United Nations Educational, Scientific and Cultural Organisation (UNESCO), organizacja edukacji Commonwealth, Commonwealth of Learning (COL), opublikowały zalecenia, w jaki sposób używać otwartych zasobów edukacyjnych w szkołach wyższych. 20 stronicowy dokument z wytycznymi: Guidelines for Open Educational Resources (OER) in Higher Education, mówi nam, że liczba studentów z aktualnych 165 milionów, wzrośnie do 260 milionów w 2025 roku oraz jest zauważalnie zdecydowany wzrost publikacji i korzystania z prac innych na wolnych licencjach. Dodatkowo trzeba włożyć sporo wysiłku, aby nie zrobić plagiatu lub włożyć dwa razy więcej pracy w ponowne robienie tego samego.
Dokument wzywa rządy do zapewnienia, że materiały produkowane przy użyciu środków państwowych, są udostępniane na otwartej licencji oraz do stworzenia warunków politycznych, które zachęcą do produkcji i stosowania otwartych zasobów edukacyjnych i podniesienia rangi OER w ramach systemu edukacji. Wytyczne wskazują, że uczelnie powinny w swoich programach rozwojowych brać pod uwagę otwarte zasoby edukacyjne. Wspomina o specjalnym frameworku do publikacji, który jest potrzebny do publikowania Otwartych Zasobów Edukacyjnych. Uniwersytety muszą wziąć odpowiedzialność, za zapewnienie wykładowcom i studentom, dostępu do komputerów, procedury administracyjnej oraz dostępu do OER.
Prosi nauczycieli z uniwersytetów do współpracy w kwestii otwartych zasobów edukacyjnych, do publikowania zasobów, które stworzyli własnoręcznie na odpowiedniej licencji OER. Komunikacja pomiędzy gronem wykładowców, a zaangażowanymi studentami jest postrzegana, jako ważne narzędzie do osiągnięcia celu. Studenci także powinni publikować swoje prace w OER, przyczynić się do kontroli jakości za pośrednictwem sieci społecznościowych i angażować w rozwój otwartych zasobów edukacyjnych.
Polecamy także lekturę wydaną w lipcu tego roku: A Basic Guide to Open Educational Resources (OER), która została przygotowana przez tą samą grupę instytucji.
nie glupie, jesli kazda praca przed wrzuceniem do sieci bylaby sprawdzana przez wykladowce i oceniona pozytywnie.. w koncu cos przydatnego by sie w sieci zaczelo pojawiac w opozycji do"sweetfotek"
Nie dotyczy Polski zapewne.
Szczerze, to u nas i tak mało kto się słucha. Na palcach jednej ręki mogę policzyć otwarte zasoby edukacyjne w naszym kraju.
Z tych ciekawszych:
wolnelektury.pl