Open Document Format krajowym standardem interoperacyjności w Wielkiej Brytanii

18
1754
Dokumenty, ODF, Open Document Format, OpenDocument
Dokumenty, ODF, Open Document Format, OpenDocument

Brytyjski rząd przyjął uchwałę, w której wszystkie przyszłe wdrożenia oprogramowania biurowego będę musiały posiadać obowiązkową obsługę formatu ODF 1.2 lub wyższą. Ruch ten ma pozwolić zaoszczędzić 1.2 miliarda funtów z pieniędzy podatników. Co najważniejsze, ustawa zabrania użytkowania jakichkolwiek innych zamkniętych rozwiązań. Cały proces został poddany społecznym konsultacjom, gdzie zebrano ponad 500 komentarzy i uwag.

Oto pozytywne skutki wdrożenia standardu:

  • Brak przymusu obywateli do wyboru specjalistycznego oprogramowania, aby móc przetwarzać dokumenty rządowe
  • Redukcja liczby problemów* podczas dzielenia się danymi poprzez zastosowanie jednego formatu
  • Możliwość zakupu oprogramowania najefektywniejszego pod względem cena/funkcjonalność, odżegnując się od uzależnienia od monopolisty i jego cenowych kaprysów za oprogramowanie

Prócz ODF, do wolnych standardów wykorzystywanych przez rząd Wielkiej Brytanii wejdą formaty PDF/A i HTML.

Warto się także zapoznać z dokumentem programowym: Sharing or collaborating with government documents.

ŹRÓDŁOgov.uk
Poprzedni artykułGOG.com z oficjalną obsługą platformy Linux
Następny artykułElektroPrzewodnik numer 43: [Podstawy] Rezystancja przewodów
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

18 KOMENTARZE

    • Amerykański rząd do tej pory wykorzystuje dyskietki Floppy do przenoszenia danych, wszystko przez przepisy. Tutaj pewnie jest podobny powód.

    • ciekawe ile jeszcze raz ktos wklei link ZUS+floppy z 2008 roku. nawet nie klikajac wiadome bylo do czego prowadzi link. meh

    • Pewnie dlatego, że internet nie jest panaceum na wszystko i hype na wszystko co webowe, mam nadzieję, że wreszcie się unormuje i opadnie.

    • Nic nie jest panaceum na wszystko. A tworzenie wizardów i wygodnych formularzy z podpowiedziami jest lepsze niż tworzenie formularzy papierowych pokroju PIT.

      Podobno w przyszłym roku zamiast PIT ma być tylko informacja na stronie z kwotą odprowadzonego podatku, którą możemy zatwierdzić jeśli się zgadzamy. Jeśli nie to zgłaszamy odpisy itp.

      To samo z kontrolowaniem jakości autobusów wycieczkowych. Wygodniej jest wklepać numer rejestracyjny na stronie w komórce, czy składać podanie do urzędu komunikacji?

    • Zgodzę się z Twoimi argumentami, jednak jest tu kwestia taka, że administracja musi przeżyć internet i działać niezależnie od kaprysów modowych danych czasów. Stąd internet jest szybszy, ale papier ma trwałą przyszłość – internetowe trendy na webowanie wszystkiego co się da…już niekoniecznie.

    • Administracja niczego nie musi przeżywać. Za 1000 lat nikt nawet nie będzie znał nazwiska lokalnego watażki. Świat się od tego nie zawali.

    • Afera z PRISM raczej obudziła co niektórych polityków, że USA nie można do końca ufać. Tutaj rozchodziło się o sposób w jaki mają być trzymane rządowe dokumenty więc pewnie i parę tajnych danych, których nie powinny czytać niepowołane osoby. Gdyby wybrali chmurę mieliby dwa wyjścia: budujemy własną chmurkę (co zajmie trochę czasu i pieniędzy) albo korzystamy z jakiegoś rozwiązania Google, MS, które oczywiście nie odmówią dostępu do wszelkich danych NSA. Tak więc wybrali rozwiązanie najtańsze – ODF, do którego jest dokumentacja i pakiety biurowe z kodem źródłowym co już jakoś niweluje ryzyko wycieku (choć takowe ciągle istnieje). O brak furtek dla NSA w takim LibreOffice jestem o tyle spokojny, iż w jego rozwoju bardzo udzielają się Niemcy (SUSE), a oni raczej nie pozwolą się szpiegować wujkowi Samowi.

    • Tak te wielkie tajemnice rządowe o wywoływaniu przemocy na obywatelach swoich lub obcych. To ma mi stać za wzór? Co innego mogą te dupki skrywać, że by wymagało coś więcej niż dobrego intranetu z VPN?

    • Jakie by to nie były tajemnice to lepiej, żeby USA musiało się trochę namęczyć niż mieć je podane na srebrnej tacy. Poza tym chyba nie myślisz, że USA samo z siebie by np. udostępniło dane o przekrętach polskich polityków? Oni takie dane trzymają dla siebie i ujawniają jak im na rękę jest rewolucja w danym państwie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj