Tysiące darmowych płyt z CD z systemem Linux zostanie rozdanych na wiosnę przyszłego roku. Rada miasta Monachium planuje udostępniać obywatelom system Ubuntu jako zamiennik na ponad 11 letnią wersję systemu Windows XP, dla którego oficjalne wsparcie kończy się w kwietniu przyszłego roku.
Szacuje się, że na ponad 20 milionach komputerów PC w Niemczech nadal działa Windows XP. Wiele z tych komputerów jest za słaba by uruchomić Windowsa 7 lub 8. Radni planują uruchamiać na nich systemu Ubuntu, aby zapobiec również wyrzucania starego sprzętu elektronicznego.
Jako dystrybucję wybrano system Lubuntu, która swoim wyglądem przypomina system Windows XP. Dzięki temu dla wielu urzędów oraz obywateli przejście na inny system powinno być bardzo proste. Po drugie dystrybucja ta ma dość niskie wymagania sprzętowe. System potrafi uruchomić się i pozwolić na wygodną pracę na zaledwie 256 MB pamięci RAM.
Na początku przyszłego roku zostanie rozdane około 200 płyt CD z systemem Ubuntu jako projekt pilotażowy.
Należy pamiętać, że to nie pierwsza próba Monachium na migrację na Linuksa. W 2003 roku podjęto pierwszą i dość kontrowersyjną próbę migracji na dystrybucję Limux2. Migracja dotyczyła ponad 13 000 komputerów rządowych.
Lubię to, ale też mam obawy że skończy się jak wcześniej… :/
Karol Zmyslowski liked this on Facebook.
Maciej Święch liked this on Facebook.
Jak ja eksperymentowałem z LUbuntu serii bodajże 10 czy 11, to podobne wymagania do niego miał Debian z Trinity (przeglądanie Internetu na 384MB RAM szło całkiem sprawnie), a w nim są już normalne opcje przeglądania czyli zmiana nazwy jednym kliknięciem, łatwa konfiguracja menedżera plików czy możliwość edycji menu bez wykształcenia informatycznego. Natomiast nie wiem jak Niemcom, ale w Polsce przydałoby się tłumaczenie Linuksa, bo na razie wiele podstawowych programów ma luki. Jak jakiś kraj ma "narodowego" Linuksa, to jest on najczęściej bardzo głęboko tłumaczony, Linuksy w Polsce są tłumaczone do GUI, najczęściej w opcjach przezierają już angielskie opisy, pomoc nie jest tłumaczona w ogóle. Z tak tłumaczonym systemem niestety nie można wyjąć do szerokiej rzeszy zwykłych "klikaczy".
Takie KDE ma spolszczone całą pomoc. W linuksie często spolszczone są też polecenia konsolowe.
Ok, ekran startowy gdzie systemd/init wypisuje co jest uruchamiane jest po angielsku. Reszta jest OK.
Jeśli eksperymentowałeś z Ubuntu to prawdopodobnie po instalacji nie doinstalowałeś reszty polskich paczek językowych. Zawsze możesz wziąć jakiegoś polskiego remixa, gdzie autorzy robią to za ciebie.
Moj Tata nie wie jak skorzystac z pomocy w systemie Windows 7.. dlaczego ktos by mial umiec korzystac w linuksie? Jezeli jes prosty w obsludze jak Windows XP to i pomoc nie potrzebna. Niestety tak nie jest zawsze trzeba jakies kombinacje.
Współczesny Linux ma wyższe wymagania niż stare XP. O ile na starym sprzęcie XP śmiga, to aplikacje pod Linuksem będą zdecydowanie wolniej się uruchamiać i działać, szczególnie pakiety typu Office. Każdy użytkownik zauważy różnicę i będzie to kolejna porażka Linuksa na desktopie.
Bredzisz chłopie, mam nastoletni komputer i LibreOffice uruchamia się pod Debianem ponad połowę szybciej niż pod XP, to samo jest s Flashem, pod windą już nie da się go używać podczas gdy pod Linuxem jest jeszcze całkiem znośnie.
Taa na pewno. Na naprawdę starych komputerach (jeszcze z Pentium II) bez problemu odpalisz Windows 2000 czy też Windows XP i to z kilkoma nowymi programami, a Linux będzie co prawda lepiej działał – ale tylko w trybie tekstowym…
Nie oszukujmy się sam interfejs graficzny jest bardzo wąskim gardłem Linuxa i wciąż jego wydajność jest delikatnie mówiąc kiepska.
Niestety muszę się po części zgodzić, pamiętam KDE a'la motif i jakiegoś Gnoma wyglądającego jak NeXT, to z GIMPem chodziło mi na PII 350MHz i 64MB RAM. Wydaje się na początku, że są w repozytoriach lekkie środowiska i odpowiedniki programów, ale niestety potencjał ich jest wiele niższy niż po prostu starych wersji dojrzałego oprogramowania – Na PII 400MHz i 96MB udało mi się cudem uruchomić gołego TWMa (mniej możliwości niż DesQView) i tyle, bo ultralekkich a użytecznych środowisk nie ma.
Przechowywanie starszych środowisk by zachować ich użyteczność to niestety dopiero kwestia ostatnich kilku lat (wspomniane wyżej Trinity).
Jeszcze mi powiedz, że używasz najnowsze Gnome Shell albo KDE…
A poważnie to na pewno Libre Office pod Linuksem nie uruchomi Ci się szybciej niż MS Office w XP.
Może używasz Debiana sprzed kilkunastu lat, wówczas rzeczywiście, da się tego używać na starym sprzęcie.
Tutaj była mowa o LXDE i Lubuntu. Na sprzęcie z 512RAM Windows XP bez antywirusa i świeżo zainstalowany (SP2) działa prawie tak samo jak Lubuntu. SP 3 mocno go spowalnia, a antywirus prawie zupełnie zabija, chociaż da się używać, tylko widać wtedy dużą różnicę wydajności na korzyść Lubuntu.
"A poważnie to na pewno Libre Office pod Linuksem nie uruchomi Ci się szybciej niż MS Office w XP. "
Porównaj uruchomienie LibreOffice na Windows i Linuksie.
komputer był złożony w grudniu 2000 r : P4 2,4G 1G ram używam Debiana testowego z XFCE
Azot czy zwykły kompresor? Pod koniec 2000 roku opłacało się bardziej kupić klaster PIII niż niskowydajny Willamette z 1,5GHz (1,7GHz to rok 2001 a 2.4GHz Northwoody to 2002), a jeszcze użerać się z RIMMami (płyty P4 z roku 2000 obsługują niemal tylko RIMMy)…
W 2000 roku jak był K6-3 450MHz i 256MB RAM to była RAKIETA. Na tym Mandrake umożliwiał obróbkę grafiki w niezłej rozdzielczości i robienie animacji 3D!
Opowiadasz głupoty, jakiego to linuksa testowałeś?
Fakt Ubuntu jeszcze kilka lat temu przed wprowadzeniem Unity śmigało szybciej od Xp, teraz na komputerze z 512 RAM nie da się praktycznie na tym pracować, co nie zmienia faktu że unity to świetne środowisko(a tak je hejtowałem na początku) jednak jest zdecydowanie zbyt ociężałe dla tak słabych maszyn.
Ale my linuksowcy mamy wybór i nie jesteśmy skazani na jedno jedyne słuszne środowisko graficzne.
Tak dla przykładu, jakiś rok temu byłem u kolegi żeby zobaczyć co mu się stało z monitorem- poszedł zasilacz, ale przy okazji powiedział mi żebym mu coś zrobił z kompem, bo działa jak krowa(Pentium 4 z 512 mb RAM i zintegrowaną kartą graficzną zżerającą minimum 128 mb pamięci- tyle najmniej w biosie dało się ustawić).
Miał na tym windowsa XP, w chwili gdy dał mi ten komputer uruchomienie systemu trwało z 5 minut, w dodatku nie wyświetlał się pasek zadań, ani ikony, jedyną opcją uruchomienia czegokolwiek było Ctrl+Alt+delete i z menedźera zadań ręcznie "uruchom..". Gość korzystał z komputera tylko do internetu i to sporadycznie, tak więc postanowiłem zainstalować mu Linuksa, nie chciało mi się ściągać nowego obrazu jakiejś lekkiej dystrybucji, wziąłem i zainstalowałem Ubuntu 12.04. O dziwo udało się, komputer uruchamiał się w 40 sekund, ale Unity było tak mulaste, że nie dało się praktycznie nic zrobić. Na szczęście bez problemu można doinstalować LXDE i mamy wspomniane w artykule Lubuntu. przy pracy samego systemu zajęte jakieś 160mb ramu, przy przeglądaniu internetu w chrome, po otwarciu 5 kart zaczyna brakować pamięci. Nic dziwnego jak do dyspozycji system ma całe 384 mb ramu. Ale komputer działa, ostatnio jak byłem u tego gościa, to mówi, że jest bardzo zadowolony, system działa o wiele lepiej niż XP,na zimę mam mu dokupić ramu. Jakbyś jeszcze wątpił, to masz link do bardzo ciekawego porównania różnych dystrybucji – wynika z niego że czysty Debian byłby jeszcze lepszy: http://mylinuxexplore.blogspot.com/2012/09/in-sea…
Potwierdzam, na zabytkowym AmiloPro 2030 z 512 MB RAMu testowałem Minta z LXDE i Lubuntu, a teraz używam na nim Debiana 6 Squeeze z LXDE. Debian na LXDE jest sporo lżejszy niż Mint na LXDE czy też Lubuntu. XP odpalałem na tym komputerze jakieś dwa lata temu, ale to była porażka, po wgraniu 3-4 stron do Opery komputer zaczynał rzeźbić na dysku twardym i używać się już tego nie dało.
To nie Twój tata.
heheh, mnie też podobał się ten obrazek. Ludzie pewnie nie kojarzą, stąd walą te minusy.
Justyna Cieplik liked this on Facebook.
Piotr Ciążyński liked this on Facebook.
Konrad Kania liked this on Facebook.
System Windows nie jest prosty. Jak mó tata postanowił sobie sprawić komputer (a nie miał wcześniej dużego kontaktu z komputerami). To zainstalowałem mu Windowsa i Ubuntu (z Gnome2).
Sam wybrał Ubuntu jako łatwiejsze.
Po prostu ludzie są nauczeni Windowsa. Wtedy lepiej proponować im spróbowanie czegoś z KDE lub właśnie LXDE.
"Rada miasta Monachium…"
Nie rada miasta tylko radni z Ökologisch-Demokratische Partei (z partii ekologicznej).
Osobiście nie jestem proekologiczny i wolę pracować na nowszych-szybszych komputerach niż męczyć się na złomach sprzed 10 lat, które potrafią być zajechane poprzez otwarcie więcej niż jednej karty w przeglądarce.
Sprżęt z 2004 bez problemu poradzi sobie z kilkoma zakładkami… Da się dużo, tylko flash może przycinać.
Grzegorz Olejniczak liked this on Facebook.
OSWorld.pl liked this on Facebook.
Tym razem się uda. Haha :)
Rok linuksa?
Zdecydowanie nie! Rok 2013, to rok należący bezwzględnie do Microsoftu! Microsoftu konsekwentnie wprowadzającego nowe zasady w Windows 8, Xbox One i Windows Phone, wszystko w pełnej dyskrecji pod znakiem PRISM.
PS Gdzieś dziś czytałem "rewelacyjnego" newsa, że podobno użytkownicy Windows 8.1 od teraz będą mogli szybciej wyłączyć swoje komputery za pomocą … nie zgadniesz! …tak, przycisku Start! Szał, no nie? ;)))
Nie, nie, rok 2013 moim zdaniem zdecydowanie jest rokiem Microsoftu!
To, że MS daje ciała to swoją drogą.
Osobiście czekam na 8.2 z aeroglassem i pełnym menu start :).
PRISM to sprawa prawa amerykańskiego i nie tylko servery MS są w tym umoczone.
Michał Olber liked this on Facebook.
"W 2003 roku podjęto pierwszą i dość kontrowersyjną próbę migracji na dystrybucję Limux2. "
Dzisiaj możemy już mówić o dokonanej migracji, a nie próbie ;)
Udana czy nie, ale bieganie ekologów po mieście i rozdawanie płytek z ubunciakiem brzmi wręcz karykaturalnie (jak wszystkie happeningi ekologów).
I co? Przyjdzie kowalski do domu wsadzi płytkę zainstaluje ubunciaka tracąc przy tym dane i będzie zdziwiony, że mu dotychczasowe programy nie działają.
Rozdali zaledwie 200 płytek…proszę Cię – ale trzeba otrąbić kolejny SUKCES na portalach związanych z OS ;)..
Mój błąd – sorry – jeszcze nic nie rozdali, dopiero wniosek złożyli :).
Zamiast rozdawać płytki powinni raczej jakieś szkolenia za free zrobić, jak już muszą koniecznie sięgać po publiczne pieniądze.
'Kowalski" po zainstalowaniu ubunciaka i tak sobie o niego rozbije głowę.
Spoko, nawykliśmy do siania FUDu z waszej strony.
"z waszej"
??
Idź lepiej powieś się na chłodni kominowej, a jak przyjedzie telewizja to zacznij rzucać płytkami z ubuntu – może linux trafi wtedy do telewizji.
Tak czy inaczej pewnie wybory się szykują stąd pewnie pomysł z rozdawaniem cd i bieganiem po mieście.
Przeprowadź eksperyment – rozdaj swoim są siadom cd z ubuntu i zobacz jaki to przyniesie skutek – moim zdaniem żaden.
Tak, z waszej strony. Dokładnie ze strony "ZATROSKANYCH OBYWATELI", podobno KOMPLETNIE BEZINTERESOWNIE DZIAŁAJĄCYCH NA KORZYŚĆ KORPORACJI I ICH PRODUKTÓW. Jakoś tak zwykle "całkiem przypadkiem" posługujecie się FUD-em (siejecie strach, niepewność, wątpliwość) względem produktów mogących być konkurencją dla wytworów ww korporacji.
Gdzie byliście z tą waszą "bezinteresowną troską", kiedy Microsoft za pomocą „Vendor Lock-In” uzależniał nasz kraj od swoich produktów? Skąd ta nagła, "bezinteresowna" troska o naród niemiecki, eksperymentujący z "bezużytecznym" waszym zdaniem alternatywnym systemem operacyjnym?
Nie jest bezużyteczny – na serverach sprawdza się świetnie, ale na desktopie niekoniecznie ze względu na dziesiątki o ile nie setki razy mniejszą bazę oprogramowania oraz wieczne problemy ze sterownikami.
A to co się dzieje teraz woła o pomstę do nieba: Wayland, Mir i X.org – myślisz, że producenci kart graficznych z ochotą będą wydawać TRZY sterowniki na pingwinka przy tak małym udziale na desktopie? Burdelus i co raz większe rozdrobnienie – lepiej trzymać się z daleka, bo po kolejnym updacie ubunciaka jest duża szansa, że więcej nie wstanie.
"A to co się dzieje teraz woła o pomstę do nieba: Wayland, Mir i X.org – myślisz, że producenci kart graficznych z ochotą będą wydawać TRZY sterowniki na pingwinka przy tak małym udziale na desktopie? Burdelus i co raz większe rozdrobnienie"
Będzie selekcja naturalna, a jak chcesz mieć stabilny system, to nie instaluj najnowszych wersji. Dzięki pojawieniu się Waylanda i Mira jest szansa na jeszcze wydajniejszy system. Być może na początku może być trochę zawirowań, ale później okaże się które rozwiązanie jest lepsze.
Vendor Lock-In powstaje poprzez aplikacje firm trzecich, a nie przez system operacyjny. Na linuksie też się możesz zalockować jeżeli wybierzesz aplikacje z której nie będziesz mógł przenieść danych do konkurencyjnej.
"Na linuksie też się możesz zalockować jeżeli wybierzesz aplikacje z której nie będziesz mógł przenieść danych do konkurencyjnej. "
Chyba, że program będzie Open Source. Na Windows do rozwiązania problemu vendor-lock wystarczyłyby w pełni otwarte formaty wymiany danych. Tyle, że nie da się tego wyegzekwować. Przykładowo dziennik Librus niby ma eksport do SOU Vulcana tylko nie działa ;)
"Chyba, że program będzie Open Source"
Teoretyzujesz.
http://www.wokiss.pl/pliki/cennik_programy_radix….
Podaj linka skąd mogę pobrać/kupić odpowiedniki tych programów w wersji open source.
"wystarczyłyby w pełni otwarte formaty wymiany danych"
I to jest najważniejsze, a nie sposób licencjonowania programu.
Widzę że bardzo dużo tu piszesz. A nie zechciałabyś tego krytykanckiego słowotoku z ilości zamienić w jakość? Marudzisz i marudzisz, jak stara panna. Nic ci człowieku nie pasuje. Zobacz może czy nas nie ma na DP? Tam uprawiasz ten sam trolling pod każdym artykułem o otwartym oprogramowaniu.
"Teoretyzujesz. http://www.wokiss.pl/pliki/cennik_programy_radix….. "
Jak masz firmę to wybierasz z tego co jest. Jak rząd zamawia aplikacje pisaną od zera to niech będzie Open Source. Na zachodzie powoli to staje się normą.
"Jak rząd zamawia aplikacje pisaną od zera to niech będzie Open Source."
Raczej program/system staje się własnością instytucji, która go zamówiła.
Jeśli to intytucja państwowa to nie ma powodu, aby za publiczne pieniądze upubliczniać kod
Ale brednie z tymi wymaganiami… Owszem, czysty XP może i ma małe wymagania, ale po doinstalowaniu SP3 oraz antywirusa praca na tym systemie przy procesorze 1.4GHz i 512 RAM (tyle mam w laptopie Dell D600) jest drogą przez mękę, a o przeglądaniu internetu przy kilku reklamach nie wspomnę.
Jeśli chodzi i systemy Linux to na stare komputery odradzam Debiana (pakiety kompilowane pod i486, bardzo kiepska optymalizacja pod i686 – działa niewiele lepiej od XP), za to dla początkujących Ubuntu (szkoda tylko że tak przeładowane), dla bardziej zaawansowanych Arch Linux. Korzystam właśnie z tego drugiego i na moim sprzęcie działa jak mały samochodzik – pomimo iż korzystam z nie wyjątkowo oszczędnego środowiska jakim jest Mate.
Arch i Mate? A działa Ci usypianie systemu? Bo mi w tej konfiguracji nie chciało.
Przy zamykaniu laptopa nie, po wybraniu System -> Wyłącz -> Uśpij – tak.
"Jeśli chodzi i systemy Linux to na stare komputery odradzam Debiana".
Hmm, od kilku lat korzystam na zabytkach głównie z Debiana 6 Squeeze, jego prędkość i responsywność bije na głowę inne distra, o Windowsach nawet nie wspominając. Może masz coś nie tego ze sprzętem? Z drugiej strony ta dystrybucja może po prostu kiepsko chodzić z tym sprzętem, się zdarza.
Na nowsze kompy, to wolę Minta z KDE. Nic, ale to nic, po instalacji nie trzeba robić, poza doinstalowaniem potrzebnych programów … ;))) No fakt, wymagania do komfortowej pracy takie distro to ma spore. ;)
5min i znalazłem parę rozwiązań problemu. Najprostszym jest instalacja MDM -Mate Display Manager (niestety w przypadku Archa mamy tylko starą wersję w AUR), ja natomiast „naprawiłem” to poprzez edycję pliku /etc/UPower/UPower.conf i zmianę linijki „IgnoreLid=false” na „IgnoreLid=true”. Teraz działa jak należy.
I to jest właśnie ta przyjazność Linuksa. Niby wszystko się da zrobić, ale trzeba się naszukać, naklepać w konsoli…
Powiedz przeciętnemu windziarzowi, że ma zmienić /etc/UPower/UPower.conf….
Wiem, wiem, mowa była o Lubutu, nie o Arch, ale tam też od czasu do czasu są takie kwiatki.
Pracuję zawodowo w IT, powtarzałem to w internecie również parę razy co napiszę zaraz. Codziennie rozmawiam z użytkownikami pewnego oprogramowania – osoby te to różny przekrój wiekowy i społeczny. Aby przykład był bardziej jasny powiem też, że często gdy idę w tłumie to obserwuję zachowania ludzi, czasem zasłyszę tę i ową rozmowę. Czytam też różne komentarze w internecie. Niestety w zatrważającej większości na podstawie tych moich obserwacji powiedzieć mogę, że ludzie – mają właśnie problem z myśleniem, niestety – czasem mam wrażenie, że niektórzy mają jakieś zakopcone neurony.
Na podstawie mojej pracy zawodowej i rozmowach z użytkownikami, zbudowałem sobie niestety myśl i schemat, chyba jedyny jakim mogę postępować: "Użytkowniku, pomogę Ci, daję Tobie instrukcję i manuale, ale – nie odpowiadam już niestety za Twój iloraz inteligencji". Jeśli kogoś taka edycja przerasta – cóż, może ze względu na jego umiejętności niech faktycznie używa czego używa, zamiast płaczu i zgrzytania zębami bo musi nauczyć się czegoś więcej niż Next–>Next–>Finish. W każdej dziedzinie życia – od obsługi banalnego urządzenia jak mikrofalówka po prawo jazdy, edukację, pracę czy cokolwiek innego, to wszędzie trzeba przyswoić sobie jakiś zasób wiedzy aby się w tym poruszać. W odniesieniu do życia codziennego nie widzę powodu, dla którego w przypadku obsługi systemu operacyjnego, "Kowalski" miałby być świętą krową. Bo zawodowo z takimi mnie się najgorzej pracuje – "no bo panie, wszystko ma samo działać, samo zarabiać na siebie, to ma za mnie robić samo, a ja nie muszę wiedzieć jak się zalogować nawet" (a tak dobrze to nigdzie nie ma).
Nie mówię, aby być geekiem, bo sam nim nie chcę być. Na przestrzeni lat jak używam Linuksa to nie mogę powiedzieć nawet, że go znam – bo mam takie szczęście, że każdy z moich komputerów był sprzętowo bezproblemowy. Ba – jak mam problem to na fora ganiać muszę, bo też nie mam zapędów aby przewracać z nudów system do góry nogami i stawiać do pionu ponownie. Ale pewnych rzeczy z racji tego, że Linux jako OS to narzędzie które jak każde wymaga pewnego zapoznania – trzeba się nauczyć.
Przyjazność? Zauważ że obaj mówimy teraz o Mate i Arch Linux. Po pierwsze Arch jest przedstawiany jako system dla przynajmniej średnio-zaawansowanych użytkowników. Po drugie: jeśli ktoś umie zainstalować to środowisko graficzne w tej dystrybucji (trzeba dodać odpowiednie repo, zainstalować – czyli obługa pacman'a), a później jeszcze skonfigurować autologowanie z pulpitem Mate, to co to dla niego doinstalowanie MDM (lub LightDM – podobno też działa usypianie) lub właśnie ta modyfikacja? Do tego można śmiało założyć że ten błąd jest spowodowany bezpośrednio przez Mate (problem dotyczy nie tylko Archa ale i innych dystrybucji) i prawdopodobnie zostanie naprawiony przy następnej wersji.
Przeciętny windowsiarz nawet nie spojrzy na Arch'a i zainstaluje sobie np. Linux Mint, gdzie wszystko ma od razu skonfigurowane – wiem z autopsji, bo sam zacząłem z linuksem prawie rok temu i właśnie Mint był pierwszą dystrybucją która na dłużej zagościła na HDD.
Jakub Szukała liked this on Facebook.
Mateusz Lasota liked this on Facebook.
Paweł Kaczanowski liked this on Facebook.
Niemcy stać na kolejną porażkę :] Rok Linuksa :)
niee, 2013 to będzie rok windowsa (rotfl) który to już raz z kolei?
Używam najnowsze lubuntu, używałem i starsze. Powiem tak chciałoby się więcej. Niema interakcji z programami użytkowymi, jaka jest w innych środowiskach. Drag$drop w PcManFM to porażka. W dodatku nie pojawiają mi się ikony plików albo pojawiają się jak chcą np po najechaniu myszką. druga sprawa to kolor menu uruchomieniowego. Po najechaniu myszą na pozycje jakieś takie dziwne wyblakłe i w dodatku niejednorodnie podświetla. po przejechaniu parę razy z góry do dołu (myszką) po pozycjach i nazad istna choinka. pozycje podświetlają się pod kursorem jak chcą. Próbowałem dojść z tym do ładu przez zmianę ustawień kolorów, ale nie sposób tego zrobić. Za ikony nie wiem jak się zabrać. Wiem że to wygląda jak czepianie się szczegółów, ale te szczególiki naprawdę są upierdliwe. Nie rozumiem czy goście od lubuntu w ogule nie dbają o ergonomię i wygodę pracy?
Teraz poważnie się zastanawiam nad porzuceniem lxde na korzyść xfce i ewentualnie inne distro wg. analiz z wcześniej cytowanego bloga http://mylinuxexplore.blogspot.com/2012/09/in-sea… lub http://mylinuxexplore.blogspot.in/2013/01/best-li…
Przy okazji zmiany dystrybucji spróbuj znaleźć taką, która będzie instalowała słownik języka polskiego ;-)
Osobiście nie przepadam za Xfce… Do tego ten Thunar. Ale zgadzam się z tym że Lxde do najlepszych nie należy. ;) Poleciłbym Ci raczej Gnome 2 lub Mate. Po przetestowaniu tych środowisk mam wrażenie że Gnome2/Mate mimo większego apetytu na RAM są bardziej "responsywne" – działają jakoś szybciej. Do tego przeglądarka plików znacznie lepsza – więcej opcji i lepsza integracja z całym środowiskiem.