11 bit studios podniosło kurtynę i podzieliło się dwudziestominutowym fragmentem rozgrywki z ich najnowszej produkcji This War of Mine. Jak zdążyłem wspomnieć we wcześniejszych zapowiedziach, polski zespół zamierza zupełnie inaczej podejść do gatunku gier wojennych, zastępując obładowanych bronią herosów zwykłymi ludźmi. I póki co, wygląda to naprawdę dobrze.
Tytuł inspirowany jest historią mężczyzny, który na własnej skórze odczuł zgubne działanie konfliktów zbrojnych. Gdy na ulicach ścierają się kolejne oddziały żołnierzy, nieopodal giną bezstronni obserwatorzy. Niewinni ludzie, których plany w jednym momencie legną w gruzach. To właśnie z ich perspektywy śledzimy ciąg dalszy rzezi.
„W wojnie każdy jest żołnierzem” – głosi hasło gry. Fabuła ukazuje losy grupki osób uwięzionych w oblężonym przez obcą armię mieście. Na ulicach panuje istny terror, a w domu brakuje podstawowych rzeczy – ubrań, jedzenia. Zrozpaczona rodzina stara się wydostać z kryjówki nocą, gdy żołnierze radziej patrolują ulicę, aby zdobyć to, co niezbędne do przeżycia. Niestety, nie każdemu się to udaje. I to stawia nas – jako opiekunów i sterowników wspomnianej grupki osób – w trudnej sytuacji. Nie jesteśmy w stanie uratować wszystkich, a czasem jedynym sposobem na ocalenie pozostałych jest poświęcenie kogoś z wiernych kompanów. Połączenie wszystkich przykrych zdarzeń i realia wirtualnego świata sprawiają, że to już nie tylko zlepek kolorowych pikseli, ale wzruszająca opowieść, która zmusza do przemyśleń i walki z własnym sumieniem.
Zaprezentowany parę dni temu materiał wideo, podobnie jak trailer na targach E3, przypomina na pozór dwuwymiarową platformówkę. Nic bardziej mylnego – poza charakterystycznym widokiem z boku, brak tutaj jakichkolwiek innych cech dla tego gatunku, zresztą postaciami sterujemy za pomocą myszki. Warty uwagi jest również fakt, że za każdym razem w chwili rozpoczęcia nowej gry, rozgrywka generowana jest losowo.
W trakcie przemierzania lokacji, co rusz napotykamy się na przerywniki, które wprowadzają nas w historię danego miejsca i zapoznają z losami przebywających w nim postaci. Każdy ma swój skromny życiorys, własny charakter. I także słabości. To nie banda robotów i czyny jakie wyrządzamy, mają również wpływ na ich psychikę. Okradanie innych ocalałych z pożywienia, by zapewnić byt własnej rodzinie to niestety chleb codzienny, ale wywołuje wyrzuty sumienia, w najgorszym wypadku kończąc na depresji. Wtedy nie sposób nimi sprawnie kierować, mogą bowiem odmówić wykonania naszych poleceń.
Całość przypomina trochę Don’t Starve, z uwagi na elementy „craftingu”. Za dnia, gdy eksploracja oddalonych budynków jest niebezpieczna, głównym celem jest rozbudowa i wzmocnienie naszej kwatery. Z rozrzuconych po mapie elementów możemy tworzyć różnego rodzaju narzędzia, jak np. łom do wyłamania zamkniętych drzwi czy zabarykadować okna starymi meblami. Dzień to także dobry moment na to, by zapić smutki i podreperować morale z pomocą butelki wódki, odpoczywać, spędzać czas z najbliższymi, a czasami i walczyć lub handlować, bo w każdej chwili do naszych drzwi może zapukać ktoś obcy.
This War of Mine zadebiutuje na komputerach i smartfonach jeszcze w tym roku. Wersja linuksowa ma zostać wydana w dniu premiery równolegle z Windows i Mac OS X.
Wygląda ciekawie. W końcu gra która pokazuje najciemniejszą stronę wojny, a nie tylko strzelanie.
Michał Olber liked this on Facebook.
Pierwszy gameplay z This War of Mine | OSWorld.pl http://t.co/0uoYV2rKad via @OSWorldpl
Hasło gry to nie „W wojnie każdy jest żołnierzem” ale raczej „Podczas wojny NIE WSZYSCY są żołnierzami”