Raspberry Pi, wolny sterownik graficzny to kupa złomu

13
1064
Raspberry Pi
Raspberry Pi

Wczoraj świat obiegła szokująca wiadomość, że Broadcom we współpracy z Raspberry Pi Foundation ogłosili dostępność kodu źródłowego sterowników graficznych dla procesora ARM. Raspberry Pi jest zbudowane w oparciu o ARM SoC – Broadcom BCM2835, który posiada w sobie rdzeń ARM oraz kartę graficzną, z kilkoma innymi komponentami. Entuzjazm szybko opadł, po tym jak dwóch deweloperów – Luc Verheagen i David Airlie przejrzeli dokładnie cały kod i stwierdzili, że to jeden wielki stek bzdur.

Na początek warto przytoczyć post Luca Verheagena, odpowiedzialnego za projekt Lima, który to jasno stwierdził, że cała magia jest zawarta w zamkniętej części kodu, ładowanego podczas uruchamiania. Sterownik przestrzeni użytkownika odpowiada jedynie za przesył informacji i danych w obie strony.

W szczegóły wdarł się natomiast David Airlie, który na swoim blogu jasno stwierdza, iż implementacja GLES jest w firmwarze, który zapewnia wysokopoziomowy interfejs GLES RPC. Dodatkowo nie da się w jakikolwiek sposób udoskonalić obecnego stanu sterownika, nie można dodawać rozszerzeń, naprawiać błędów, nie da się nawet napisać sterownika Mesa/Gallium dla tego.

David stwierdza także, że kod nie zostanie włączony do jądra Linux, i że jest to jedna z największych porażek firmy Broadcom i Raspberry Pi. Kod został uwolniony, bo nie dało się z nim już nic dalej robić.

Na koniec kwituje (David Airlie), że serwis Phoronix.com, który opublikował tę informację jest do bani.

Poprzedni artykułMesa 8.0.5
Następny artykułBackBox Linux 3.0
Michał Olber
Interesuję się głównie sprzętem i działaniem jego pod systemami GNU/Linux. Testuję różne dystrybucje i robię recenzje. Interesuję się działaniem sprzętu pod Linuksem, dzięki czemu wiem, jaki zestaw komputerowy wybierać :)

13 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj