Pojawiła się pierwsza wersja rozwojowa Wine 1.5, z nowej linii. Jest to narzędzie do uruchamiania aplikacji napisanych dla systemów Windows, pod dystrybucjami Linuksa, BSD i Mac OS X. Dodano nową wersję silnika Gecko, wstępne wsparcie w użytkowaniu kosza na Mac OS X, wsparcie dla ścieżek gradientów w GdiPlus. Udoskonalono MSXML, obsługę 64 bitowych wyjątków oraz naprawiono sporo błędów.
Gdzie jest Wine w Debianie?
Pytanie retoryczne, bo wiadomo, że w d**ie…
?
Przeczytaj dyskusję o Wine i Debianie przy okazji poprzedniego newsa: https://osworld.pl/wine-1-4/
NIKT NIE ZMUSZA CIĘ DO UŻYWANIA DEBIANA!
JAK CZYTAM TWOJE KOMENTARZE TO MI SIĘ KURWA RZYGAĆ CHCĘ
Rzygaj. Nikt nie zmusza cię do nierzygania.
prawdziwy użytkownik debiana potrafi sobie wine skompilować ze źródeł
Jasne, że potrafię. Mogę zbudować sobie i paczki, choć wygodniej ściągnąć z carbon-project.org.
I co z tego?
Mówimy o mnie, czy o Debianie?
To jest *dystrybucja* oprogramowania?
Albo Wine w Debianie jest i ma być aktualne, albo go nie ma i niech nie ma go na liście pakietów.
KDE też mam sobie ściągać z zewnętrznego repo? Może niedługo i paczki z kernelem będę sobie miał kompilować, bo przecież "użytkownik debiana umie".
Ręce opadają…
Nie tyle umie co użytkownicy debiana doceniają starsze sprawdzone wersje oprogramowania i nie chcą, żeby dystrybucja goniła za nowinkami (bo nie chcą się dowiadywać, dlaczego X przestało działać, w Y poznikały opcje i jest regresja zamiast postępu, Z ma wycieki pamięci, a w nowy Q ma zupełnie zmieniony interface). Debian czy Slackware (aktualnie jądro z serii 2.6, Firefox 4 i KDE 4.5) to dystrybucje nastawione na zupełnie innych użytkowników i serwery i tu częste aktualizacje oraz najnowsze wersje oprogramowania jeśli nie ma to uzasadnienia w błędach bezpieczeństwa (odkryta dziura w oprogramowaniu) to koszmar którego nikt nie chce. Jeśli chcesz nowe oprogramowanie i czuć dreszczyk emocji przy aktualizacji to zainstaluj dystrybucje jak Ubuntu czy Arch Linux i używaj niestabilnych/testowych repozytoriów – ja używam Arch + testing i bywa, że po aktualizacji jeden program nie działa (wyciek pamięci – do kilku dni czekania na poprawkę), to znowu program z nową wersją zalicza regresje i narzędzia których potrzebuję znikły (w niektórych wypadkach np. program zmienił bibliotekę na rzadko używaną i nikt nie chciał opiekować się tą biblioteką (prawie 100MB) i przez 1.5 roku program stracił jedną z podstawowych funkcji i mimo monitów nikt nie chciał naprawić sytuacji i nawet nie widział problemu (opiekun paczek nie był użytkownikiem aplikacji i nie ważne, że podstawowe funkcje zniknęły… ważne, że jest najnowsza wersja w repo – co z tego, że bezużyteczna i każdy musiał sobie sam budować biblioteki i aplikacje)).
Podsumowując jeśli chcesz aktualne wersje oprogramowania używaj innych dystrybucji, bo ta jest przeznaczona na inny target i tu aktualne dziś wersje oprogramowania zobaczysz za kilka lat (przykładowo najnowsza aktualizacja Wine w Debianie była niecałe 2 miesiące temu i wydano 1.0.1-3.5 – jest to n-ta poprawka już do 1.0.1 wydanego w 2008 roku – jest tak z prostego względu – jak ktoś zainstalował aplikacje na Wine w wersji 1.0.1 i jest to aplikacja mu potrzeba to nie chce aktualizacji, bo w Wine w nowych wersjach jest wiele regresji i z każdą wersją N programów działa lepiej, a M przestaje działać, a eksperymentatorzy to nie target debiana).
Ale ja nie mówię o Debianie Stable, ale właśnie o testing.
Nawet w unstable i experimentalu nie ma świeżych wersji Wine, nie ma KDE 4.8 i wielu innych ważnych desktopowych narzędzi.
Debian i Slackware to dystrybucje dla osób które za niestabilne i eksperymentalne uznają wersję które zostały uznane lata temu przez inne dystrybucje jako stabilne. To jest motto tych dystrybucji – stare sprawdzone wersje oprogramowania, bo działają i są przewidywalne. – Przykładowo nowe KDE przynosi poprawki, ale też nowe błędy, nowe bugi, zmieniony interface…
Nikt z Debiana nie będzie robił Ubuntu dlatego, bo ktoś chce być "pro" i mówić, że używa Debiana, a wymaga, żeby był Ubuntu.
A jak na Wine 1.0.1 NIE DZIAŁA aplikacja, a działa na Wine 1.2 albo 1.4?
OK, niech będą stare wersje Wine. To specyficzny program. Ale niech będą i nowe. 1.0, 1.2, 1.4 i w unstable zaraz po każdym wydaniu 1.5.x. Wszystkie na raz. A użytkownik sobie zainstaluje tą, która mu odpowiada.
Po pierwsze nie szkodzić ;p. Ważniejsze dla Debiana jest, żeby nie psuć to co już działa (regresje są bardziej odczuwalne niż powolny rozwój).
Nikt nie będzie utrzymywał takiego mnóstwa wersji każdej aplikacji i dbał, żeby było wszystko dobrze z każdym buildem – wybór jest pomiędzy najnowszymi, a sprawdzonymi starszymi. Unstabile w Debianie to coś co ma wejść do stabilnego wydania, a więc to co w innych dystrybucjach uznane było za stabilne lata wcześniej. Taka jest polityka i wielu właśnie za to kocha Debiana czy Slackware, ale jeśli taka polityka dystrybucji Ci nie pasuje to po prostu korzystaj z innej dystrybucji.
Moło to innych dystrybucji masz? Nie pasuje Debian to go olej po prostu :)