Zespół Linux Mint ogłosił powstanie projektu Nemo – forka menadżera plików Nautilus 3.4. Do tej pory powstały już projekty Cinnamon (fork Gnome Shell), Muffin (fork Mutter) i MDM (fork GDM). Powodem całego zajścia są zmiany, jakie zajdą w Nautilus 3.6. M.in. usunięto podwójny panel, boczny pasek widoku, oraz dodano nowy pasek narzędzi i pasek menu.
Jak dotąd dużych różnic nie widać pomiędzy obojgiem projektów:
- Obecna pozycja w danym katalogu jest widoczna. Nie usunięto nawigacji okruszkowej (breadcrumbs), jest ona wyświetlana zaraz nad paskiem adresu ścieżki. Użytkownik może ją łatwo ukryć
- Dokonano drobnych zmian w wyglądzie, m.in. boczny panel używa białego tła
Coderzy od Minta mają zacne idee i to im się chwali. Oby tylko nie zmarnowali potencjału.
Robi się ciekawie. Zobaczymy kto wygra: Ubuntu ze swoimi rewolucjami, czy Mint, który podtrzymuję tradycje.
Najbardziej będzie mi brakowało tego podwójnego panelu, ale na szczęście są programy typu Double Commander albo Tux Commander
Całe środowisko skupione kiedyś wokół GNOME forkuje dziś już forki forków, wcześniejszych forków i zapowiadają kolejne forki ;)
Tyle wyszło twórcom Gnome z tego podejścia do rozwoju (my mamy racje, a jeśli uważasz inaczej, to nadal my mamy rację), że zamiast współpracy są wzajemnie forkujące się projekty…
Ktoś powie: OPEN SOURCE, więc mogą robić co chcą i nic mi do tego. Ale mnie się żal robi użytkowników, bo może i nikt nigdy nikomu nie obiecywał, że użytkownicy będą najważniejsi, jednak odrobina lojalności wobec nich bardzo pozytywnie mogłaby zaświadczyć o twórcach…
Ktoś powie: OPEN SOURCE, więc użytkownik zawsze ma wolny wybór i jak mu się nie podoba Gnome Shell, to ma Ubuntu, a jak nie Ubuntu to Mint, a jak nie Mint, to ten 4 udający Mac OSa. No tak, racja, oczywiście, ale raczej wtedy po prostu Gnome 2 / Mate, gdzie jeśli chcę to sobie inaczej ustawiam panel… Albo, UWAGA, KDE, gdzie zamiast robić setny fork, robię 3 kliknięcia i już mam inny układ… Wszystko po bożemu, wszystko oficjalnie, wszystko w ciągle tym samym KDE, bez forków, braku kompatybilności, płaczu i zgrzytania zębami.
Nie zdziwił bym się gdyby Unity stworzyło własny manager plików , a może już ma o którym nie wiem?
Managerów plików to jest na kopy, prawie każdy sobie teraz pisze swój ;).
No i niech sobie robią fork forka forka, itd. Lepiej dla użytkowników. Możliwość wyboru to wolność, między innymi dlatego przeniosłem się na Linuksa. Był XMMS, potem Audacious, teraz jest RhythmBox. Totem, VLC, SMPlayer. Opera, Firefox, Chrome, Chromium, Firefox. Podobnie ze środowiskami: teraz GnomeShell, prędzej Unity, jeszcze prędzej Gnome + Compiz-Fusion, było też KDE, czy duet ROX + IceWM. Wybieram to co mi pasuje, i uważam że jest ergonomiczne i estetyczne. Wolny wybór.
I wreszcie rozsądna wypowiedź w wodospadach bitej piany…
[…] Clement Lefebvre ogłosił wydanie Cinnamon 1.6, środowiska graficznego opartego o GNOME Shell, jednakże oferującego cechy GNOME 2. Posiada tradycyjny panel dolny (można także używać górnego lub obu naraz), który wspiera automatyczne ukrywanie się, aplety panelu, klasyczny schowek systemowy, powiadomienia wyglądające jak GNOME 2. Od wersji 1.6 posiada zintegrowany menedżer plików Nemo. […]