Na mocy wyroku Fińskiego Sądu Rejonowego wiemy już, że właściciel publicznej sieci WiFi nie może odpowiadać za cudze przestępstwa. Do takiego właśnie kuriozum próbowało doprowadzić Fińskie Centrum Antypirackie, które 14 lipca 2010 r. pozwało właścicielkę publicznej sieci WiFi i zażądało od niej 6 000 Euro zadośćuczynienia, za dzielenie się nielegalnymi plikami przez kogoś innego. W specjalnym anglojęzycznym obwieszeniu, opublikowanym przez prawników pozwanej, możemy przeczytać: „Powód nie był w stanie dostarczyć żadnych dowodów na to, że właścicielka sieci osobiście zaangażowana była w dzielenie się plikami. Sąd zatem musiał sprawdzić czy samo udostępnienie niezaszyfrowanego połączenia WiFi może być uważane za zachowanie naruszające prawo autorskie”.
Do czerwca 2010 r. udostępnianie niehasłowanej sieci było w Finlandii przestępstwem. Prawo znowelizowano dopiero po nacisku m.in. Electronic Frontier Foundation, która zwracała uwagę, że w Stanach Zjednoczonych operatorzy sieciowi na mocy Digital Millennium Copyright Act z 1998 r. nie ponoszą odpowiedzialności za włamania dokonane za pomocą ich infrastruktury.
W Polsce by dostała wyrok :]
Czyli jak mam otwartą sieć to nic mi nie grozi?