Oracle zapowiedziało porzucenie wtyczki Java dla przeglądarek internetowych, wraz z wydaniem JDK 9. Technologia ta zostanie także całkowicie usunięta w przyszłych wydaniach Java SE z Oracle JDK i JRE. Powodem takiego stanu rzeczy jest całkowite pozbycie się w przeglądarkach obsługi zewnętrznych standardowych wtyczek, które powodowały zbyt duże niebezpieczeństwo dla użytkowników i systemu. Tym samym z rynku znikają powoli takie technologie, jak Flash, Silverlight oraz wiele innych. Oracle zaleca migrację z Apletów Javy na całkowicie wolną technologię Java Web Start.
Tak na marginesie, wspomnijmy tylko ciekawy przypadek opisany na portalu niebezpiecznik.pl. Otóż PFRON nakazywał obywatelom instalować starą i dziurawą wersję Javy. Ciekawe, co teraz zrobi rząd, skoro pojawiła się takowa informacja, a cały system PFRON działa na apletach Javy.
przejdzie na Java Web Start….
Super. Niech zdycha kolejna luka bezpieczeństwa. I platforma używana przez niekompetentnych programistów do tworzenia aplikacji webowych. Flash też już zdycha zabijany przez HTML5. Został jeszcze ActiveX na jedynie słusznym systemie, którego też niektórzy idioci jeszcze używają. I wreszcie będzie posprzątane.
A w czym zostaną napisane aplikacje na stronach Banków, które potrzebują javy do podpisów przelewów itp? Jest jakaś technologia zamienna, która zweryfikuje podpis i przekaże go do strony internetowej?
Banki pół biedy, przechodzą na SMSy. Ale jest masa innych serwisów, gdzie Java i podpisy elektroniczne to podstawa. Nie tylko PFRON…
Java Web Start!
Java Web Stop!
Java Stop!
ActiveX już praktycznie nie działa. Zostało tylko dla kompatybilności w implementacji IE.
ActiveX to nigdy nie działał.
Niestety nadal jest używany, szczególnie w korporacjach oraz na rynkach azjatyckich.
nie będzie posprzątane bo zostaje gówniany javascript
Niech zdycha.
JavaScript nie jest gówniany. Jest raczej ubogi i przydałoby się zastąpić go czymś bardziej odpowiadającym dzisiejszym potrzebom. Ale to jest właściwa technologia na właściwym miejscu, w przeciwieństwie do osadzania gówna w stylu ActiveX, napletów Javy czy (w większości przypadków) kontrolek Flash.
Javascript to zuo. Obliczenia ma wykonywać serwer a nie komputer użytkownika, więc sama idea jest poroniona.
Tak, tylko lubisz czekać na przeładowywanie się strony? No właśnie.
Nie lubię też czekać aż PC łaskawie przemieli mi wszystkie skrypty kiedy odpalę coś wymagającego w tle (czyt. prawie zawsze).
Przeładowanie strony to 0,2-2 sekundy. Zestaw skryptów to średnio 300KiB. Ładują się raz. Jeżeli strona muli, to zwykle nie jest to wina JS, a wymyślnych styli CSS, paralaxów itd. Chyba że faktycznie front-endowcy coś zrąbali. Przełądowanie strony z powodu zmienienia np. wyświetlanej kwoty jest po prostu głupie.
Nie no, tutaj to się zagalopowałeś. Co ma być liczone po stronie serwera to po stronie serwera, a co po stronie klienta to po stronie klienta. Idealne rozwiązanie znajdowałoby się gdzieś po środku, pomiędzy html5/JS a apletami javy
Sorry, ale po stronie klienta nie ma do liczenia praktycznie nic a w każdym razie ilość tego w żaden sposób nie jest adekwatna do natężenia JS na wszelkich stronach.
W elastyczności tego gównianego JS zakochał się twórca C#. Potem powstał C# 6.0.
JS to nie jest język dla każdego. To język dla sprytnych, a nie dla kogoś kto oczekuje typów na każdą okazję.
buahahaha
Nie mam pojęcia, jaki był wpływ JS na C# (bo nie znam C#). Ale mogę powiedzieć, że JS zajmuję się od wielu lat i wciąż się uczę czegoś nowego. To bez wątpienia jeden z najlepszych języków programowania, jaki powstał (co zawdzięcza też swoim korzeniom). Co ciekawe – to wciąż jest równocześnie jeden z najmniej rozumianych języków, jakich ludzie używają.
Po przeczytaniu niektórych komentarzy zaczynam się zastanawiać, czy by nie napisać dla OSWorld czegoś o JS, względnie o innych językach programowania. Bo ludzie małe pojęcie o tym mają…
Pisałem w JS ponad rok, raczej front-end. Jednocześnie polubiłem i znienawidziłem ten język. Jego elastyczność jest mieczem obusiecznym. Najbardziej wkurzające są te nowe przydatne funkcje, które nie działają a to w jednej przeglądarce, a to w drugiej.
Jak już kiedyś powiedziałem: ten język jest naszą koszmarną koniecznością. Nigdy nie został zaprojektowany do tego, do czego dziś jest wykorzystywany, dopiero to jest naprawiane w ES6, którego będzie można z czystym sumieniem użyć za może 2-4 lata.
>którego będzie można z czystym sumieniem użyć za może 2-4 lata.
To jest dzisiaj główny problem Webu. Stare przeglądarki powinny być po prostu blokowane. Na każdym etapie, serwera www (redirect na stronę „zaktualizuj przeglądarkę”), frameworka, serwisu, systemu operacyjnego klienta (a jeśli to durny windows, to sam system powinien być blokowany na serwerach).
Ogłoszenie standardu -> czas na implementację kilka miesięcy -> czas na wdrożenie na komputerach kilka miesięcy. Po roku zakładamy, że każdy to ma, a jak nie to on ma problem, a nie webmaster.
To NIE jest problem starych przeglądarek, tylko przeglądarek w ogóle, statystyki mówią że ludzie w 90% mają aktualne przeglądarki, poza dinozaurami z IE.
Standardy standardami, a implementacje swoimi ścieżkami idą. Bez testowania wszystkiego osobno na Chrome, Firefox, IE, Edge i Safari (tu to w szczególności, z IE są mniejsze problemy niż z tym dziwadłem) nie zrobisz niczego bezpiecznie działającego. ES6 został ogłoszony już ładny kawał czasu temu, a ŻADNA przeglądarka jeszcze go nie implementuje w 100%, a bezpieczny iloczyn funkcjonalności nie sięga 60%. Mało tego. Chcesz użyć jednej funkcji? W Chrome i Firefox są 2 kompletnie niekompatybilne ze sobą podejścia do implementacji, miałem problem że się nie dało napisać kodu działającego jednocześnie na obu, mimo że teoretycznie obie implementują użytą funkcjonalność.
Z podobnych przyczyn upadł język D, ten jednak nie był nigdy żadnym mainstreamowym nie do zastąpnienia standardem, jak JS (którego próbowano zastąpić, m.in. Dartem)
Zostaje albo siedzieć na drewnianym ES5, ,albo męczyć się pisząc kompatybilny ES6, albo używać kompilatorów do ES5 utrudniając sobie tym trochę proces pisania.