OpenPKW – pierwszy, otwarty społecznościowy system do obsługiwania głosowania dla PKW

65
4760
OpenPKW
OpenPKW

OpenPKW to projekt niekomercyjny, niepaństwowy a więc uniezależniony od interesów polityków i biznesu, którego celem jest stworzenie „pierwszego i otwartego systemu do obsługi głosowania dla PKW”. Jest to projekt, w którym bierze już udział spora grupa progamistów, specjalistów od zabezpieczeń, prawników, testerów, hackerów i wolontariuszy.

16 listopada 2014 roku odbyły się państwowe wybory samorządowe. Niestety, już w kilka godzin po rozpoczęciu głosowania zaczęły napływać wiadomości o źle działającym systemie zliczania głosów (problemy z generowanie certyfikatów, brak połączenia z serwerami, nieudane wysyłanie raportu). Dzień po tych informacjach okazało się, że Kalkulator Wyborczy, który został napisany przez małą firmę w niecałe 3 miesiące jest wadliwy na tyle, że praktycznie każdy mógł dokonywać zmian w danych przesyłanych na serwery PKW. Owy system wystawił na szwank wizerunek Polski, jako kraju demokratycznego, a także zaufanie Obywateli do obecnego rządu, Państwowej Komisji Wyborczej oraz Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Państwo swoją arogancką postawą uważa, że bez niego obywatele nie są w stanie egzystować. Jest zupełnie inaczej, o czym świadczą ostatnie reakcje na kompromitacje Pana Prezydenta, PKW oraz wypowiedzi niektórych posłów. Skoro instytucje państwowe nie są w stanie przeprowadzić przetargu na stworzenie działającego systemu do głosowania, to jest to moment na zadziałanie społeczności.

OpenPKW - system liczenia głosów

My Obywatele i Patrioci postanowiliśmy podjąć się stworzenia systemu do obsługi wyborów: prezydenckich (nowy przetarg ma zostać rozpisany dopiero w nowym roku), parlamentarnych i samorządowych. Nazwaliśmy go OpenPKW, ponieważ będzie on w pełni otwartym, społecznościowym projektem, dostępnym na wolnej licencji.

Wspierany jest on przez niezależnych specjalistów z różnych dziedzin: prawników (dbają o zgodność systemu z obowiązującymi aktami prawnymi regulującymi system wyborczy w Polsce), programistów, administratorów systemów, dziennikarzy, hakerów, wolontariuszy i wielu, wielu innych. Spełnienie standardów OpenData oraz audyt w postaci wielu specjalistów, zapewni wysoką jakość oprogramowania i jego przejrzystość. Dodatkowo zaoszczędzone zostanie wiele milionów złotych publicznych pieniędzy, a jego dalszy rozwój będzie przebiegał w pełni niezależnie.

OpenPKW - głosowanie

Z wolnego oprogramowania korzysta silnie rząd Estonii, które uzyskał same korzyści i zaoszczędził sporą ilość pieniędzy. Koronnym dowodem sukcesu dobrego wykorzystania oprogramowania open source, była publikacja kodu źródłowego wewnętrznego systemu elektronicznego głosowania po stronie serwera – evalimine. Estonia wykorzystuje ten system od 2007 roku, z użyciem elektronicznych kart identyfikacyjnych obywateli. Karty te używają Estonian eID (EstEID), w pełni wolnego oprogramowania do szyfrowania transmisji danych.

Nie możemy zapomnieć również o Monachium, które zakończyło migrację na Linuksa i wolne oprogramowanie. Miasto zastąpiło wszystkie dotychczasowe maszyny z Windows NT 4.0, dystrybucją Linuksa – LiMux, a jako głównego standardu dokumentów używany jest Open Document Format (ODF). Kolejnym krajem jest Francja, gdzie Open Source wdrożono we Francuskim Parlamencie i żandarmerii.

Projekt OpenPKW ma być kluczowym przykładem nowoczesnego modelu Państwa, czyli współdziałania 3 sektora i instytucji państowych. Aktualnie posiadamy następujące organizacje i portale:

Projekt OpenPKW jest w pełni obywatelski i potrzebuje wielu chętnych osób do pomocy. Dzięki temu jest w pełni niekomercyjny i niepaństwowy, a więc uniezależniony od interesów polityków i biznesu. By go wesprzeć wystarczy dobra wola, odrobina czasu i chęci. By zgłosić się do projektu wystarczy wypełnić formularz podany na stronie i dopisać się do listy mailingowej. Twórcy projektu OpenPKW liczą na wsparcie ze strony programistów, koderów, specjalistów od zabezpieczeń, prawników, testerów, ale też wolontariuszy, ludzi dobrej woli, a nawet hakerów.

Poprzedni artykułDragonFly BSD 4.0 porzuciło obsługę 32 bitowej architektury
Następny artykułGit 2.2.0 z wieloma nowościami
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

65 KOMENTARZE

  1. Pomysł świetny. Mam nadzieje, że coś z tego wyjdzie i nie będą się przez rok kłócić na jakiej to ma być licencji i w jakim języku ;)

  2. Mam nadzieje, że jakaś fundacja nie będzie brała za to hajsu „na cele statutowe”, a reszta będzie za darmo klepała kod.

    System nie jest trudny. Zobaczymy jak sobie poradzimy jako społeczność OSS.

    • „Mam nadzieje, że jakaś fundacja nie będzie brała za to hajsu „na cele statutowe”, a reszta będzie za darmo klepała kod.”

      Nie ma nic za darmo. -,-

    • Dokładnie tak. Nie przemawiają do mnie te deklaracje, bo jakby nie było garstka tych wyżej którzy wiedzą jak się zgarnia kasę na OS i wolontariuszach zarobi na tym sporą kaskę a programiści, testerzy, hakerzy, prawnicy wolontariusze nie będą mieli nic poza satysfakcją z wykonanej pracy.

  3. Stary, zaje…tastyczna inicjatywa! Wyczekiwałem, aż ktoś wyrwie się z takim pomysłem i nie kazaliście na siebie długo czekać. No i patrząc na listę liderów projektu z zakładki „kontakt” (a znamy się już trochę w tym gronie osób :P), wiem że będzie się działo to, co ma się dziać – oj będzie… skutecznie. Wróżę sukces raczej w krótkim czasie – a conajmniej mam na ten sukces nadzieję. Może nie od razu będziemy drugą Estonią, ale idziemy zdecydowanie w dobrym kierunku :)
    W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dołączyć do projektu i mieć w niego jakiś skromny, choćby symboliczny wkład.

    PS. Surprise dotarł pocztą. Dzięki za „nierdzewkę” – pewnie nie raz i nie dwa zrobimy z niej użytek :D

  4. Pomysł dobry, ale ktoś tu chyba zapomniał w jakim my kraju żyjemy. Ktoś musi zlecić napisanie aplikacji za grube tysiące/miliony tylko po to, żeby kolesie mogli podzielić się tą kasą między sobą. Jakość aplikacji nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Liczy się tylko ile mogą zarobić na tym wybrane osoby. Nie wspomnę też o przetargach i innych przekrętach. Także witamy w Polsce.

    • Jeśli system będzie działał można go przetestować nawet wirtualne obciążenie zasymulować. Sądzę, że wtedy mądry rząd przeznaczy np 500 tysięcy złotych na tą inicjatywę. Wtedy można byłoby na podstawie systemu kontroli wersji rozdzielić część pieniędzy na dotychczasowy wkład pracy, a za resztę rozpocząć następne projekty.
      Proponuję:
      1. przejście Ministerstw i Sejmu na Linuksa,
      2. Przejście Urzędów Wojewódzkich na Linuksa i ODF.
      3. Przejście GUS na Linuksa i programów do sprawozdawczości na wersje w przeglądarce internetowej.
      4. Przydałby się też jeden darmowy i w pełni otwarty program księgowo – kadrowy.

    • Haha „mądry rząd”. Nie ma czegoś takiego. Jest tylko banda kolesi. I po każdej stronie strony politycznej, patrzą jak tylko nachapać kasę do swoich kieszeni. Na niczym innym im nie zależy. Znajomości, układy, populizm i słupki poparcia. To jest tylko dla nich ważne, tak to niestety wygląda. A czym niżej tym jest gorzej. Kiedyś to zrozumiesz. Myślicie, że wejdą w projekt OpenPKW? Osobiście w to wątpię. Jedyna siła z, którą się liczą to są górnicy i rolnicy bo ci potrafią się zorganizować i narobić hałasu i bałaganu. Informatycy to dla nich żadna siła. A niestety powinna być.

  5. Uważam że rządowe oprogramowanie powinno być wolne i otwarte. W demokracji podobno do nas należy władza, w dobie informatyzacji coraz bardziej włada oprogramowanie, czemu ma więc ono należeć do konkretnej firmy i działać „cholera wie jak”?

    Jednak tutaj problemem otwartoźródłowego oprogramowania może być taki, że na serwerze PKW wyląduje nieco zmodyfikowana wersja.

    Sam bym wspomógł ten projekt, ale nie wiem czy będę w stanie cokolwiek pomóc, mam na głowie sporo własnych spraw.

    • Niestety z open source jest jeden zasadniczy problem. Nikt nie daje żadnej gwarancji nawet przydatności oprogramowania bo takie są zapisy w licencjach. Rozumiem że Komisje będą korzystać z wersji stable a nie jakichś testowych? Z OS na ogół jest tak, że często są jakieś błędy, z tym że nikt tego nie ukrywa, co akurat jest plusem.

    • Nikt nie daje gwarancji użytkownikom, bo jakby taka gwarancja była, twórcy by bankrutowali, bo gwarancja należała by się wszystkim użytkownikom, nawet dzieciakowi który to znalazł i chce się pobawić, ale potrzebuje pomocy. Dlatego tą gwarancję wykupuje się w postaci supportu, t.j. np. RedHat itd. Jak to tutaj rozwiążą to nie wiem.

    • Dobra. Zakładam że specjaliści którzy wyrazili chęć udziału w tym poważnym jakby na to nie patrzeć projekcie oczekują w zamian jakichś wymiernych korzyści w zamian za swoją pracę, w pozostałych przypadkach to frajerstwo. Też się właśnie spodziewam, że kasa będzie na supporcie a oprogramowanie za darmo. Jasne że nie ma gwarancji, więc zastanawiam się w jaki sposób na czymś takim mogą się opierać wybory.

    • Teraz system zrobiła jedna firma na zlecenie. Czy ich gwarancja zagwarantowała cokolwiek? System się posypał. Ile warta jest więc ta gwarancja?

      Wpis o braku gwarancji jest wpisem który tylko odciąża ich prawnie, ale sami developerzy dbają o to, by system działał poprawnie.

      Chyba nie rozumiesz idei otwartego oprogramowania i tego projektu. Kasa się liczy, owszem, ale spora część wspierających ten projekt to po prostu demonstranci, którzy zamiast płakać nad niesprawiedliwością tego świata demokratycznie wychodzą na ulicę z protestem. Płaci ktoś protestantom? Korzyścią jest sprawny system na którym będą opierać się przyszłe wybory, patriotyczna inicjatywa. Szkoda że to pojęcie zostało wypaczone, ludzie chcą od kraju dużo, ale sami nic nie zrobią żeby było lepiej, tylko jak im się nie podoba to wyjeżdżają do innego.

    • Przypuśćmy więc że zadeklaruję, że napiszę ten kalkulator wyborczy jako OS. Co będę z tego miał? Bo napisanie takiej aplikacji desktopowej to akurat najmniejszy problem. A mam do wyboru szeroki wachlarz narzędzi, od mało popularnego Lazarusa aż po .NET (C#, IronPython) albo JAVA SE. Nawet w pythonie (2.7) w oparciu o wxWidgets da się to zrealizować bez większego problemu. Dodam tylko że w pythonie byłoby tej pracy stosunkowo mało w porównaniu do C#, JAVA czy nawet object pascal (Lazarus). Tylko co ja będę miał z tej co najmniej kilku miesięcznej darmowej pracy?

      Akurat napisałem już niejedną aplikację OS, część z nich jest na sourceforge.net, doskonale wiem czym jest to oprogramowanie. Ciemna strona jest taka, że napracujesz się nie mając z tego większych korzyści a projekt może trafić w ręce firmy z rozwiniętym marketingiem i oni na tym zarobią a Ty podjarany tą piękną ideą tylko napracujesz się i co z tego?

      Co do gwarancji i bezpieczeństwa, zasadniczo OS powinno być bezpieczne, problem może być tylko z bugami, które często występują. Tylko że te w tym przypadku są jawne.

    • Żadna firma nie ukradnie ci projektu jeśli jest na GPL, a kto kupi gwarancję od firmy która sama nie uczestniczyła w rozwijaniu projektu?

      A co masz z tego że idziesz na wybory? Przecież to kto inny dostaje wtedy dobrze płatną pracę.

      Nadal nie rozumiesz idei tego projektu. Przepraszam za słowa, ale lud się po prostu wku*wił i chce coś zmienić. Nie piszą gry czy jakiegoś tam programu użytkowego tylko system wyborczy który ma zapewnić poprawne działanie wyborów, czyli narzędzia sprawowania władzy!

    • Komercyjne oprogramowanie też nie daje gwarancji jako takiej najczęściej są zapisy, że oprogramowanie działa w zakresie opisanym w instrukcji użytkownika i nic więcej.

  6. Zastanawia mnie jedna rzecz,dlaczego do tej pory,mimo zaawansowanej technologii dalej musimy chodzić do urn i wrzucać kartki?Dzisiaj nawet stare dziadki czy babuleńki mają komórki.Wystarczyłoby przypisać konkretny numer do danej osoby i każdy zagłosowałby za pomocą SMS-a.Odpowiedni system informatyczny,np taki jak wspomniany wyżej zliczyłby głosy i wszystko byłoby wiadomo w kilka minut.Trzeba wydawać miliony na prymitywny system głosowania?Każdy obywatel kupiłby startówkę 5 zł w kiosku za czy na poczcie i zarejestrował jako numer do głosowania.System nie pozwoliłby na oddanie więcej niż jeden głos.Jęśli chodzi o wałki,to kupowanie głosów przed lokalami wyborczymi jest łatwiejsze,bo wszyscy są w kupie,a tak trzeba by było krążyć od domu do domu.

    • Przecież tajność byłaby zachowana.Kto by kogo ścigał w demokratycznym kraju za to,że zagłosował na daną osobę?Ludzie głosują w TV i jakoś nikt się nie obawia.

    • Tajności głosowania nie wymyślono „ot tak sobie”, lecz jako wyniki wielesetnich lat doświadczeń z demokracją. Tajność zapewnia wolność głosowania na ruchy będące w opozycji do rządzących. Brak tej tajności może spowodować, że władza – każdego szczebla, nie tylko krajowego, ale np. gminnego – będzie wiedziała komu należy dać po łapach. Jeśli nawet nie miałaby tego robić, co niektórzy wyborcy mogliby się jednak tego obawiać i głosować zgodnie z wolą władzy. Tajność głosowania ma swoje głębokie uzasadnienie i nie należy jej odrzucać w imię jakichś ułatwień lub przyspieszania otrzymywania wyników wyborów.

    • Nie chodzi mi o to,żeby wiadomo było na kogo głosujesz.Tak jak idziesz do głosowania z dowodem osobistym i musisz się podpisać na liście a te darmozjady sprawdzają czy Ty,to Ty,tak samo system dopuszczałby Cię do głosowania i nie musiałoby to być jawne.Czy tak trudno zrozumieć że tym numerem wchodziłbyś do systemu i tajnie głosował?Ostatnio byłem w sprawie kredytu w pewnym banku i tam musiałem zalogować się na moje konta bankowe,podałem login i hasło,aby system mógł pobrać informacje o mojej zdolności kredytowej.Jak bym miał taka paranoję jak Ty to nie zrobiłbym tego,bo będą wiedzieli ile mam na koncie i skąd.Trzeba myśleć,nie wszystko musi być jawne.Przy głosowaniu wysłałbyś sms-a,który wpuściłby Cie do systemu (tak jak pokazujesz dowód wraz ze swoja facjatą).Mamy dzisiaj XXI wiek i trzeba pojąć wreszcie że należy korzystać z technologii.Jak by ktoś chciał zidentyfikowac na kogo głosowałeś to w momencie sprawdzania dowodu pobrałby Twoje odciski palców i to nie maczając Twoje palce w tuszu,tylko zeskanowałby a potem porównał z tymi z karty wyborczej.Nie trzeba do tego superkomputerów,tylko aplikacje na smartphone.Jeśli nie ma to co za problem po cichu napisać?Albo nie masz wyobraźni alb pojęcia o technologi informatycznej?Czy ty masz lęki związane z życiem w jakimś reżimie?

    • Panie Jarku, jak wspomniałem w swoim komentarzu powyżej, raczej nie od razu staniemy się drugą Estonią – bo to nie o to chodzi, nie takie jest główne założenie projektu OpenPKW. A proponowane przez Pana rozwiązanie w moim odczuciu wymagałoby znacznie większych nakładów finansowych i technologicznych na realizację, niż podatnicy są w stanie „przełknąć” już w tej chwili. Zapytam nieśmiało (i retorycznie, nie oczekuję tutaj Pana odpowiedzi – bo to nie jest moja sprawa) ile wydał Pan świadomie i dobrowolnie z „własnej kieszeni” na udział w ostatnich głosowaniach? Nie biorę pod uwagę kosztów ukrytych np. w podatkach, o których Pan nie wie, a które to koszty poniosło całe społeczeństwo na przygotowanie całej obecnej machiny wyborzej (stworzenie oprogramowania, może zakup/dzierżawa dedykowanego sprzętu do obsługi tegoż oprogramowania, zakup papieru i kopert, druk kart/formularzy wyborczych, dystrybucja i inne rzeczy związane z logistyką itd. itp.) Może nie będę się rozpisywał na temat bezpieczeństwa wewnętrznego takiego hipotetycznego systemu do e-głosowania ani bezpieczeństwa samych głosujących (poniekąd temat bezpiecznych, jednocześnie weryfikowalnych i anonimowych e-głosowań poruszany był przez osoby na liście mailingowej stowarzyszenia Hakerspace Warszawa https://hackerspace.pl – tam również polecam zajrzeć). Na liście mailingowej samego projektu OpenPKW obecnie toczy się wiele równoległych dyskusji zarówno na temat apektów technicznych jak i prawnych organizacji i wpomagania wyborów . Zaprzaszam zatem w imieniu społeczności członków biorących aktywny udział w tych dyskusjach do zapisania się (jeśli jeszcze Pan tego nie uczynił) prześledzenia obecnych wątków i przedstawienia swoich wizji, pomysłów na realizację i obaw związanych z obecną i planowaną obsługą wsparcia wyborów w naszym kraju.

      PS Nie, nie zostałem rzecznikiem – uważam, że Magda odwala kawał dobrej roboty :)

    • Oprogramowanie wcale nie musi być płatne.Słyszał Pan o czymś takim jak Open Surce?Proszę wejść na fora Ubuntu,Suse,Debiana,Minta i podobnych.Jest mnóstwo zapaleńców,którzy stworzyliby takie oprogramowanie i nie kosztowałoby to milionów.Uważam że mogliby to zrobić nawet za darmo lub symboliczną opłatą.Kod takiego oprogramowania byłby otwarty i udostępniony wszystkim.Rejestracja kart sim obywałaby się za pośrednictwem strony internetowej,która nie kosztowałaby 100 mln złotych czy 60 mln jak strona Wojewody Dolnośląskiego.Takie koszty są wyssane z palca,ponieważ mnóstwo ludzi kręci na tym wałki.Faktyczny koszt to 1/100 a nawet 1/1000 podanych kwot.Jest mnóstwo bardzo rozbudowanych portali w sieci,które nie kosztowały nawet 100 tys zł.Odnośnie Pana pytania,to płacę każdego dnia bajońskie podatki,które trwonione są na takie właśnie wybory.My wszyscy za to płacimy.Podatki są we wszystkim,w żywności,w opłatach,paliwie oraz w tym że zarabiając becelujemy bandyckie podatki oraz opłacamy bankrutujący ZUS i to przymusowo!!!

    • W jaki sposób system rozpozna że to Pan głosuje a nie pański wnuczek?
      W jaki sposób uniknie Pan możliwości wielokrotnego głosowania (raz SMS a raz osobiście w lokalu)?
      W jaki sposób zagwarantuje Pan że mój szef (np. burmistrz) nie dowie się jak ja głosowałem?

    • A kto zagwarantuje że nikt nie dowie się na kogo pan głosował w tradycyjny sposób?Wystarczy odpowiednio zanzaczyć każdą kartę do głosowania.Widzę że Pana wyobraźnia nie ogarnia współczesnej technologii.Gdyby wszyscy ludzie myśleli jak Pan to podróżowalibyśmy wozami konnymi i świecili łuczywem.Nie wszystko w internecie jest jawne.Jest TOR do ukrywani tożsamości i sieci proxy.Co Pan robi na portalu informatycznym?

    • Jeżeli karty sa brane ze stosu, a nie jest notowana kolejność pobrania to nie ma jak połączyć karty z ludziem. Za to w tym pomysle SMSowym – połączenie jest oczywiste. SMS musi być zweryfikowany – czy jest w bazie i czy jest to jedyny SMS z tego numeru. Kto zapewni, że organizator („państwo”) nie robi sobie własnie bazy niepokornych?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj