Oracle atakuje wolne oprogramowanie: kod od społeczności jest lichy

38
2204
Oracle
Oracle

Oracle ostatnimi czasy bardzo naraziło się społeczności wolnego oprogramowania. Wpierw porzuciło praktycznie rozwój OpenOffice-a, oddając go pod skrzydła fundacji Apache, a następnie przejmując Suna z bazą danych MySQL i zmieniając całkowicie model biznesowy rozwoju. Spowodowało to oczywiście powstanie dwóch nowych projektów: LibreOffice oraz MariaDB.

Jednocześnie firma jest znana z bardzo wysokich cen na swoje oprogramowanie i licencje, przez co rząd USA oskarżył ją o stosowanie zawyżonych cen. Tymczasem Oracle nie przestaje w swoim dążeniu do unicestwienia wolnego oprogramowania i opublikowała dokument: The Department of Defense (DoD) and Open Source Software.

Atakuje w nim model biznesowy open source, twierdząc, że w ostatecznym rozrachunku i tak wychodzi drożej, aniżeli jakby klient kupował zamknięte oprogramowanie. Kod dostarczany przez społeczność jest kiepskiej jakości i posiada sporo luk bezpieczeństwa.

Ciekawe natomiast jest to, że Oracle nie wspomina ani razu o kwestiach krytycznych błędów w Javie, a także bardzo wolnym ich łataniu.

ŹRÓDŁOmuktware.com
Poprzedni artykułPipelight 0.2.0 z obsługą Adobe Flash oraz predefiniowanymi ustawieniami wtyczki
Następny artykułSystem76 Darter UltraThin – dotykowy ekran i system Ubuntu
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

38 KOMENTARZE

  1. To nie jedyne grzechy Oracle, ubili przecież Open Solarisa, a czas trialowego normalnego Solarisa skrócili bodajże do 3 miesięcy (Sun pozwalał na korzystanie ile się chce, tyle że bez wsparcia).

    Co do samego Ellisona, to bawi się on w najlepsze na swoich jachtach, ma nawet swoją drużynę regatową Oracle Team – nie piszą o tym w serwisach IT, ale bezproblemowo można znaleźć informacje w necie na stronach poświęconych jachtom.

    • Jest przecież społecznościowy Openindiana, mam go nawet zainstalowanego na dysku z Gnome i wszystko działa. Nie wiem tylko czy ta jego licencja jest lepsza od tej co korzystają systemy BSD.

  2. Pewnie mają w tym trochę racji. Ale bez twardej ręki i wymagań to raczej każdy kod jest przeciętnej jakości.

    To przedsiębiorca nie może sobie ustalać sam ceny? Może rząd ma je ustalać?

    • Ja osobiście takiego podejścia również nie rozumiem, przecież każdy może sobie kupić taki produkt jaki mu się podoba, w dodatku oracle ma arcyrywala w bazach DB2.

      Inna sprawa że głównym prowodyrem wysokich cen jest właśnie państwo, które ustalając patenty na soft, bardzo restrykcyjne prawa autorskie, czy pompując miliony rządowymi kontraktami w koncern Elissona zabiaja kokurencję.

      Powinni iść w deregulację prawną a nie jak dziś w to: http://www.youtube.com/watch?v=nBiJB8YuDBQ

  3. Co to znaczy, że kod jest kiepskiej jakości (lichej)??

    Jaką mamy gwarancję, że kody zamknięte są idealne, skoro są zamknięte i nie mamy w nie wglądu…

    Wydaje mi się, że to kolejny bełkot marketingowy.

    • Zamknięty kod w jakiś sposób powoduje wzrost jego jakości?
      Chyba wręcz przeciwnie. Jak pisząc jedną część programu nie możesz spojrzeć jak napisana jest druga bo kod jest tajny to może to powodować problemy.

    • Jasne, że bełkot. Zamknięty kod produkują studenci na praktykach, którzy nie martwią się o jakość, tylko o to, żeby zaliczyć praktyki…

  4. Zaczynaja poprostu trzasc portkami bo widza, ze linux zaczyna obalac ich ostatnie bastiony. Mam tu na mysli ich "flagowe" ZFS contra nadciagajacy BTRFS. Do tego ujednolicony sposob zarzadzania systemem smf vs systemd. Reszta jak virtualizacja czy clustry juz dawno zostala obalona i linux posiada wlasne bardzo dobre rozwiazania przynajmniej tak samo dobre jak ich zamkniete oraclowe odpowiedniki.. do tego o wiele wiekszy wybor na jednej platformie.

    Nie zmienia to faktu, ze ich maszynki + solaris + suport oracle to rozwiazanie highendowe z prawdziwego zdarzenia, chociaz za te miliony, ktore im trzeba placic za to wszystko co roku nie wiem czy nie lepiej zatrudnic i wyksztalcic wlasnych specjalistow i support opierajac sie na konkurencyjnych rozwiazaniach.

    Jedyna przewaga, jaka widze i ktorej linuxowi w tym przpadku nie uda sie przeskoczyc to gwarancje. Oracle w przypadku np awarii ich sprzetu, ktora uniemozliwi dzialanie jakiegos newralgicznego serwera wyplaca gigantyczne odszkodowania. Dzieki czemu jesli poszkodowana firma swiadczyla jakies uslugi z gwarancja np uptimeu swojemu klientowi moze wyplacic i mu odszkodowanie.. i jeszcze na tym zarobic. Takze te ceny oraclowskie nie biora sie z tego, ze sprzet czy licencja na system tyle kosztuje ale wlasnie zeby w razie W stac ich bylo na "pokrycie" szkod. Firmy placa tyle za ich rozwiazania wlasnie ze wzgledu na ta gwarancje. Takze cena jaka by nie byla w tym przypadku trudno mowic, ze jest zawyzana tym bardziej, ze jest indywidualnie negocjowana z kazdym chetnym wraz z wszystkimi warunkami umowy.. takze wszyscy zanim sie zdecyduja na ta "zawyzona" cene dokladnie wiedza za co placa.

    • Czekaj bo nie rozumiem… widzą, że Linux zaczyna obalać ich bastiony… czyżby ich bastion nie opierał się o Oracle Linux (Solaris to tylko przejęta ostatnio (lata wcześniej już oferowali Oracle Linux) od Sun historyjka, którą praktycznie uśmiercili). "Flagowe" ZFS, które przez Oracle zostało właśnie uśmiercone i obecnie w praktyce występuje tylko w FreeBSD (kolejny projekt od Sun'a), a jako konkurenta podajesz BTRFS… który od początku był sponsorowany i współtworzony przez Oracle. Z SMF to samo (od Sun i poszło razem z Solarisem do śmieci praktycznie) i jako jedni z pierwszych Oracle wykorzystywał systemd (abstrahując od tego, że to kawałek kodu za którego powinien ktoś odpokutować). Wirtualizacja… zapewne mówisz o Oracle VM czyli działające jako Host jedynie na Linuksie i jest to po prostu nakładka na Xen (podobnie jak zamknięte wirtualizacje od RedHata i Novella i innych), bo raczej nie o VirtualBox (który przejęli od Sun'a ale jednak dalej rozwijają).

      Oracle można wiele zarzucić jak zabicie praktycznie OpenOffice (kolejny projekt od Suna, który mieli gdzieś) zanim oddali go do Apache czy praktyczne zabicie MySQL (kolejny projekt przejęty z Sunem) przez co powstałą MariaDB… a szkoda – umarło by to wreszcie i rynek przerzuciłby się na PostgreSQL.

      Ogólnie Oracle święte nie jest i można je krytykować za wiele rzeczy, ale to co podałeś to bezsens.

    • Raczej boją się wejścia NoSQL i konkurencji w postaci PostgreSQL oraz MariaDB. Chcieli zniszczyć zaufanie do MySQL, ale okazało się, że otwarte rozwiązania nie łatwo stłamsić i to ich bardzo musiało wkurzyć.

    • Glownym produktem Oracle zawsze byla ich baza danych a Oracle Linux powstal tak troche na sile aby mogli sprzedawac gotowe rozwiazanie. Do szczescia brakowalo im porzadnego systemu serwerowego co rozwiazalo przejecie Suna i wraz z nim Solarisa. Przy okazji przejeli tez kilka innych produktow, na ktorych im za bardzo nie zalezalo i dlatego je poprostu pozniej olali.

      Obecnie najnowszym ich systemem jest Solaris 11 i jak dzisiaj na nim jeszcze pracowalem to jego glownym systemem plikow byl ZFS (na dzien dzisiejszy najlepszy i najbardziej innowacyjny system plikow) – FreeBSD z tego co mi wiadomo posiada jego przedpotopowa wersje, do ktorej udostepniono zrodla i jest ona daleko w tyle za ta dostepna w solarisie 11 czy nawet 10.

      Co do SMF i Systemd bardzo mi sie podoba sposob w jaki dzieki tym rozwiazaniom administruje sie systemem. Do kodu nie zagladalem bo nie mam takiej potrzeby ani umiejetnosci aby to mialo jakis sens, dla mnie ma to dzialac i na ani pierwszym ani drugim rozwiazaniu sie nie zawiodlem. Co do narzekan na Systemd.. mnie interesuje tylko i wylacznie jego funkcjonalnosc i niezawodnosc.. jesli jest jakis problem z jego kodem to nie jest on moim problemem tylko programistow, ktorzy jesli widza w nim jakies niedociagiecia czy rzeczy, ktore powinny byc napisane tak a nie inaczej zamiast narzekac powinni wydac latke albo przylaczyc sie do jego rozwijania lub w extremalnym przypadku poprostu stworzyc forka – co w swiecie OS nieraz juz bylo spotykane.
      .
      Jesli chodzi o wirtualizacje to nie mialem na mysli zadnego z wymienionych. Myslalem raczej o LDOMach oraz zonach/kontenerach (tak wiem, ze to zupelnie inne rozwiazania niz domyslny linuxowy KVM ale i LXC jest juz w drodze). Takze pelna wirtualizacja VirtualBox vs KVM – plus dla linuxa. Zony/kontenery vs LXC – plus dla solarisa.. ale co bedzie za rok czy dwa czas pokaze.

      Co do zabicia MySQL.. pozatym, ze potrzebowali systemu to chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji pozbyc sie jednego konkurenta dla bazy Oracle, ktorym wlasnie byl MySQL.. nie udalo sie bo powstal fork ale przynajmniej narobili troche zamieszania po drugiej stronie co napewno odbilo sie tez w jakis sposob na rozwoju.. moze chociaz troche go spowolnili?

      Zeby bylo jasne sam osobiscie nie przepadam za oracle i 100 razy bardziej wolalbym zeby to caly czas byl SUN a najlepiej linux i OS. Jednak rozwiazania highendowe jakie obecnie oni oferuja jak narazie moim zdaniem nie sa zagrozone i sa na naprawde wysokim poziomie.. linux jeszcze jednak musi troche podgonic.

    • Poczekaj aż pojawią się nakładki SQL na Cassandrę lub HBase i Oracle powoli zacznie przechodzić do historii :-)

  5. Istnieją również komercyjne rozwiązania opensource’owe oferujące gwarancje, o których piszesz, na porównywalnych zasadach.

    Dla mnie istotnym pytaniem, niestety najczęściej całkowicie pomijanym, jest jakim w ogóle prawem organizacje bezpieczeństwa typu DoD opierają się o zamkniętoźródłowe rozwiązania, w których jakaś firma mogła umieścić co się im żywcem podoba, np. backdoor. Obyśmy nie dożyli czasów, w którym Oracle będzie sterował dronami ;)

    • Na dobrą sprawę to pewnie właśnie taka firma najlepiej ocenia jakość kodu – w końcu im lepszy tym mniej muszą poprawiać aby to dobrze sprzedać :)
      Nie zmienia to faktu, że może i Oracle wie jak sprzedawać, ale ich system rozwoju oprogramowania Open Source (zwłaszcza z przejętych firm) woła o pomstę do nieba i trudno nazwać tą firmę "sympatyczną"

    • "Na dobrą sprawę to pewnie właśnie taka firma najlepiej ocenia jakość kodu – w końcu im lepszy tym mniej muszą poprawiać aby to dobrze sprzedać :) "

      Ostatnio po JVM to tego nie widać.

  6. To ciekawe, bo wszystkie inne badania pokazują coś odwrotnego jeśli chodzi i ilość błędów na 1000 linii kodu…
    Następna żałosna firemka po microsofcie stosująca FUD?

    • Badania pokazały, że tylko Python, LaTeX i stare XMMS były softem o najmniejszej liczbie błędów.
      Oprogramowanie ma tyle stanów, że najlepiej sprawdzają się tu specjalnie przygotowane testy.

  7. Open Source mogą tworzyć ludzie normalnie pracujący w czasie pracy w ramach tej pracy. Nie widzę powodu żeby rozróżniać Open Source od Closed Source pod względem jakości, amatorzy też tworzą zamknięty soft, ten często jest badziewny. ten otwarty często jest znacznie lepszej jakości.

    Ta sama „społecznosć” często też gdzieś normalnie pracuje, a ten otwarty kod pisze dla przyjemności – nie widzę powodu żeby z tego powodu on był gorszy.

    Oj, przegina ostatnio Oracle, przegina… Szkoda że nie ma żadnej (sensownej) alternatywy dla Javy, jeśli nie liczyć OpenJDK (osobiście nie odczuwam różnic pomiędzy OpenJDK a oficjalnym JRE/JDK).

    • OpenJDK i tak jest pisany na dobrą sprawę głównie przez Oracle i jedyna różnica to licencjonowanie na GNU GPL + usunięcie kliku rzeczy z API (których i tak mało kto używa).

    • Często spotykam się z ostrzeżeniami o "issues" w OpenJDK których w Oracle JRE podobno nie ma (przykładowo przy uruchamianiu IntelliJ IDEA tak jest), dlatego tak to napisałem. Póki co jedyna różnica z jaką się spotkałem to IcedTea który niepoprawnie rysował z użyciem Graphics2D (brak wygładzenia, przesunięcie o 1 piksel na bok).

  8. Trudno im konkurować z firmami, które współpracują ze sobą w ramach otwartych licencji, to co mają mówić? Zachęcać do przejścia do konkurencji?

  9. Jeśli kod od ludzi jest lichy, to jaki jest kod od firmy?
    A kod od firmy jaki jest? Klepacze kodu przychodzą i przez 8h robią kolejne tickety. A gdzie pasja czy chęć robienia takiego a nie innego kodziku?

    W Open Source jak kod jest słaby, to zaraz ktoś Cię nazwie perkeleen vittupää i zdejmie commit z gita.

  10. Ja natomiast mam bardzo poważne wątpliwości co do zamkniętego kodu… jaką mam gwarancję, że celowo nie umieszczono tam jakiegoś backdoora?

    Inną kwestią jest średni czas reakcji na znalezione w aplikacji błędy… w przeciwieństwie do otwarto-źródłowych, gdzie łatki powstają niemalże w ciągu kilkunastu godzin, to na naprawienie dziur w zamkniętym oprogramowaniu czeka się miesiącami

    • Użytkownicy Gimpa czekają dłużej na CMYK i wiele innych rzeczy/poprawek. Z wolnego oprogramowania dobry czas reakcji ma chyba tylko Linux (i też nie we wszystkich aspektach, bo są fragmenty kodu, które trzeba bezwzględnie wymienić i takie które nigdy tam nie powinny się znaleźć).

  11. Emocjonujecie się ty że Oracle kogoś tam ubiło , zatrudnia studentów itd. a na dobrą sprawę nikt nawet nie zastanowił się a tym bardziej nie przeczytał dlaczego akurat poszło o departament obrony.

    To proste oracle jest jednym z największych dostawców softu dla rządu USA i odcina z tego gigantyczne kupony.
    Teraz po prostu wyczuli nowy fraud (bo inaczej PPP nie można nazwać) w postaci kontraktów dla wojska i postanowili się zaangażować w ten sektor więc oprócz smarowania urzędasom od przetargów dodatkowo chcą utłuc konkurentów w kołysce, więc zaczeli siać fud na opensource. Widocznie konkurencja je wykorzystuje w tej branży.

    Inna sprawa że Ellison ma nosa do takiego typu "interesów".
    http://apacmediacentre.oracle.com/content/detail…. http://www.federalnewsradio.com/412/3362244/Navy-

    • Nie ma się czym przejmować. Microsoft też siał FUD i załamał się pod własnym ciężarem. Rynek PC nie ma już takich wzrostów by opłacało się w to inwestować. A na każdym innym jest już umocowana konkurencja.

    • Owszem ale tu gra toczy się o coś innego o intratne rządowe kontrakty, o których decyduje nie rynek a widzimisię kilku urzędników, którego wygranie daje sporą kasę przez wiele lat.

    • Osobiście bym się brzydził takim kontraktem. W takich łatwo giną pieniądze dla ostatecznego wykonawcy (patrz autostrady). Wydaje mi się, że większość podpisujących takie rzeczy to i tak umoczone firmy. Więc nie widzę sensu, żeby kogoś bronić, kto by nie umiał tego sam zrobić.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj