Jak brzmi dla Ciebie spostrzeżenie samoświadomość robota. Fajnie? Przerażająco? Przypomina Ci się Skynet? Czyli fikcyjny system, który uzyskał samoświadomość i dążył do całkowitego unicestwienia ludzkości. Naukowcy z pięciu Europejskich Uniwersytetów – włączając w to Philips oraz Eindhoven – spędzili 4 lata projektując system. Nazwali go RoboEarth. Według głównego projektanta Rene van de Molengraft, RoboEarth jest w swej istocie „ogólnoświatową siecią dla robotów”: czyli ogromną siecią oraz bazą danych, gdzie roboty mogą dzielić się informacjami i się uczyć od siebie nawzajem.
W tej chwili problem, który występuje w robotach projektowanych to taki, że zazwyczaj są one programowane dla jednego zadania. Codziennie zmiany, które zdarzają się cały czas w Naszym środowisku sprawiają, że wszystkie próby programowania zadań dla robota są bezużyteczne.
Mając to na uwadze, Molengraft i jego zespół stworzyli RoboEarth. Może on służyć dla tzw. „ciągle zmieniającego się wspólnego mózgu” dla robotów, który może dostępny lub zaktualizowany w chwili kiedy „bot ma jakiś problem z wykonaniem zadania”.
Gdy przykładowo zadaniem będzie naprawienie auta, zamiast patrzeć przy użyciu komputera na poradnik, robot będzie mógł używać od razu mózgu, w którym będą wczytane dane dotyczące tego zadania. To samo tyczyć się będzie otworzenia pudełka zapałek. Dzięki współdzielonej pamięci, nauczenie jednego robota czynności, spowoduje jej skopiowanie do innych.
Molengraft i jego zespół testowali RoboEarth w szpitalu na sali z pacjentami, zadaniem robotów było m.in. podawanie płynów chorym, test przeszedł pomyślnie. Ostatecznie Molengraft wyraził nadzieje na to, że system stanie się powszechny. Ogólnoświatowa baza danych, do której roboty jak i zarówno ludzie mogą przesyłać dane będzie tak potężna, że trudno sobie to w tej chwili wyobrazić. Jeżeli jednak coś pójdzie nie tak dla zespołu, to będą świadkiem wystąpienia jednego niesamowitego skutku ubocznego a mianowicie: robotów konsumenckich.
Oznacza to, że będziemy mogli mieć swoich asystentów – robotów w domach w ciągu następnej dekady i nie mówię tutaj o Roombas czy o automatycznych kosiarkach. Oczywiście pomysł ciągle zmieniającego się grupowego umysłu może oznaczać dla robotyki domowej, wielkie innowacje. To także może być nawet bardziej niż trochę przerażające, kiedy przykładowo ktoś z Was sprawi sobie takiego robota do domu, czy będziecie mogli przestać myśleć o tym, że takie roboty nawzajem się aktualizują?
To ma potencjał, ale z biegiem czasu może rozwinąć się z tego coś co będzie naprawdę niebezpieczne. Uważam, że Molengraft oraz jego zespół powinien wprowadzić zabezpieczenie, w celu uchronienia RoboEarth przed wymknięciem się spod kontroli. W przeciwnym razie będziemy świadkami realnych narodzin drugiego Skynetu. Nie jest to dobra prognoza prawda?
Naukowcy stwierdzili, że nie jest to prawdopodobne. Może koncepcja takich robotów może wydawać się nieco przerażająca ale na pierwszy rzut oka z dobrymi zabezpieczeniami na miejscu, może nas szybko przybliżyć do nowej ery robotyki. Na razie miejmy nadzieje, że naukowcy tworzący RoboEarth są na tyle odpowiedzialni i bystrzy, żeby przypomnieć sobie co się dzieje gdy roboty zostaną bez nadzoru modernizacji.
„będą świaTkiem wystąpienia jednego „
Poprawione… dziękuje za zwrócenie uwagi.