Wybór rozwiązań informatycznych dla każdej firmy jest dosyć sporym wyzwaniem. Musi dobrze sprecyzować swoje potrzeby oraz przeanalizować, co oferuje dostępne oprogramowanie na rynku. Po wybraniu potencjalnych kandydatów, trzeba jeszcze odsiać ich otoczkę marketingową i wybrać optymalne cenowo rozwiązanie.
Jednak, czy porównanie funkcji systemu do ceny jest wystarczające ?
Czy sama umowa po-sprzedażowa gwarantuje bezpieczeństwo informatyczne firmy ?
Musimy pamiętać, że przekazując nasze dane oraz procesy biznesowe pod kontrolę systemu informatycznego stajemy się wysoce zależni od praktyk biznesowych jego dostawcy. Nie należy przyjąć za pewnik, że będziemy mogli swobodnie integrować się z innymi systemami, wybrać inną firmę dla wsparcia technicznego lub też wyeksportować z systemu nasze dane i przenieść się na inny. W wielu tego typu aspektach to dostawca oprogramowania będzie niemal zawsze miał decydujące zdanie.
Jednak czy zawsze ?
Czy możemy tylko polegać na marce dostawcy ?
Czy są dostawcy, którzy działają w taki sposób, abyśmy mieli gwarancję, że nie staniemy się od nich zależni ?
Nieuczciwe manewry
Historia branży IT daje wiele przykładów, wykorzystywania przewagi dostawców oprogramowania nad ich klientami. Jest to praktyka na tyle powszechna, że dorobiła się nawet własnego terminu – vendor lock-in. Praktyki tego typu wahają się od delikatnych manipulacji po wręcz wyłudzanie pieniędzy.
Jedne z najczęściej spotykanych to:
- ograniczanie nas do oprogramowania jednej firmy – dostawca poprzez nietworzenie otwartych punktów integracyjnych oraz stosowanie zamkniętych formatów plików zmusza nas do kupowania tylko jego rozwiązań.
- psucie standardu – delikatniejszy wariant powyższego. Dostawca twierdzi że w systemie istnieje pewne standardowe rozwiązanie, które umożliwia integrację, jednak wprowadza do niego 'drobne’ zmiany uwzględnione tylko w jego oprogramowaniu. Przez to oprogramowanie innych firm wydaje się wadliwe.
- wymuszanie zakupu dodatkowych usług – poprzez słabą dokumentację, ukryte wady lub nie intuicyjność systemu dostawca zmusza nas to zakupu usług doradczych i szkoleniowych.
- monopol na usługi – dostawca oprogramowania jest jedyną firmą, która może wykonywać usługi wdrożeniowe, konserwacyjne oraz szkoleniowe dla systemu. W przypadku wygórowanej ceny lub słabej realizacji jedyne co możemy zrobić to kosztowna migracja na inny system.
Warto tutaj też nadmienić że niemal zawsze dostawca oprogramowania posiada także monopol na rozbudowę swojego system. Nie jest to może technika lock-in jednak konsekwencje są podobne jak w przypadku monopolu na usługi dla danego oprogramowania. Jeżeli system nie ma otwartego kodu lub nie zapewnia możliwości rozbudowy poprzez dodawanie wtyczek, wtedy jesteśmy skazani na warunki cenowe dostawcy jeżeli będziemy potrzebowali jakiś specyficznych funkcji.
Sieci partnerskie
Sieci partnerskie nie są tylko świetnym sposobem na błyskawiczną ekspansję. Powinny być też dobrym wyznacznikiem, którzy dostawcy oprogramowania nie są zachłanni i nie chcą obsługiwać wszystkich swoich klientów w pojedynkę. Sprawnie działająca sieć partnerów wdrażających dany system jest oparta na wzajemnej konkurencji. Będą starać się zachowywać jak najwyższy poziom swoich usług ponieważ wiedzą, że klient zawsze może sobie znaleźć innego wdrożeniowca.
Zatem owa sieć eliminuje ryzyko pełnego uzależnienia od dostawcy oprogramowania, nawet jeżeli postanowimy kupić usługi u źródła. W tym przypadku sam dostawca musi także być konkurencyjny względem swoich partnerów. Także wymuszanie zakupu dodatkowych usług jest tutaj znacznie ograniczone. Partnery zazwyczaj szybko wypełnią tą lukę oraz poinformują o zakupie koniecznych usługach z góry. Tutaj znowu nie będą ryzykować utraty klienta na rzecz innego partnera co jest stosunkowo łatwym dla klienta rozwiązaniem w porównaniu do przejścia na inny system.
Czy to się jednak nie wydaje zbyt piękne aby mogło być możliwe ?
Na czym wtedy dostawca oprogramowania zarabia ?
Dostawca nadal utrzymuje sprzedaż licencji oraz usługi dla najbardziej wymagających klientów. Doradza także odpłatnie samym partnerom jeżeli w jakimś wdrożeniu brakuje im kompetencji.
Open source
Otwartość kodów źródłowych jest jeszcze bardziej daleko idącym krokiem aniżeli sieci partnerskie. Obejmując taką drogę dostawca oprogramowania świadomie nakłada na siebie ryzyko powstania tzw. forka. W środowisku open source oznacza to utworzenie nowego niezależnego projektu na bazie owych kodów źródłowych. Takie przedsięwzięcie zazwyczaj tworzą członkowie społeczności projektu, którzy nie mogli osiągnąć konsensusu z pierwotnymi twórcami oprogramowania odnośnie jego dalszego rozwoju. Jak widzimy dostawca oprogramowania open source nie ma monopolu na jego rozwój.
Taki stan rzeczy ma wielce pozytywne skutki dla klientów. Otwartość jest gwarancją, że dostawca będzie podejmował decyzje merytokratycznie lub na drodze konsensusu z społecznością projektu (klientami komercyjnymi, partnerami oraz użytkownikami). Będzie postępował według tych zasad aby nie dopuścić do forka oraz aby stymulować zaangażowanie społeczności w rozwój jego oprogramowania. Eliminuje to także możliwość ukrywania przed klientami pewnych decyzji technicznych, które dostawca mógłby chcieć zachować dla siebie. Obniżenie jakości kodu, unikanie tworzenia punktów integracyjnych w systemie lub preferowanie zewnętrznych aplikacji jednej firmy są chwytami, które od razu odbiją się echem w społeczności projektu.
W tej sytuacji dostawca oprogramowania chyba nie ma już żadnych szans na godny zarobek ?
Nadal ma ! Zarówno sieci partnerskie jak i open source może obniżają zysk jaki dostawca oprogramowania może pozyskać od jednego klienta ale za to drastycznie poszerzają liczbę jego potencjalnych klientów. Wszystko dzięki budowie aktywnej społeczności wokół projektu oraz ograniczeniu ryzyka dla klientów. Po za tym w przypadku open source może liczyć na obniżenie kosztów rozwoju oprogramowania. Dla przykładu od użytkowników niepłacących za system zazwyczaj wymaga się wyższego stopnia zaangażowania w wychwytywaniu przyczyn błędów. Natomiast dla klientów oferowana jest dystrybucja płatna wraz z pełnym wsparciem lub też świadczenie samego oprogramowania jako usługi (SaaS).
Przykład społeczności projektu qcadoo
W qcadoo łączymy koncepcję open source oraz sieci partnerskich aby zapewnić klientom jak najbardziej wolne od ryzyka rozwiązanie informatyczne. Społeczność naszego projektu postrzegamy w następujący sposób.
Jak widać centralnym punktem wszystkich grup wewnątrz społeczności projektu są otwarte moduły systemu qcadoo MES oraz cały qcadoo Framework. Stanowi to ponad 90 % kodów źródłowych. Po za tym razem z społecznością open source wspieramy się na forach. Z partnerami natomiast tworzymy zamknięte moduły, które zazwyczaj dotyczą integracji z zamkniętymi systemami lub własnościowym oprogramowaniem automatyki. Świadczymy także razem płatne wsparcie dla naszych klientów. Natomiast zapewnianie qcadoo MES jako usługi internetowej (SaaS) jest tylko domeną Qcadoo Limited.
W rozbiciu na produkty wygląda to w następujący sposób.
Szersze omówienie naszych praktyk biznesowych można także znaleźć w wywiadzie zorganizowanym przez serwis OSWorld.pl: osworld.pl/2011/08/11/wywiad-z-firma-qcadoo/
Szczegółowy opis jak funkcjonuje społeczność projektu można znaleźć na naszej wiki: wiki.qcadoo.org/display/QCDMESGTI/Commercial+Open+Source