Rząd Węgier zapowiedział zainwestowanie 370 mln forintów (ok. 1,23 mln euro) w trzyletni plan polegający na rozwoju narzędzi wykorzystujących standard OpenDocument (ODF). Pieniądze mają być podzielone pomiędzy Wydział Inżynierii Oprogramowania przy Uniwersytecie w Segedynie, a węgierską firmą technologiczną Multiráció, która specjalizuje się w rozwijaniu EuroOffice’a, pakietu biurowego bazującego na OpenOffice.org.
Celem projektu jest stworzenie odpowiedniej jakości narzędzi do obróbki plików ODF, które można by było wykorzystywać na urządzeniach mobilnych (takich jak tablety). Uniwersytet w Segedynie zajmie się badaniami nad ich użytecznością i rozwojem narzędzi, a Multiráció zajmie się rozwojem aplikacji biurowych i rozszerzeń. Uniwersytet będzie również pracował nad sposobem poprawienia analizy kodu oprogramowania i badaniami użyteczności interfejsu użytkownika.
Dotacja pozwoli na uczestnictwo węgierskich specjalistów w pracach nad rozwojem normy ODF, wliczając w to spotkania grupy roboczej w ramach organizacji OASIS i ODF Plugfests, gdzie eksperci testują zgodność własnych implementacji i dyskutują nad przyszłymi zmianami.
W grudniu zeszłego roku rząd Węgier zakomunikował, iż od kwietnia br. administracja powinna dostarczać dokumenty wyłącznie w ustandaryzowanych formatach, a także zalecił (.hu) korzystanie z narzędzi Open Source. Na przystosowanie się do nowych zaleceń, urzędnicy mają czas do końca tego roku.
Oczywiście nie w Polsce…. tutaj panuje DOCX!
Nie wprowadzaj ludzi w błąd! Wszyscy dobrze wiemy, że obecnym standardem jest DOC (DOCX to będzie za jakieś 5 lat). Do tego pliki Worda są nośnikiem 80%danych. Ostatnio pomagałem bratu w robieniu jakieś ulotki dla szkoły (gimnazjum); dostał ze szkoły plik z logiem, który nie dość, że okazał się bitmapą wklejoną do DOC, to jeszcze w koszmarnie niskiej rozdzielczości (oczywiście ulotka ma mieć ostrą grafikę, ale nikt nie ma loga szkoły w wysokiej rozdzielczości).
Z tego co ja rozumiem to Węgry zapłacą za rozwój aplikacji do obsługi ODF?