Jos Poortvliet ogłosił wydanie openSUSE 12.3. Najnowsza wersja posiada jądro Linux 3.7, X.Org Server 1.12, Plymouth 0.8.6.1, systemd 44, glibc 2.15, GCC 4.7 i GRUB 2.0. Pojawiły się nowe wersje środowisk graficznych: KDE 4.10, Xfce 4.10, GNOME 3.6 i Enlightenment E17, które zostały maksymalnie dopasowane do systemu i są jego integralną częścią.
Z aplikacji na desktop znajdziemy: Firefox 18.0, Qt 5, LibreOffice 3.6, GIMP 2.8, Amarok 2.5, Krita 2.4, Go 1.0.2 i Qt Creator 2.5, KDevelop 4.4, Anjuta 3.6, Python 2.7.3, Python 3.3, KIWI 5.04.37, DigiKam 3.0. Do serwerów dodano: PostgreSQL 9.2, MySQL 5.5, MariaDB 5.5, Qemu 1.3, Boxes, OpenStack, Virtualbox 4.2
Autorzy postarali się także i przygotowali nową wersję strony z repozytoriami: software.opensuse.org/packages/, gdzie możemy przeglądać dostępne aplikacji i instalować je bezpośrednio na nasz system.
Próbowałem parę razy podejść do tego systemu ale jakoś za każdym razem wydawał mi się straszną, mulastą krową. Nie wiem czy te obrazy płyt tak przygotowane czy co.
Mam podobne odczucia.
A ja zawsze odnosiłem inne wrażenie, to co mi się w Susie podobało to szybkość i stabilność, nawet na maszynie wirtualnej.
Pewnie z tego powodu, że nie ma kontroli nad pakietami instalowanymi domyślnie w systemie (przynajmniej z tego co pamiętam). Miałem podobne odczucia w stosunku do KDE dopóki nie spróbowałem Chakry Minimal Edition (od Clarie już niestety nie można ściągnąć takiej edycji) która zawierała zainstalowane tylko pakiety KDE bez reszty śmieci.
W przypadku susła, akurat można się zawsze pobawić SuSE Studio.
Na openSUSE instalowanym z live nie am kontroli, ale na suśle instalowanym z dvd instalacyjnego można dostosować instalowane pakiety. Nie pamietam co prawda w jakim stopniu, ale coś tam można sobie wybrać.
W moim przypadku też tak było. Zamułka i dziwne działanie systemu. Najlepiej jest Gentoo zainstalować i kompilować wszystko przez kilka tygodni ale za to będzie działał ze hoho :P
Można być masochistom ale bez przesady.
Jedna z lepszych dystrybucji. Używam od dłużeszego czasu ale aktualizować tradycyjnie nie będę. Poczekam, aż wyjdzie wsparcie dla 12.2
dystrybucja jak każda. czy mi się wydaje czy to SUSEłek właśnie coś kulał jeśli chodzi o FHS?
poza tym ludzie – *.rpm . każdy kto w temacie wie z czym się to wiąże. O ile instalacja tego przez "informatyczkę" w szkole na komputerach dla uczniów bd uznana za sukces to na desktop myślącego człowieka nie. normalni ludzie w sql opierają rozwiązania na LTSP a na desktopach Gentoo. Windows to wytwór dla ludzi nie mających zielonego pojęcia o software jak i hardware. raz w media markt myślałem, że się porzygam kiedy usłyszałem na stanwosiku laptopowym jak gadali ze sobą nt. komputerów polaczki.
Suseł ma bardzo elegancki sposób instalacji poprzez "1-click install" przypominający nieco starą metodę z ubuntu apt-url stosowaną na getdeb.net. Proste, ale gdy instaluje się bardziej techniczne rzeczy w ten sposób, repozytorium zamienia się w burdel nie do ogarnięcia, co mnie zmusiło do ucieczki na Minta. Może kiedyś jeszcze wrócę na Susa, gdy nie będzie trzeba rezygnować z NetworkManagera żeby współdzielić sieć, co często robię.
takie czasy raczej nie nadejdą. NM to shit i znacznie lepiej opanować niskopoziomowe rozwiązania jak ping, wpa-supplicant, dhc{pcd,lient}, ifconfig, iwlist, iwconfig, netcfg, iptables.
a co do instalacji tak się nie ciesz, bo w Mint owszem masz lepiej, ale nie dużo. aby wiedzieć w 100% co się dzieje w systemie -> aptitude przy .deb yaourt arch i Gentoo wiadomo ;)
podobnie "Centrum Oprogramowania Ubuntu" – łatwa instalacja wszystko fajnie. tylko potem pakiety polecane, których nic nie trzyma zalegają na dysku
"niskopoziomowe rozwiązania jak ping, wpa-supplicant, dhc{pcd,lient}, ifconfig, iwlist, iwconfig, netcfg, iptables. " da fuq? ping jest tylko do pingowania, normalna usługa, iwlist, ifconfig, iwconfig to interfejsy NetworkManagera, iptables to systemowy firewall…
Apt czyści śmieci, usuwa nieużywane pakiety zwykle, a o ile nie zasyfia się samemu repo, nie ma problemów większych. IMO repozytoria PPA są nieco bardziej uporządkowane niż te Susowe, gdzie do jednego distra jest kilkadziesiąt repo, pakietu się dublują, przez co trzeba wybrać "dostawcę", a w dodatku są w różnych wersjach i pakiety mają przeróżne zależności.
NM może i "syf", ale ja nie mam z nim żadnych problemów, bardzo ładnie się nim zarządza z poziomu plasmoidu KDE.
Suse jest dobry na stacjonarki w biurach, gdzie konkretny admin wszystkim zarządza i wszystko ma zawsze stabilnie działać, raczej do takich zastosowań jest te distro, a nie na laptopa, który co chwilę łączy się do innej sieci, i zmienia tryb eth0 z klienta DHCP na współdzielenie. Nie mówię już o usb0 (android usb router), którego trzeba było konfigurować co chwilę od zera, nie, to nie dla mnie.
nie wiesz o czym mówisz;
1. jakie interfejsy NM? o.0
2. apt ma też własną konfigurację. i jeżeli nie skonfigurujesz bodajże /etc/apt/apt.conf będą Ci sugerowane i polecane pakiety nawet po instalacji zalegać na dysku. jak chcesz zobaczyć o czym mówię zainstaluj kilka większych pakietów przez apt-get a potem usuń przez apt-get. zobacz ile MB będzie zajętych przy instalacji a ile zwolniony przy usuwaniu ;) pacman czy niektó©e inne managery działają tak OOTB
gadanie każdy menadżer pakietów ma swoje wady i zalety. Apt jest łatwy do zrozumienia bo komendy są oczywiste typu install, update, upgrade, clean itd. ale nie jest doskonały pacman dla przykładu też ma swoje zalety jak i wady bo nie jest już taki oczywisty apt-get install i pacman -S niby to to samo a laik odrazu bedzie wiedział że ta pierwsza komenda coś instaluje a druga ? gdybym tego nie wiedział nic by mi nie mowiła.
apt-get autoremove
"autoremove
autoremove is used to remove packages that were automatically
installed to satisfy dependencies for some package and that are no
more needed. " z mana
Wydanie jednej komendy więcej po remove (lub purge) chyba tak nie boli takiego haxxa jak ty?
Normalnych ludzi nie obchodzi jak co działa – to po prostu ma działać. Zresztą to chyba oczywiste – komputery powstały aby ułatwić życie, a nie je utrudniać.
Szczytem ignorancji jest uważanie, że Windows jest tylko dla ludzi którzy nie mają pojęcia o sprzęcie/oprogramowaniu – uwierz wiele ma większe pojęcie niż Ci którzy na siłę chcą pokazać jacy to są profesjonaliści bo potrafią zainstalować sobie "trudniejszą" dystrybucje typu Gentoo. Zresztą w czasach ogólnego dostępu do internetu każda osoba która potrafi czytać i ma dużo zbędnego czasu może bawić się w instalacje takich dystrybucji …
Jestem zwolennikiem Linuxa, ba, zaczynałem z nim przygodę jeszcze jak nikt nie myślał o Gentoo, co nie zmienia faktu, że denerwują mnie ludzie którzy piszą negatywnie o Windowsie, a naprawdę nie mają o nim żadnej wiedzy, albo ich wiedza zatrzymała się na czasach Windows 98, ba jeśli ktoś gada o tym systemie i użytkownikach takie pierdoły jak Ty to jestem pewien, że sam nie posiada o wiele większej wiedzy niż to próbuje przekazać…
Też tak myślę.
Tak samo samochody to też wytwór dla ludzi którzy nie mających zielonego pojęcie o mechanice , prawdziwi wymiatacze składają swój boild z części ….
Na Osworl powinien być test odsiewający gimbusów i "hackerów" takich jak ty… wystarczyły by tylko dwa pytania
1. Ile masz lata
2. DO której klasy chodzisz
na 100% wpadłbyś na którymś :-)
Nie cierpię obrazów LIVE tego systemu. Instalacja flasha lub innych kodeków zawsze pociągała bodajże 1gb żależności…
Mnie strasznie drażni w tym distro, brak kompatybilności z popularnymi programami "wypalającymi" obrazy płyt na dyskach usb – unetbootin czy LinuxLive USB Creator. Jestem ciekawy czy kiedykolwiek to nastąpi…
Użyj dd :)
A może to inni są niekompatybilni? Punkt widzenia zależy jak zwykle…
A ja się zastanawiałem dlaczego mi nie bootuje z USB. Dziwiłem strasznie, bo SLAX ruszał z kopyta. To jak można przez GUI wypalić suse?
Jeśli masz Windows/openSUSE, to za pomocą SUSE ImageWriter.
Inne dystrybucje mogą w tym celu wykorzystać live-fat-stick → dostępny w wersji cli jak i gui. https://github.com/cyberorg/live-fat-stick
Dlaczego suse ma jakieś odrębne skrypty i nie da się go wypalić przez unetbootin?
Bo pliki ISO są inaczej budowane a zawartość nie jest wrzucana na partycję fat32 (jak ubuntu) tylko tworzona jest partycja ext4 z danymi. W sumie to nie wiem czy winić ISO openSUSE czy unetbootin, że nie potrafi takich plików zrzucić na pendrive…
"Unetbootin is nice utility that can create bootable usb stick with vfat partition so the stick can be used to carry other data, however it is also limited in a sense that there cannot be more than 1 bootable image on it unless you know what exactly you need to edit. Other thing is that unetbootin no longer works with openSUSE live isos."
http://lizards.opensuse.org/2012/09/13/live-fat-s…
Generalnie to lipa.
http://wklej.to/7llyP
To samo przy sdb i sdb1. Nawet odmontowanie nie pomaga. Szkoda, że tak takie skomplikowane. :)
"Run this command as root (su -, not sudo)" ← fragment z README ;)
A skoro włączyłeś terminal to można też (jako root):
dd if=/path/to/downloaded.iso of=/dev/sdX
Czytałem README, ale to niestety nie pomogło. Przede wszystkim w Ubuntu od wielu lat mam "tylko" sudo. Nie wiem dlaczego musi to być "su", zwłaszcza że skrypt niby jest uniwersalny. A na konto roota nie mogę się zalogować, bo ani "root", ani "r00t", ani "ubuntu" nie pasuję za hasło.
Co do drugiego sposobu. Spróbowałem i… też nie bootuje. Szkoda, może kiedyś w przyszłości ktoś pomyśli, aby nie komplikować tej procedury. Na razie szkoda czasu na kopanie się z takimi podstawami.
sudo su
Heh, dobre! Łap plusa za banalne rozwiązanie odwiecznego problemu. :-)
Mimo wszystko:
>unable to mount the usb stick partition
Niezależnie czy pamięć jest już zamontowana czy odmontowana.
PANIE I PANOWIE! MariaDB – no fajnie większość normalnych distr mysql będzie wywalone na rzecz tego. ,ALE SŁUCHAJCIE NAJLEPSZE ZDANIE: "Najnowsza wersja posiada jądro Linux 3.7, X.Org Server 1.12, Plymouth 0.8.6.1, systemd 44, glibc 2.15, GCC 4.7 i GRUB 2.0. "
Najnowsza i systemd 44 – – łąhaahhahaah ogarniacie o co chodzi?
dlatego właśnie polecam odpuścić sobie susełka. istnieją systemy na tej planecie gdzie znacznie mniejsza liczba devów jest wstanie zrobić trochę więcej i przy słowie najnowsza stawiamy systemd z numerkiem 198. no to tam siema trzymajcie sie na tych ubuntu, susełkach, mirach (łąhahahaah), backtrackach itd….
w tym newsie chyba błędy są, wersje przepisane jakby z 12.2 a nie 12.3
Echh, chyba coś ze złego/nieaktualnego źródła czerpiesz informacje…
kernel – 3.7.10
gcc – 4.7
glibc – 2.17
plymouth – 0.8.8_git201211022126
systemd – 195
xserver – 1.13.2