Ricardo Signes ogłosił wydanie Perl 5.20.0, interpretowanego języka programowania, który został zaprojektowany, jako praktyczne narzędzie do analizy plików tekstowych i tworzenia raportów. Prace nad tą wersją trwały około 12 miesięcy. Dokonano koło 470 000 zmian w kodzie, w 2900 plikach przez 124 autorów.
Zmiany, jakie zaszły:
- Dodano eksperymentalne sygnatury podprogramu
- Dodano nową składnię slice
- Dodano obsługę Unicode 6.3
- Pojawiła się lepsza obsługa 64 bitów
use locale
działa naUTF-8 locales
use locale
można kompilować na systemach bez obsługi locale- rand używa od teraz zgodnego generatora liczb losowych
- i wiele innych
„perl is dead”, i tak wszystcy przechodza na pythona, ktory jest w stanie zastapic praktycznie basha. Pozostaje tylko cala spuscizna perla niestety. Po co wiec nawet o tym pisac :D
Pitolisz, ale prawda jest taka, że w np takiej Polsce to perl umarł już bardzo dawno. Sami sobie na to zapracowali. To co miało być atutem(rozluźnienie w pisaniu kodu) zrobiło się zakałą. Teraz jak widzę tekst w stylu use perl 5.14 to mnie szlak trafia. Wersji jest kilkanaście i weź się tu ogarnij.
Co do Pythona to kaliber dużo, dużo większy niż taki bash. Choć jego wersjowanie też zaczyna grać mi na nerwach.
Dla kogo martwy dla tego martwy – używam aktywnie i nie widzę powodu aby zaprzestać. :)