Skype 4.3 z widżetem rozmowy i ulepszonym grupowym czatem

Oby go jak najszybciej dodali, jako opcję bo mnie irytuje brak tego pod Linuksem. W jednym oknie wszystko jest chociaż uporządkowane, bez zalewu wielu okien, podczas rozmowy z kilkoma osobami.

Przecież jest okno z „ostatnimi rozmowami”. Zamiast typowych zakładek, z lewej lista prowadzonych rozmów. Nawet lepsze niż zakładki.

To nie jest to samo co pod Windows :)

Na szczęście, te rozwiązanie mi się dużo bardziej podoba.

Jak chcesz mieć tak samo jak na Windows to po prostu nie uruchamiaj niczego innego niż Windows ;)

Niestety jak jestem za otwartym oprogramowaniem, to muszę się nie zgodzić z jechaniem po zamkniętych Skype i Flashu.
Skype z powodu jednej opcji: Możliwości połączenia za pełnym ISP NATem, gdy nie ma się własnego IP i nie można przebić portów. Nie słyszałem by któryś otwarty program do rozmów audio/video miał możliwość działania zza takiego muru. Większość próbuje zablokowany router ISP konfigurować z UPnP.
Flash – z powodu nie tyle popularności, co kiepskiej alternatywy na poziomie twórcy. We Flashu, w przeciwieństwie do HTML5, grafik nie musi mieć magisterki z informatyki. Łatwego środowiska również brakuje. Wymagania HTML5 dla klienta są w typowych zastosowaniach nieco większe, i nie chodzi mi tylko o kwestię kodeków. Ponadto powiedzmy głośno: Flash jest w pewnym stopniu zreverse-engineerowany. Oficjalnie twórcy alternatyw dostają przekazy od UFO, ptaszki im ćwierkają czy doznają objawień, ale wiadomo jak to na prawdę wygląda.

Również nie wiem dlaczego pomimo tylu lat, nadal jest tyle zachodu z PulseAudio. Nie, aby mi w czymś wadziło, jednak parę lat temu niejednoktotnie musiałem forsować w aplikacjach ALSĘ, aby wszysko działało si.

Istnieje kilka przypadków, że PA działa a ALSA się wykłada (dźwięk po prostu się zacina), ale są to przypadki rzadkie. Ogólnie musi zajść okoliczność posiadania specyficznej karty na specyficznym sprzęcie ze specyficznym systemem. U mnie system to Wheezy, sprzęt to niektóre Dell’e a karta to cudo pod ISA sprzedawane swojego czasu jako „Palms audio”.

Sam linuks jest ze mna od ponad dekady, rozne konfiguracje sprzetowe, rozne karty muzyczne, rozne ustawienia, zacinanie czy te piki nie wszedzie wystepowaly, ale roznica w jakosci zawsze dawala o sobie znac.

Uzywajac oss, oss4, JACK, ALSA lub samego windowsa ten dzwiek jest zawsze taki sam, a w przypadku PA coz, nie jestem jakims audiofilem co sie wszystkiego potrafi czepic, ale sluch mam na tyle wrazliwy by to wylapac i by mnie to troche draznilo, nawet uzywajac Mumble ktore jakoscia rozmow bije wszystko co dostepne dawalo sie to drastycznie odczuc, PA musi wprowadzac jakies dziwne czy to podbarwienia lub znieksztalcenia.

To co najwazniejsze w audio PulseAudio same w sobie nie spelnia i stawia wygode, duperele czy lepsza integracje wyzej niz to powinno miec miejsce.

ALSA poprostu dziala i w kazdym przypadku nic z nia nie musze kombinowac, a PA zmusza mnie do wiecznych poszukiwan i kombinacji ilekroc probuje sprawdzic co tam w tym czyms slychac.

Ja zmuszony jestem korzystac z ALSA wiec nie dla mnie jest aktualizacja do nowszej wersji.
Po pulseaudio nie dziala mi mikrofon w lapku.

A próbowałeś wyłączyć tryb „glitch-free”? Tak jak np. tutaj podpowiadają: http://forums.gentoo.org/viewtopic-p-7519876.html#7519876 ?