Kancelaria Senatu RP odpowiedziała na interwencję podjętą przez Fundację Wolnego i Otwartego Oprogramowania w sprawie przetargu ogłoszonego z naruszeniem przepisów PZP. Przedmiotem przetargu ogłoszonego w dniu 28 września br. przez Kancelarię Senatu (TED.304123-2011, nr ref. BPSP-340-21/11 KP-5/2011) jest dostawa 105 sztuk: komputerów typu PC, monitorów i drukarek dla biur senatorskich. Termin składania ofert ustalono na 3.11.2011 r.). Szacowana wartość przetargu sięga ok. 550 000 zł.
Dokumentacja przetargowa dostępna jest na stronie www Kancelarii Senatu. W piśmie interwencyjnym wystosowanym przez Fundację wskazano, iż w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) znajdują się zapisy, z których wynika, że Zamawiający z góry określa nazwy produktów, które chce zamówić. Widoczne jest to szczególnie w zapisie: „System Operacyjny Windows 7 Pro (PL) 32bit i 64bit z opcją pozwalającą na instalację Win XP Pro PL. Zamawiający dopuszcza zaoferowanie równoważnych systemów operacyjnych, które muszą akceptować te same kody binarne aplikacji i posiadać co najmniej taką samą funkcjonalność”. Ponadto niepokojące jest również stwierdzenie, iż :„W przypadku złożenia oferty, zawierającej komponenty równoważne, na Wykonawcy spoczywa obowiązek udokumentowania i udowodnienia równoważności”. W interwencji zauważono, iż powyższe zapisy naruszają przepisy PZP, poprzez niewłaściwe opisanie przedmiotu zamówienia, w opublikowanym ogłoszeniu i SIWZ (naruszając art. 29 ust. 2 i 3 PZP oraz art. 30 PZP), a także nie zapewnienie zachowania uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców (naruszając art. 7 ust. 1 PZP).
W odpowiedzi na interwencję w piśmie z dnia 26 października br. Kancelaria Senatu podtrzymała aktualne zapisy SIWZ i termin rozstrzygnięcia przetargu. Zamawiający poinformował iż: ”wskazanie systemu operacyjnego Windows Pro 7 PL 32 bit i 64 bit z opcją pozwalającą na instalację Win XP Pro PL nastąpiło na podst. art. 29 ust. 3 ustawy Prawo zamówień publicznych i uzasadnione jest specyfiką przedmiotu zamówienia i brakiem możliwości opisu systemu operacyjnego za pomocą dostatecznie dokładnych dookreśleń. System operacyjny jest produktem niezwykle złożonym. Szczegółowy jednoznaczny i wyczerpujący opis za pomocą cech technicznych i jakościowych musiałby liczyć kilkaset stron, z poważnym ryzykiem niekompletności. Zamawiający wskazał więc najczęściej stosowany w komputerach osobistych system operacyjny i zgodnie z przepisami dopuścił zaoferowanie równoważnych systemów operacyjnych”. Idąc jednak tym tropem postępowania, to np. w przypadku zamawiania innych, równie „niezwykle złożonych produktów”, zawsze możliwe byłoby podawanie konkretnych nazw. Skoro system operacyjny najłatwiej określić jako Windows, to może samochód jako Fiat, a samolot jako Boeing. Oczywiście aby wszystko było w „zgodzie z przepisami” za każdym razem dodać opcję równoważności i wyjaśnić, iż tego typu zapisy są związane z „niezwykłą złożonością produktów” a inne rozpisanie przetargu wymagałoby dodatkowych kilkuset stron opisów… Z jakichś względów tego typu praktyki są jednak traktowane jako naruszenie przepisów PZP. Ponadto, dziwić może tego typu odpowiedź i przekonanie, iż jest możliwość dopuszczenia produktów równoważnych skoro w tym samym przetargu wskazane jest, iż drukarka laserowa ma być obsługiwana przez systemy operacyjne Microsoft Windows XP, VISTA bądź 7. Aż strach pomyśleć, jakby ktoś zaoferował produkt równoważny! Drukarki mogłyby nie zadziałać! Co ciekawe w tym samym przetargu dość szczegółowo opisano inne „niezwykle złożone produkty” jak drukarki czy monitory, nie podając nazw konkretnych producentów.
Ponadto w odpowiedzi Zamawiający odniósł się do obowiązku udokumentowania i udowodnienia równoważności oferowanych przez Wykonawcę produktów powołując się na treść art. 30 ust 5 ustawy Prawo zamówień publicznych – przytaczając argument, że: „Wykonawca, który powołuje się na rozwiązania równoważne opisywanym przez zamawiającego, jest obowiązany wykazać, że oferowane przez niego dostawy, usługi lub roboty budowlane spełniają wymagania określone przez zamawiającego”. Problem jednak w tym, że Zamawiający nie podał kryteriów równoważności i nie są znane wymagania jakie równoważny produkt miałby spełniać!Kancelaria Senatu dodatkowo poinformowała również, że nie przewiduje zawarcia umowy na wsparcie konkretnego oprogramowania gdyż z punktu widzenia potrzeb jest to zbędne, nie wystąpi więc problem kontynuacji takiego wsparcia w trybie zamówienia z wolnej ręki. Bez echa pozostały zastrzeżenia dotyczące niezrozumiałego zapisu, iż oferowany równoważny system operacyjny musi „akceptować te same kody binarne aplikacji i posiadać co najmniej taką samą funkcjonalność”. Zamawiający nie określił co kryje się pod pojęciem „akceptacji kodów binarnych aplikacji” i jakie aplikacje miał na myśli. Nie odniósł się tym samym do sugerowanej zasadności podania listy wspomnianych aplikacji, a w szczególności przedstawienia aktualnej listy interfejsów ABI (ang. Application Binary Interface). Z pełną treścią odpowiedzi Zamawiającego można zapoznać się tutaj.
Przyznać należy, że mocno rozczarowujące jest postępowanie Kancelarii Senatu. Takie podejście do tematu dziwi tym bardziej, że Zamawiający jest w istocie ustawodawczym organem państwowym, którego zadaniem jest m.in. opiniowanie powstających aktów prawnych. Stąd zasadne jest twierdzenie, że wszelkie naruszenia i niezgodności z przepisami prawa będą tę instytucję omijać, a wręcz będą przez nią zwalczane. Niestety, okazuje się, że to tylko pobożne życzenia. Niestety najpewniej następna szansa na zorganizowanie prawidłowego przetargu na zestawy komputerowe pojawi się dopiero przy okazji następnej kadencji Senatu, tj. za 4 lata, chyba że zgodnie z zapowiedziami niektórych polityków Senat zostanie do tego rozwiązany? Kto wie, może ta opcja byłoby nawet lepsza.
Jasno widać, że sprawę należy zgłosić do prokuratury.
Jawne łamanie przepisów, brak wymaganych zapisów o kryteriach równoważności i naginanie możliwości używania nazw producentów. I żałosne odpowiedzi na konkretne pytania.
Do pierdla odpowiedzialną osobę i od razu klimat się zmieni.
Hahaha. A to ci dopiero heca. Normalnie Senat nie potrafi sprecyzować tak prostego sformułowania, czym jest system operacyjny, ale potrafią dokładnie wymieć specyfikację sprzętu, jaki trzeba dobrać. Śmiech na sali.
Sprawdza się stare powiedzenie Marszałka:
Józef Piłsudski
Polacy to kiepski naród, bo nie umie dbać o swoje i daje się robić w butelkę bandzie przestępców i zdrajców, którzy są u władzy.
Jednak Kurski miał rację, "Ciemny Naród wszystko kupi" . Po prostu ręce opadają i jak ma być dobrze w naszym kraju skoro taki organ jakim jest Senat wali sobie w kulki.
Jak się wybiera POstkomunistów i kolesi, to co się potem dziwić?
Oni są u władzy właśnie po to, by kręcić lody, jak to mawiała posłanka PO Sawicka, bohaterka i męczenniczka ciemiężonych przez CBA ludzi bez skazy.
BTW.
Nowy senat to >50% ludzie z PO.
Tak informuję, żeby ktoś czasem nie udawał debila za 4 lata.
Za 1000-1500zł masz desktop do najnowszych gier: 4 rdzeniowy procesor, 6GB ramu, duży dysk i kartę grafiki ze średniej półki.
Do tego monitor 24" Full HD za 700-800zł.
Wystarczy zajrzeć na Allegro.
I to są ceny od ręki za jedną sztukę, a nie za hurtowe zamówienie.
Pamiętam jak jeden z posłów wypowiadał się, że przepisanie programu z jednego systemu operacyjnego na drugi jest prostym zabiegiem programistycznym. Także jak wszędzie jest windows, to gdy przyjdzie pora na linuksa (ew inne systemy), to raz dwa przeniosą aplikacje. :D
Swoją drogą przyzwyczajenia do systemu operacyjnego rozpocząłbym od szkół.
Dlatego próbujemy – i potrzebujemy wolontariuszy dla Wioowszkole
Adam
Na Windowsach się lepiej mimo wszystko pracuje ;-)
Kasia Nowicka – mimo wszystko to jednak kwestia subiektywna.