Dzisiaj znalazłem bardzo ciekawy artykuł opisujący dlaczego ludzie wolą pirackiego Windows od darmowego Ubuntu. Autor opisuje w nim dokładnie swoje doświadczenia i podaje przykłady z życia wzięte, co ludzi skłania do posiadania nielegalnego oprogramowania. Oto jeden z przykładów:
Któregoś dnia mój znajomy zadzwonił do mnie z ofertą: zapłaci mi 50 dolców, jeśli naprawię jego laptop. Konkretnie chciał, abym zrobił kopię zapasową wszystkich jego danych, sformatował dysk, przeinstalował Windows i odtworzył dane. Zapytałem go, czy nadal posiada oryginalne płytki instalacyjne z Windows. Zająknął się lekko i zapytał, czy nie mam może pod ręką jakiejś kopii, której mógłbym użyć. Nie miał nic przeciwko temu, aby była to inna wersja Windows – subtelny znak, że miał nadzieję na nowszą wersję. Pięćdziesiąt dolarów było za moją pracę. Nie uważał, że otrzymanie kopii Windows wiąże się z kosztami. Nie był to duży problem, albo on miał kopię Windows, albo ja, albo uważał, że znam kogoś, kto ma.
Poczułem się w pewnym stopniu niekomfortowo, słysząc tę propozycję, więc odmówiłem mu. Jeśli zapytałby mnie o to w ostatnim czasie, zaoferowałbym mu zainstalowanie Linuksa na jego komputerze. Ale prawdopodobnie nie zgodziłby się, ponieważ wydawałoby mu się, że to bardziej kosztowna oferta. Porównałby darmowego, nieznajomego Linuksa z darmowym, komfortowym Windows. Koszt przyzwyczajenia się do nowego środowiska, tak łatwego,jak tylko może być, jest dla niego prawdopodobnie bardziej namacalny niż pieniądze, które technicznie rzecz biorąc powinien wydać, choć nie wyda.
Zachęcam do jego przeczytania. Artykuł znajdziecie na stronie czytelnia.ubuntu.pl
Stary tekst, ale warto go co raz przypominać…
Stary nie stary – ciekawy. Ja dopiero teraz go przeczytałem :)
Dziękuję bardzo za opinię :) Artykuł bardzo mi się spodobał. Ukazał problem ogólnoświatowy z systemami operacyjnymi. Mam jeszcze wielu znajomych, którzy myślą podobnie o Winzgrozie i innych programach. Sam też w październiku tamtego roku tak myślałem, dopóki nie dołączyłem do grupy thecamels :] Cały pogląd na to zmienił się diametralnie. Teraz na swoim kompie nie mam prawie nic pirackiego. Win legalny z uczelni, a reszta to darmowe odpowiedniki. Używam też Debiana zamiennie z Windowsem.