniowanych animacji. Zwykle gry bazują na takich animacjach opracowanych z użyciem motion capture, czyli zbierania ruchów żywych aktorów. Nie w MX Simulator, tu za wszystko musi odpowiadać model fizyczny!

MX Simulator

Przeciwnicy komputerowi nie oszukują, mają taki sam motocykl jak gracz i obowiązują ich te same prawa fizyki. I często popełniają równie głupie błędy jak żywi ludzie. Widok leżącego, po niefortunnym lądowaniu, bota nie jest niczym nadzwyczajnym.

Gra ma bardzo szerokie możliwości konfiguracji. Można ustawić niemal wszystko, od poziomu oleju w widelcu teleskopowym, po środek ciężkości motocyklisty. Trochę problemów może sprawić opanowanie rozbudowanej „klawiszologii”. Standardowo gra wykorzystuje klawiaturę, ale nie ma przeszkód by użyć gamepada z gałkami analogowymi. W MX Simulator dostępne są dwa widoki: z oczu motocyklisty i trzecioosobowy, zza motocykla. Pierwszoosobowy jest jedynym słusznym, choć trudniejszym w nauce, wyborem. Zmiany położenia horyzontu naprawdę potrafią dostarczyć intensywnych doznań.

Największym zaskoczeniem nie jest jednak nic w samej grze, ale społeczność wokół niej skupiona. Ogromna, jak na niszowy tytuł, organizująca wirtualne zawody (w trybie gry wieloosobowej) i rozbudowująca grę.

Pomijając wysoki poziom trudności, gra ma dwie wady: prostą grafikę i cenę pełnej wersji. Ani motocykle, ani zawodnicy, ani otoczenie nie robią wrażenia liczbą detali. Za to wymagania sprzętowe są umiarkowane. W widoku pierwszoosobowym można zagrać nawet na zintegrowanych układach Intela. Błędów graficznych nie zauważyłem.

Pełna wersja gry kosztuje niemal 43 euro. Na szczęście można pobrać wersję demonstracyjną ograniczoną do 3 torów i pozbawioną kilku funkcji (m.in. oglądania powtórek). Wystarczy rozpakować pobrane archiwum i uruchomić (np. podwójnym kliknięciem) skrypt mx. Użytkownicy układów graficznych korzystających z rozwiązania Oprimus powinni w tym skrypcie zmodyfikować jedną linijkę:

exec "optirun" "${MX_HOME}/mxbin" "$@"
Poprzedni artykułNetworkManager otrzymał obsługę protokołu MBIM
Następny artykułKonferencja naukowa – Współpraca sektorów nauki i biznesu w zakresie innowacyjności projektów open source

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj