Wikipedia to najpopularniejsza darmowa encyklopedia na świecie. Istnieje tylko dzięki funkcjonowaniu stowarzyszenia Wikimedia, którego egzystencja uzależniona jest od dobrowolnych datków. Co jakiś czas z tego tytułu organizowane są publiczne zbiórki pieniędzy, a zebrane sumy są wypłacane na utrzymanie serwerów i fachowej pomocy technicznej. Tylko w zeszłym roku uzbierano 20 milionów dolarów.
W ostatnim czasie stowarzyszenie Wikimedia zostało zaalarmowane o dziwnej praktyce tj. wyświetlaniu reklam na stronach encyklopedii. Po zbadaniu sprawy okazało się, że wina leży w rozszerzeniu do przeglądarki Google Chrome, które tak naprawdę okazało się być złośliwym oprogramowaniem.
Jeśli przeglądając Wikipedię, zdarzy Ci się ujrzeć takie reklamy, oznacza to, że Twoja przeglądarka jest zainfekowana. Aby usunąć wirusa przejdź w Preferencje > Rozszerzenia i usuń dodatek o nazwie „I want this”.
Fundacja przestrzega, że podobne złośliwe dodatki mogą być dostępne także dla Firefoksa, Chrome, Internet Explorera czy dowolnej innej, popularnej przeglądarki.
Co robi ten dodatek? Wykrada jakieś dane, czy po prostu zarabia na konto jakiegoś użytkownika?
Ha! A Internet Explorer jest nietykalny :)
No, Internet Explorer nadal jest największym gównem na świecie, i raczej za szybko żaden inny program nie zepchnie go z tego "zaszczytnego" miejsca.
Dobrze mieć Rekonq ;p
Tam nic nie działa przecież :)
Z tego co zauważyłem to niedziała tylko Moonlight ale on i tak jest bardzo mało przydatny ;)
Ja używam rekonq do poczty na gmail i zauważyłem że przy wolnym połączeniu nie pokazuje się timeout tylko leci stack
Jak to leci stack? To znaczy?
Do poczty to najlepiej klienta pocztowego używać :)
Pod Chrome są wirusy? Ja myślałem, że to naprawdę bezpieczna przeglądarka :/ Teraz lepiej krozystać z IE…
Rozróżniasz wirusy od złośliwego kodu?
I rozróżniasz automatyczne wykonanie złośliwego kodu przez błąd w programie od wykonania go na polecenie użytkownika?
Wirusy to masz na windowsie, gdzie jeden program zawierający złośliwy kod infekuje następne programy i urządzenia (np. pendrivy).
Automatycznie wykonanie jest bardzo często zdarza się np. na internet explorerze albo ms office, gdzie odpowiednio spreparowana strona czy dokument uruchamia złośliwy kod bez wiedzy użytkownika.
A jeśli sam sobie zainstalujesz coś zawierające złośliwy kod, to sorry, ale komputer nie odmówi wykonania tego. Bo komputer/system/program nie wie, co uważasz za złośliwy kod, a co za potrzebny ci program. Ty musisz to wiedzieć i instalować znany ci software z pewnych źródeł.
Takie to śmieszne "wirusy" są właśnie na Chrome albo na Androida. Jak użytkownik SAM to zainstaluje, SAM potwierdzi uprawnienia, to wykonają z bardzo ograniczonymi prawami to, czego user sobie zażyczył..
Pomijam już fakt, że za pewne jesteś po prostu głupim trollem, który pewnie za robienie z siebie idioty inkasuje pieniądze z microsoftu.